OC: Iron


Notka od autora:
Witam, Psoras z tej strony. Nie mam teraz czasu ani pomysłu na pisanie fanfików, więc postanowiłem spróbować stworzyć swojego OC, którym jest kuc-miłośnik kolei. Rysunki zostały wykonane podczas sześciogodzinnych podróży pociągiem między Wrocławiem i Warszawą, a następnie pokolorowane w Photoshopie (wiem, że kreska jest momentami za gruba). W dużej części jest to kucyfikacja mnie, ale nie w całości ;)

Autor: Psoras


Imię: Iron
Rodzaj: kuc ziemny
Rodzice: Anti System (ojciec), Right Copy (matka)
Wiek: 22 lata końskie
Miejsce urodzenia i zamieszkania: Manehattan
Miejsce, gdzie się wychował: Hoofington
Cutiemark: szyna

Nasz bohater urodził się manehattańczykiem, w rodzinie, w której ojciec był zwolennikiem Luny i chciał totalnego przewrócenia do góry nogami dotychczasowego porządku, zaś matka wręcz przeciwnie - lubiła porządek i raczej opowiadała się po stronie legalnej władzy, czyli Celestii. Pomimo znaczącej różnicy poglądów małżeństwo było na ogół zgodne. Ponadto ojciec był pegazem, matka jednorożcem, zaś nasz bohater - zwykłym kucem ziemnym.
Iron od wczesnego wieku odznaczał się dużą ciekawością świata i zadawał mnóstwo dziwacznych pytań. Bardzo wcześnie nauczył się czytać i pewnego razu, kiedy był w wieku będącym odpowiednikiem mniej więcej trzech ludzkich lat, dorwał się do biblioteki rodziców, po czym spytał najpierw, czy jest adoptowany (odpowiedź brzmiała: nie), potem, czy nie pochodzi czasem z nieprawego łoża (czym wprawił rodziców w stan pewnego szoku, po którym musiał obiecać, że nie będzie czytał książek rodziców bez pozwolenia), a wreszcie, czy nie czują się rozczarowani, mając za dziecko zwykłego, ziemnego kuca. Rodzice odbyli z nim wtedy długą rozmowę, w której wyjaśnili młodemu Ironowi między innymi to, że brak skrzydeł i rogu nie musi oznaczać kariery rolnika. To właśnie im kuc nasz zawdzięcza absolutny brak kompleksów na tym tle.
Wkrótce potem nasz kucyk otrzymał swój uroczy znaczek. Było to wtedy, kiedy rodzina przeprowadzała się do Hoofington w poszukiwaniu lepszych warunków mieszkaniowych (w Manehattan mieszkania były bardzo drogie, więc cała rodzina gnieździła się w ciasnej klitce). Meble przewiózł Derpy Transport Inc., przeprowadzka rodziny odbywała się natomiast za pomocą pociągu. Na ogromnym, jasno oświetlonym podziemnym dworcu Manehattan Central nasz bohater po raz pierwszy w życiu zobaczył pociąg - zdyszane kuce pociągowe, z których unosiła się para, przebiegły mu przed nosem, a za nimi ciężkie wagony z hukiem wtoczyły się na tor. Trudno opisać wrażenie, które wywarło to na młodym umyśle kucyka.


Kiedy Iron był już w stanie oderwać oczy od pociągu, zauważył, że na jego boku pojawił się obrazek szyny.
Nie był to bynajmniej ostatni kontakt naszego kuca z koleją. W Manehattan pozostała jego babcia, którą co roku odwiedzał w wakacje, co oznaczało - jakżeby inaczej - kilkugodzinną jazdę pociągiem. Na każdą taką podróż Iron oczekiwał z napięciem - zaznaczał ją sobie w kalendarzu i odliczał dni pozostałe do niej. Każda, najmniejsza nawet przejażdżka koleją sprawiała, że czuł się jak nowo narodzony.


Kiedy nieco podrósł i zaczął dostawać kieszonkowe, kupił sobie aparat i zajął się fotografowaniem pociągów. Z pewnym zdziwieniem dowiedział się wkrótce, że nie jest w swojej pasji sam - kiedy czatował na swoim ulubionym miejscu przy torach, licząc na jakiś ciekawy pociąg, zagadnął go inny kuc, mówiąc, że prowadzi klub miłośników kolei, gdzie kuce wymieniają się zdjęciami i dyskutują na tematy związane z koleją. Iron poszedł na jedno spotkanie, wziął udział w kilku pasjonujących dyskusjach (np. o tym, czy ładniejsza jest linia Ponyville-Canterlot, czy Marehiem-Fillydelphia), a dzięki obficie zaopatrzonej bibliotece klubowej dowiedział się wiele o technice kolejowej - i postanowił dołączyć.
Podczas corocznych wizyt u babci w Manehattanie Iron cieszył się teraz znacznie większą swobodą. Rodzice do tej pory nie pozwalali mu wchodzić do metra, które przez długie lata uchodziło za siedlisko przestępczości. Iron jednak, przeczytawszy w gazecie statystyki, z których wynikał pokaźny spadek przestępczości w metrze i zachęty burmistrza do poruszania się podziemną koleją, nie czekał długo. Zszedł pod ziemię i... zakochał się w podziemnej kolei od pierwszego wejrzenia. Labirynty korytarzy i dudniące pociągi ciągnęły go z magnetyczną siłą. Od tej pory metro stało się obowiązkowym punktem każdej wizyty Irona w Manehattanie.


Po ukończeniu szkoły Iron zatrudnił się w charakterze kuca pociągowego. Jak na kuca jest wyrośnięty, co jest dodatkowym atutem. Najbardziej fascynowało go hamowanie - to on wymyślił tzw. Iron Slide, czyli ślizg hamujący na podkowach po szynach (konie mogą blokować sobie nogi, więc takie hamowanie praktycznie nie męczy, w przeciwieństwie do tradycyjnego przebierania nogami).


Iron jest raczej kucem trzymającym się na uboczu i z dala od wielkich wydarzeń. Na widok wszelkich zbiegowisk zawierających przynajmniej kilka silnych ogierów dochodzi do wniosku że jest tam niepotrzebny i odchodzi nonszalancko w przeciwnym kierunku. W czasie wojny z Discordem był na Manehattanie, gdzie chaos nie zdążył dotrzeć w takim zakresie, w jaki stało się to w Ponyville (jedynie metro jeździło przez czas jakiś nad ziemią). Z tego powodu nie brał udziału w żadnej wielkiej przygodzie - nie ratował świata, nie decydował o losach królestw ani nie walczył z mitycznymi bestiami. Odpowiada zaś za inną rewolucję, o wiele bardziej zakulisową.
Iron zawsze śledził najnowsze trendy w kolejnictwie. Kiedy do Equestrii wchodziły pierwsze pociągi parowe, jako jeden z pierwszych zgłosił się na kurs na maszynistę trakcji parowej, który ukończył z celującym wynikiem i od tego momentu jako jeden z pierwszych kuców-maszynistów prowadził pociągi parowe. Jednak powszechne wprowadzenie nowej technologii wkrótce stanęło pod znakiem zapytania z powodu silnego oporu kolejowych związków zawodowych. Zrzeszały one wiele kucy pociągowych, które twierdziły, że wprowadzenie na equestriańskie tory "piekielnych machin" pozbawi je chleba. Iron potrafił jednak z pasją i ciekawie opowiadać o rzeczach, które go interesowały. Wskazał na wyższe szybkości osiągane przez parowe pociągi, kucom pracującym na trudnej, górskiej linii Ponyville-Canterlot przedstawił wizję wygodnej jazdy bez wysiłku, a na koniec zaznaczył, że dzięki nowej technologii możliwe będzie uruchomienie kilkakrotnie większej liczby pociągów niż wcześniej. Jego przemowie udało się dokonać niemożliwego - przekonać związki zawodowe do redukcji etatów. Jak się zresztą okazało, słusznie - equestriańska kolej, zyskawszy na popularności, bardzo się rozwinęła i zatrudniła nie tylko wszystkich pracowników, których wcześniej zwolniła, ale nawet więcej.
Wprowadzenie nowej technologii wywołało także inne zmiany - na uniwersytecie w Manehattan otwarto katedrę transportu szynowego. Nasz kuc uznał to za szansę na jeszcze większe zbliżenie z koleją, zapisał się na studia i zaczął intensywnie działać w kole naukowym, gdzie m. in. wspólnie z George'em Westinghorse'em opracował wydajniejszy system hamowania dla pociągów parowych.
Wkrótce potem kuc nasz przeprowadził się na stałe do Manehattanu. Tu mieszkała jego babcia, zaś samo miasto odpowiadało jego gustom znacznie bardziej niż Hoofington, jednak przede wszystkim dzięki temu mógł on spędzać jeszcze więcej czasu ze swoim ulubionym metrem.


Iron to bardzo optymistyczny kuc i naprawdę trudno o wydarzenie, które na stałe wybiłoby go z równowagi. Nawet nadejście wiecznej nocy, które miało nastąpić po przejęciu władzy przez Lunę, oznaczało dla niego możliwość podziwiania jego ulubionej nocnej panoramy Manehattanu przez dwadzieścia cztery godziny na dobę. Uwielbia też podróżować - był już na wszystkich liniach kolejowych Equestrii (przejechał się nawet specjalnym, ciągniętym przez pegazy pociągiem do Cloudsdale), widział też trochę zagranicy. Tutaj wraz z innymi kucami-miłośnikami kolei przekracza wschodnią granicę Equestrii.

Komentarze

  1. Opowieść o kucu który jeździł koleją.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma co, bardzo fajny Ocek xD
    Nie przekombinowany, ładnie opisany, no i okraszony niezłymi ryskami xD Zadziwienie Irona rządzi! ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. magiczna stajnia, kucyk od rysunkow w pociagu.
    To ty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Na stajni mam tylko jeden post, więc raczej nie.

      Usuń
  4. Miły akcent dla mnie, bo sam jestem miłośnikiem kolei. :) Nawet nawiązanie do pewnego typu hamulca pneumatycznego... ;) Bardzo fajny OCek. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ktoś nie zna "I like trains" to linkuje http://www.youtube.com/watch?v=hHkKJfcBXcw&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  6. Eeeee... Co tu dużo mówić 9/10

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaskakująco długi tekst, napisany dość dobrze i z humorem. Postać sympatyczna, normalna, ale interesująca. Daję wysoką ocenę :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty