Starczym Okiem - Ambient.Prologue wersja beta.

Epicka Astrum jest epicka.

Jak wcześniej już informowaliśmy - Ambient.Prologue wszedł w wersję beta. W stosunku do wersji alfa jest ogrom na ilość zmian - nie tylko w kwestii graficznej. Zacznijmy jednak od początku. Po uruchomieniu (i rejestracji)  wita nas dosyć proste menu. Szybko zmiana ustawień graficznych, rzut okiem "czym się szczela" i można zaczynać. Gra ładuje się dosyć szybko - jednak należy pamiętać iż to dopiero wersja beta i graficznie może jeszcze się zmienić, oraz fakt, iż mapa do bety jest nieco "goła". Zaczynamy rozgrywkę, poniżej krótki filmik z pierwszych kroków w grze:

Gram w rozdzielczości 1920 x 1080 z maksymalnymi detalami. Mimo tego gra chodzi płynnie (z kilkoma wyjątkami, ale o tym później). Widać wyraźną poprawę animacji ruchu Astrum, bieg jest bardziej realistycznie pokazany, również i skok wygląda o wiele lepiej. Niestety nasza bohaterka zaciekle walczy z nadmiarem pączków i podczas ciaśniejszych zakrętów w biegu widać jak zarzuca zadkiem. Niekoniecznie z powodu śliskiej nawierzchni:) Wraz z wersją beta wprowadzono też możliwość szybowania. Wystarczy wzbić się w powietrze (choćby teleportem jak na filmiku) i poszybować w wybranym kierunku. Dosyć przydatna rzecz podczas pokonywania kolejnych przeszkód na mapie.

Mapa - tutaj twórcy pokazali się od bardzo wrednej strony:) Macie i bawcie się, nic wam nie powiemy! A Kredke już na wejściu wpakował się w pokrzywy:) Pozbawić HP nas może wiele rzeczy - upadek w wysokości, własne zaklęcia (!!!), te głupie chwasty:), czy też napotkany przeciwnik. Nie dostajemy niemal żadnych wskazówek, gdzie iść i co dalej. I o ile pierwsza lokacja nie powinna sprawić trudności to już druga może nieco napsuć krwi. Powód? Podstawowemu zaklęciu  - teleportacji - brakuje nieco precyzji, a jest tutaj bardzo potrzebna.

Druga lokacja wita kompletnym chaosem i ogromem nowości. Mamy tutaj skrzynki z różnościami - klejnoty, elementy ubrań (czapki, okulary) czy też mikstury zdrowia (bardzo przydatne!). Do gry wprowadzono dziennik w którym zapisana jest lista zaklęć, oraz... ekwpiunek. Wisienką na torcie jest... miecz!

Zaklęcia prezentują się bardzo ładnie, jednak potrafią dosyć konkretnie przyciąć grę. Filmik z pokazu magii poniżej. Nie mogłem się powstrzymać by nie przypalić zadka Krini solidną błyskawicą:)

Największe przycięcia powodowały zaklęcia światła i... znikający miecz. Wszystko inne chodzi nadzwyczaj płynnie.

Magia ma tutaj swoje limity, a energia dosyć szybko się wyczerpuje. Nawet rzucane śnieżkami potrafi szybko wyczerpać nam zasoby "many", która na szczęście szybko też się odnawia.

Gra, jako iż jest w wersji beta zwiera dosyć sporo błędów - niekiedy bardzo dziwnych. A to coś nam zniknie, a to Krinita nie atakuje (lub odwrotnie - masakruje nas błyskawicznie - ale to wątpię by było błędem:) Poniżej filmik z bitwy na śnieżki i ciekawego błędu:

Przy grze bawiłem się (i bawię nadal) bardzo dobrze. Swoboda zostawiona przez twórców i konieczność samodzielnego odkrywania wszystkiego o ile z początku może nieco zirytować to z czasem staje się wielką zaletą tej produkcji.

Podsumowując - dostaliśmy świetną kucykową grę. Grę ze świetną grafiką, ciekawym systemem czarów. I niech was nie zmylą imiona głównych bohaterek. Kim naprawdę  są Astrum i Krinita chyba każdy wie:)