Magiczny Pulpit - Poblask zachodzącego słońca tapetą pulpitową uwieczniony cyfrowe nosi fale
Magiczny Pulpit numer 94 z Sunset, tymczasem KONKURS PULPITOWY powoli dochodzi do finału i znamy już nagrody! Pamiętajcie: macie czas na wysyłanie prac do 20.07.2016! Zostało więc tylko 5 dni do zamknięcia konkursu! Prace wszystkich uczestników będą opublikowane w 95tych Magicznych Pulpitach! Ślijcie swoje prace, póki jeszcze czas!
Zanim zacznę monolog, ogłoszenia parafialne: zmieniłem nick na VAIN, a właściwie to skróciłem z Iwan Vain Flame do Vain. Zrobiłem to nie bez powodu, albowiem ludzie notorycznie przekręcali mój pseudonim z "Iwan" na "Ivan" co wpiórwiało mnie niemożebnie, albowiem Iwan to pierwszy człon mojego nazwiska i przekręcanie "w" na "v" jest dla mnie jak obelga, w dodatku tak dotkliwa, że chcę kretynów bić po ryju oraz wyzywać was wszystkich od zamerykanizowanych debili. Przy czym, do wszystkich, którzy mają czelność w komentarzach stwierdzić, że "Ivan" to poprawna forma przekładu z rosyjskiego: w dowodzie mam jak byk Iwan napisane przez "w" więc wypiórwiajcie. Wiem jak się nazywam.
Tak więc od dzisiaj jestem Vain, czyta się to po słowiańsku: w-a-i-n, bo to nie jest anglojęzyczne słówko, a mutacja słowotwórcza, której powstania nie będę tu przytaczał. Za angielską wymowę tutaj się jednak już niespecjalnie obrażam, bo przy takich mutacjach, nie można wymagać tak sztywnej reguły. Najważniejsze jest jednak, że Vain jest na tyle proste, wygląda "cool" i na tyle podobne do czegoś już istniejącego, że nie będziecie się mylić w pisowni. Wilk syty, owca cała. Tak więc:
Jam jest Vain!
Pierwszy Tego Imienia, Zrodzony z Płomieni Nienawiści, Redaktor Magicznych Pulpitów, Hejter z Raciborza, Student Katowicki, Niezbity w Sosnowcu, Twardy Słowianin, Wielki Teoretyk Magiczny, Uderzeniowy Mag Bitewny, Władca Iwanteki!
No i po tym wstępie oraz małym nawiązaniu do Gry o Tron *trzy smoki dramatycznie przelatują po niebie*, przejdźmy do pierwszej z dwóch perełek! Dlaczego ta tapeta dostała perełkę? No cóż, gdy podczas jej znalezienia niemal krzyknąłem "jasny gwint!" z wrażenia, to nie mogłem postąpić inaczej. Estetyka tego obrazu jest na najwyższym poziomie, ma on odpowiednie wymiary i jeszcze zacne miejsce na ikonki po prawej i po lewej stronie. Peral Wallpaper jak nic!
Na początek: przepraszam, że nie odpisałem wszystkim, którzy chcieli wciągnąć mnie w dyskusje pod poprzednimi Magicznymi Pulpitami. Byłem wtedy na konwencie i prawie nie miałem dostępu do internetów. Plus nie jestem idiotą, który zaloguje się na wrażliwe konto na publicznej sieci i publicznym urządzeniu. Tym niemniej, jestem zadowolony z otrzymanego feedbacku. Znów poczułem, że oglądacie Magiczne Pulpity nie tylko dla obrazków, ale też i dla mnie. Ktoś nawet zaczął głosować na tematy mych monologów, z góry powiem, że to tak działać nie będzie, ale widać, że się interesujecie tematami.
A dziś miało być o ewolucji ludzkiej, czyż nie? To bardzo ciekawe zagadnienie, które po części odpowiada na pytanie: skąd pochodzimy i dokąd zmierzamy? A to bardzo ważne pytanie. Na początek jednak powinniśmy sobie coś opowiedzieć o samej ewolucji.
Ewolucja to kształtowanie się gatunków poprzez przekazywanie genów swoim potomkom. Jeżeli jednostka będzie za słaba i nieprzystosowana do warunków, w których żyje, prawdopodobnie zginie przed osiągnięciem dojrzałości płciowej i nie przekaże dalej swoich genów. Ergo: przetrwają najsilniejsi. A że przy tym "ciągnie swój do swego", jednostki mają w zwyczaju dobierać się w pary z osobnikami w miarę podobnymi do siebie (przy czym chodzi to nie tylko o wygląd, ale i zachowanie), co po wielu pokoleniach sprawia, że z jednego gatunku mogą powstać nowe. Kto chciałby wiedzieć więcej na ten temat oraz obczaić konkretny przykład polecam teorię ewolucji wytłumaczoną na ziębach darwina - idealny przykład ewolucji zwierzęcia w nagłych zmianach warunków życia.
Jednakowoż ostatnimi czasy dowiedzieliśmy się też, że ewolucja jest o wiele bardziej skomplikowana, albowiem okazało się, że komórki ewoluują (konkretnie mutują) wielokrotnie podczas życia człowieka (ciekawostka: najbardziej zmutowane są neurony), a wirusy, tak lubiące grzebać w naszym DNA, też mają pewien wkład w ludzkie geny. Co więcej! Okazało się, że specyficzne przeżycia rodzica mają też wpływ na cechy przekazane jego potomstwu, nawet jeżeli rodzice nie mieli kontaktu ze swoimi dziećmi. Wiem, że brzmi to jak bzdura "pamięci genetycznej" z Assasins Creeda, oraz wielu naukowców ciągle zaprzecza takiemu stanowi rzeczy, ale ostatnie doświadczenia potwierdzają: sposób życia rodzica wpływa na cechy dziecka (choć oczywiście genetyczne przekazywanie wspomnień to nadal jest bajka) i jeżeli nie zostanie to jakoś logicznie wyjaśnione w obecnej teorii, to trzeba będzie przyznać nieco racji Lamarkowi.
Więc jak to było z człowiekiem? Ano na początku nie było jednego człowieka, a kilka gatunków ludzi. Biorąc pod lupę ostatnie 200 tyś lat, byliby to: homo rhodensis, homo sapiens (ty), homo neanderthalensis, homo floresiensis, denisowianin oraz wszystkie gatunki homo jakich jeszcze nie odkryliśmy. Wojnę ewolucyjną wygrał oczywiście homo sapiens i zdominował całą planetę. Jak pokonał rywali? Nie wiadomo. Osobiście podejrzewam jednak dobór naturalny w postaci: zabijaliśmy inne gatunki jeżeli było to konieczne, krzyżowaliśmy się z innymi gatunkami jeżeli było to przyjemne oraz niektórym nie przetrwało się nie z powodu nas, a faktu, że mieli pecha (kataklizmy naturalne) bądź byli słabi. Tak czy siak, homo sapiens wygrał i obecnie panoszy się na całej planecie, okazjonalnie oglądając filmy o magicznych konikach oraz umieszcza sobie z nimi tapety na pulpicie komputera.
Oczywiście cechy homo sapiens miały gigantyczny wpływ na nasz sukces ewolucyjny. Co to za cechy? Jesteśmy niesamowicie wytrzymałymi biegaczami (homo sapiens zajmuje 1sze miejsce w królestwie zwierząt na odległościach maratońskich), mamy bardzo rozwinięte mózgi (z tego co wiem tylko neandertalczycy mieli większe), potrafimy porozumiewać się w szczegółowy sposób (komunikacja na wyższym poziomie sprzyja współpracy) plus nasze ciała mają niezwykle uniwersalną i praktyczną budowę (długie ręce i nogi for the win! A smukła sylwetka dodaje zwinności), no i żremy niemal wszystko.
To jednak nie koniec historii początków. Wraz z ekspansją człowiek
myślący musiał ewoluować, by przystosowywać się do warunków. W procesie
doboru naturalnego, mutacji i krzyżowania się z innymi gatunkami
powstało coś takiego jak "rasy", czyli grupowe różnice biologiczne w
cechach pojedynczego gatunku. Czarni, biali, żółci, czerwoni, latynosi, a wszystko to tylko po to, aby przystosować się do środowiska zamieszkania człowieka. Przykład? Omówię białasów (bo większość z was to zapewne śnieżynki, aczkolwiek wiem, że Polacy mogą posiadać też ciemniejszy fenotyp, nie będąc Cyganami czy np: Turkami), którzy w praktyce są ludźmi śniegu: biała skóra = przystosowanie do zbierania światła podczas długich zim, niebieskie oczy (tak charakterystyczne dla tego fenotypu) = przystosowanie tęczówki do widzenia na jasnym śniegu, występowanie jasnych kolorów włosów = znów przystosowanie do śniegu i niewielkiej ilości światła.
Teraz może paść pytanie: skoro człowiek podzielił się na rasy ludzi to która wygra tym razem? Tak szczerze, to żadna, bo nadal jesteśmy jednym gatunkiem. Bez względu na to, jaką skórę będą mieli ludzie w przyszłości to nadal będzie homo sapiens, który po prostu się przystosował do nowych warunków. Oczywiście o ile jakiś dupek nie wznieci wojny rasowej, żeby pozbyć się wszystkich innych ludzi. Jak udowodnił nam jednak sukces ewolucyjny człowieka: lepiej się nie specjalizować w danym środowisku i pozwolić ludziom na istnienie wielu ras. Z genetycznego punktu widzenia bowiem im większa dywersyfikacja cech, tym większe szanse na przetrwanie całego gatunku.
Jeżeli jednak ktoś z was w ciąż jest jednak ciekaw jaka rasa będzie liczbowo dominować na świecie, to od razu mówię, że wygrają ciemniejsze fenotypy, a większość populacji świata zacznie przypominać Brazylijczyków. Dlaczego akurat ich? Bo jacyś mądrzy ludzie wyliczyli, że jeżeli nic się nie zmieni i ludzie będą swobodnie dobierać się w pary, wygra ten fenotyp bo jest dobrze przystosowany do postępującego ocieplenia klimatu. W obu amerykach ta zmiana jest już widoczna, u nas raczej tak średnio, aczkolwiek za kilka pokoleń nawet u nas ta zmiana może być widoczna. Cała ta jednak rozkmina opiera się jednak na bardzo wadliwym założeniu: nic się nie zmieni. A nie oszukujmy się, już się zmienia.
Ludzie są dość niezwykłym gatunkiem, z tego faktu iż w pewnym momencie istnienia wzięliśmy środowisko oraz własną ewolucję w swoje ręce. Przystosowujemy środowisko pod swoją modłę i sami też rozwijamy się w kierunkach, które są nam najbardziej przydatne. Co więcej! Korzystamy też z rozwoju oraz pracy innych osób, odchodząc od modelu samowystarczalnej jednostki do grupowych kooperantów korzystających z dorobku społeczeństwa. I jasny gwint! To była iście epicka przemiana!
Cała historia człowieka jest naznaczona wieloma rewolucjami technologicznymi, z czego każda następna przebijała w swej epickości poprzednią. Rewolucja agrokulturowa sprawiła, że ludzie przestali być wiecznie głodnymi myśliwymi-zbieraczami i pozwoliła na osiadły tryb życia i rozwój miast i wiosek. Wprowadzenie do użytku metali dało nam niezwykle skuteczne narzędzia. Rewolucja przemysłowa zupełnie zmieniła wydajność produkcji wynosząc ją na nowe poziomy. Rewolucja cybernetyczna dała nam narzędzia rozszerzające samo myślenie! A idący z nią internet = gigantyczna sieć informacyjna, która pozwala na nieograniczone przeszukiwanie danych i komunikację z innymi ludźmi jest wręcz obłędnym wynalazkiem!
Jak to więc będzie dalej z naszą ewolucją? Ano zależy od tego co się zmieni w przyszłości i jakiej rewolucji doświadczymy. Jeżeli będzie to wojna atomowa, ludzie będą musieli uodpornić na promieniowanie i skażenie środowiska oraz na słońce (bo wybuchy atomówek rozwalą nam warstwę ozonową i promieniowanie UV będzie tak wielkie, że nawet ciemniejsza skóra nikogo już nie uratuje). Co więcej, będzie to scenariusz wielu nieprzewidywalnych oraz szkodliwych dla zdrowia mutacji. Więc raczej średnio fajnie, acz miło by było myśleć o postapo-ludziach jako supermutantach ala Fallout.
Nasza ewolucja na razie kieruje się w stronę przystosowania do technologii. Coraz więcej inteligencji matematycznej oraz umiejętność pracy z elektroniką jest w końcu wymagana w dzisiejszych czasach. Co więc to oznacza? Ano to, że taki człowiek może mieć zupełnie gdzieś ewolucję biologiczną i ewoluuje technologiczne. Cyberpunk i transhumanizm więc pełną gębą: zacznie się od wszczepów cybernetycznych do ciała (ciekawostka: operacja zaćmy polega między innymi właśnie na wszczepieniu do organizmu sztucznej soczewki. Jak jest się burżujem to takie soczewki są z dodatkowymi opcjami technologicznymi. Widzenie w ciemnościach może więc być dostępne za kilka lat) a skończy na zuploadowaniu całego umysłu do cyberprzestrzeni. Film Transcendencja jest dobrym przykładem na to, jak tacy cyberludzie mogą się rozwinąć.
Kolejną opcją jest rozwój inżynierii genetycznej i zalegalizowanie modyfikacji genowej u ludzi. Będzie to istny boom mutacji genetycznych i tak naprawdę ciężko przewidzieć, w którą stronę stąd pójdzie ewolucja człowieka. Prawdopodobnie jednak ludzie staną się długowieczni, piękni oraz piekielnie odporni na zagrożenia zewnętrzne. Po poważnie, każdy, kogo będzie stać na szczepionkę z retrowirusem natychmiast będzie inwestował w Wolverinową healing-factory. A tych, których nie będzie na to stać? No cóż, powiem tylko tyle, że będziemy mieli gatunek superludzi oraz genetycznych przegrywów. To się może skończyć źle.
Ostatnią możliwością jest ewolucja ludzkości jako gatunku międzyplanetarnego. Jeżeli więc w końcu nastanie rewolucja kosmiczna i zostanie wynaleziony napęd warp (oby tak, bo bez tej technologii ludzkość jest skończona), czeka nas era baz kosmicznych i licznych kolonii pozaziemskich. Jak to się skończy? Ano ludzie zaczną ewoluować przystosowując się do środowisk panujących na innych planetach, a to będzie miało wręcz atomowy wpływ na podział naszego gatunku na nowe rasy, a później na kolejne gatunki. Za wiele tysięcy, albo i milionów lat, ludzie nie będą już istnieli jako homo sapiens, a wiele kosmicznych gatunków od nich się wywodzących. Fajnym przykładem byłoby uniwersum Star Wars albo Star Trecka, gdyż jest tam pełno ras antropomorficznych, które można wziąć za "kosmicznych ludzi" właśnie.
Co do tapety: musiałem to tu wstawić. Stary żart, ale nadal fajny. xP
Co do tematu: jak to będzie na poważnie jednak w przyszłości wyglądało? A prawdopodobnie otrzymamy mieszankę czegoś pomiędzy tymi wszystkimi możliwościami. Będzie trochę wojny, będzie trochę inżynierii genetycznej, troszkę technologii, przystosowania się do globalnego ocieplenia i w końcu rozproszenie się na całą galaktykę. Jeżeli więc nic złego się nie stanie, ludziom zacnie się ewoluuje.
Jaka więc konkluzja tej całej ewolucji jest? Ano prosta: dzieci robić, jeżeli chcecie ewoluować. Tyle. Tymczasem czas na bonusy:
Komiks też stary, ale pasował jak jasny gwint!
Okie-dokie-lokie, za tydzień będzie rozwiązanie pulpitowego konkursu. Przypominam więc: KTO JESZCZE NIE WYSŁAŁ TAPETY NA KONKURS PULPITOWY NIECH NIE ZWLEKA!! ZOSTAŁO WAM 5 DNI DO KOŃCA TERMINU!! A tymczasem normalnym trybem jedziem z linkami:
(Zapraszam na grupę wszystkich twórców i szukaczy tapet)
Podobało się? To czego sobie życzycie w następnych Magicznych Pulpitach? Ja oddaję głos na: Discorda, Octavię, Vinyl, Crossovery i Luźne. A wy?
A czemu ten nius jest na głównej stronie w całości, a nie schowany? :P
OdpowiedzUsuń1. To nie jest news, to Magiczny Pulpit.
Usuń2. Zapomniałem dodać zawijanie tekstu.
3. Już dodałem zawijanie tekstu.
Czekam na falę przekręcania Twojego nowego nicku na Wain.
OdpowiedzUsuńWspomniałam, że bardzo fajne rozkminy?
Prędzej Ivan, Vian, Wain, Dwain, Stalin
UsuńDobrze żem zrobił, że zagłosowałem na Sunset Shimmer. To jest przecież jedna z lepszych paczek.
OdpowiedzUsuńZgodnie z modą głosuję na Kucyki a Pokémony (ciekawe czy nasze kucyki też wrócą po latach?)
Dzisiaj nie czytałem monologu, bo nie miałem czasu, ale przeczytam, bo ten temat mnie interesuje.
Przeczytałem. Mogę dodać, że rasiści nie mają racji. Im bardziej wymieszane geny, tym lepiej.
UsuńJeeny po raz kolejny udowodniłeś swoją wielką wiedzę ^^
OdpowiedzUsuńTakże ten, wincyj!!!
"Kto chciałby wiedzieć więcej na ten temat oraz obczaić konkretny przykład polecam teorię ewolucji wytłumaczoną na ziębach darwina - idealny przykład ewolucji zwierzęcia w nagłych zmianach warunków życia."
OdpowiedzUsuńTo jest przykład przystosowania, nie ewolucji.
Ja wierzę w ewolucję. Powiem więcej cały czas widzimy ewolucję, dajmy na to rynkową. Jednak jednak nie wierzę w ewolucję organizmów itd. W przystosowanie a i owszem. Jednak czy muszę wierzyć? Po prostu lubię wątpić, lubię pytać i nie myśleć wedle schematu.
Ale dalej można na Ciebie mówić Iwan Vain Flame? Albo chociaż Iwan? Nieważne, głos na Doctora, telefoniczne i na buty Merego.
OdpowiedzUsuńOctavia, Luźne
OdpowiedzUsuńA tak btw. Jest program Discovery Family na sierpień - Jest tam też opis kolejnego odcinka
Usuńhttps://cf.press.discovery.com/ugc/highlights/2016/07/14/122436/DFC_Highlights_-_August_2016_-_Final_7-15-16.pdf
Crossovery
OdpowiedzUsuńCrossovery
OdpowiedzUsuńGłos na Discorda i Crossovery. Dużo Crossoverów.
OdpowiedzUsuńWain :v, Głos na Octavię
OdpowiedzUsuń