Becoming Popular II: TościkXD [Odpowiedzi]


Pora na odpowiedzi! Zaraz przeżyjecie podróż przez Wall of Text! Zapraszam do środka.
Ostrzegam: Bez cenzury! Pojawiają się ostrzejsze wypowiedzi!

Ravebow Dash: Witam serdecznie panie Toście.

TościkXD: Hejo!

Rav: No to zaczynamy! Wszyscy wiedzą z czego jesteś znany, ale zacznijmy może od pytań dotyczących twojej osoby.

TościkXD: Od razu ostrzegam przed spoilerami dotyczącymi mojego FF

Rav: Dobrze. Od czego by tutaj zacząć? Może powiedz nam skąd wziął się pomysł na twój nick?

TościkXD: Naprawdę chcecie tego słuchać? Ech, wszystko zaczęło się od konta w grze Runescape, które dostałem od kumpla. Miało ono nick "Dj Tiesto131", toteż to była baza, od której zacząłem. Po jakimś czasie do gry weszła możliwość zmiany nicku. Po plebiscycie na najbardziej debilny nick dla mnie mój kolega Kowal wygrał z propozycją "Dj Tościk". Potem zmieniłem to na "Tościk" z gimbusiarską minką "XD", a ponieważ z tym nickiem byłem już rozpoznawalny, tak już zostało. No i jest do dziś... już bez mała jakieś 5 lat. Dzisiaj najchętniej pozbyłbym się ostatniego członu, ale... musiałbym zmienić nicki na zbyt wielu portalach.

Rav: Bez tego XD nie byłoby odpowiedniego efektu :) Jak zaczęła się twoja przygoda z kucami? 

TościkXD: Przypadkowo znaleziony odcinek "Winter Wrap Up" z polskimi napisami w kwietniu 2011 roku. Obejrzałem, spodobało mi się i niezwykle się tego przeraziłem. (O, MÓJ BOŻE, PRZECIEŻ TO SĄ KUCYKI!!! TO NIE POWINNO MI SIĘ PODOBAĆ!!!) Potem w sierpniu raz jeszcze natknąłem się na serial, tym razem z o wiele świeższym spojrzeniem. Serial mi się spodobał, zacząłem oglądać w samotności, po czym napisałem o serialu na forum Runepl.com, aby dowiedzieć się, co inni sądzą o tym fenomenie. Szybko odnalazł mnie Luxor, po czym zaciągnął na grupę Steamową, skąd naturalnie odkryłem kolejne gałęzie fandomu. Na pierwszego meeta pojechałem w listopadzie: (http://www.fge.com.pl/2011/11/ponymeet-w-warszawie-relacja.html).
Tam też narysowałem swój pierwszy w życiu obrazek :D
A ten trochę bardziej udany:
Rav: A więc oprócz pisania zajmujesz się jeszcze rysowaniem?

TościkXD: Rysuję. A przynajmniej staram się coś rysować... Macie tu linka do Devianta. http://toscikxd.deviantart.com/

Rav: Jesteś człowiekiem renesansu? Może jeszcze jakieś specjalne talenty?

TościkXD:  Nie... Została tylko muzyka i pluszaki, a niestety jestem głuchy i upośledzony plastycznie. Może zostańmy przy tym, co już robię.

Rav: Nie trzeba mieć świetnego słuchu, aby grać... Na pewno nie ukrywasz przed nami talentu do gry na jakimś instrumencie?

TościkXD: Amatorsko gram na nerwach... (http://instantrimshot.com/)
A poważniej, staram się nauczyć grać na gitarze, ale najpewniej podobnie jak z poprzednimi próbami (flet, keyboard) na szczerych chęciach się skończy. Stanąłem na umiejętności zagrania "Morskich Opowieści" i "Naszej Klasy" Kaczmarskiego. Dalej... od dobrych trzech miesięcy jestem w martwym punkcie i nie mam pojęcia, jak mam się dalej rozwijać. Poza tym mam trochę zniszczony słuch, toteż nawet z własnej gry nie czerpałbym zbyt wielkiej przyjemności.

Rav: Skoro już przy tym temacie wylądowaliśmy: Jakiej muzyki słuchasz?

TościkXD: Trio: Kaczmarski, Gintrowski, Łapiński. Tak, wiem, "banda" z lekka ekscentryczna, jednak bardzo dawno dosłownie zakochałem się w ich twórczości, przez co nie jestem w stanie się od niej oderwać. Swoją drogą wypada nadmienić, że z powodu śmierci pana Przemysława Gintrowskiego, być może w najbliższym czasie grono fanów ich twórczości rozrośnie się. (Jak mówi moja nauczycielka Pani Renata B.: W massmediach o twórcach kultury wyższej mówi się w dwóch przypadkach. Pierwszy raz, gdy jakiś autor coś wygra... Drugi, kiedy umrze.)

Rav: No to dalej drążymy temat twojej osoby! Jakie są twoje inne zainteresowania?

TościkXD: Wiem, że brzmi to nerdowsko (i pewnie tak jest), ale interesuję się grami komputerowymi. Jednak nie od strony "napier***ania" w nie 10 godzin dziennie. Interesuje mnie branża... historia, publicystyka, marketing.... słowem wszystko, co jest z nimi związane, a na czym w przyszłości być może będę mógł zbić trochę kasy. Interesuję się również historią i filozofią. Umiłowany okres historyczny to czasy od wojen napoleońskich aż do zakończenia drugiej wojny światowej (z wyszczególnieniem właśnie dwóch największych konfliktów XX wieku). Rozwijam swoje umiejętności rysowania, które jak na razie sam oceniam na poziomie "w miarę zadowalające". Z bardziej "ruchawych" zainteresowań... Moje pancerne uda i łydki świadczą o rozkochaniu jazdy na rowerze. Znam dosłownie każdą ścieżkę rowerową w promieniu piętnastu kilometrów od mojego domu, a gdziekolwiek się nie wybieram, zwykle moje dwa kółka towarzyszą mi w podróżach o górnej granicy jakichś 20km. Poza tym od wakacji próbuję opanować grę na gitarze (przestałem, kiedy zgubiłem kostkę, bo jakoś nie mam czasu wybrać się do sklepu...).

Rav: Politolog się nam rodzi... do zobaczenia za 10 lat w McDonaldzie! :) Co do twojej nerdowskiej strony: w jakie gry pogrywasz?

TościkXD: W tej chwili League of Legends. Mam jednak kilka serii, które kocham całym sercem i muszę o nich wspomnieć: Rayman, Trylogia Prince of Persia (Tak, trylogia...!!!), Heroes of Might and Magic i seria Assassin's Creed. Do tego Warcraft III za iście genialną polską obsadę dubbingową i całkiem niezłą fabułę.

Rav: Le wild question appears: ulubione danie polskiej kuchni?

TościkXD: Kotlet schabowy?

Rav: Skoro piszesz, to pewnie też czytasz. Masz może ulubionego autora/książkę?

TościkXD: Z ulubionych książek autorów zbiorowych szczerze poleciłbym Biblię, a z bardziej przyziemnych pozycji wyłożyłbym na blat raczej serię "Opowieści z Narnii" C.S. Lewisa tuż obok "Silmarillionu" Tolkiena. Wiem, że mainstreamowe i oklepane, ale przynajmniej dla mnie ("To moje zdanie!") wciąż niedoścignione.

Rav: Czy któryś z nich jest twoim... guru?

TościkXD: Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. Nie mam jednego, którego uważam za najlepszego. Raczej czerpię garściami z inspiracji pozyskanych z wielu, często bardzo różnych źródeł. Nie mam jednego guru...

Rav: To teraz trochę z innej beczki. Wiem, że lubisz polski dubbing, a więc pytanie ode mnie: Kto jest twoim ulubionym polskim aktorem?

TościkXD: O, cholera, to ciekawe pytanie... Ciekawe i dosyć trudne. Podam pierwsze typy, które przyszły mi do głowy niemal równoczesnie, a co za tym idzie najpewniej to ich moja podświadomość podziwia najbardziej: Cezary Pazura, Artur Żmijewski, Bogusław Linda. Dalej ciężko mi wybrać ulubionego. Każdy sprawdza się w czym innym. Lubię ich wszystkich.

Rav:  Płaczesz czasami na filmach, które nie są romansidłami, ani typowymi wyciskaczami (smoczych) łez?

TościkXD: Nie płaczę na żadnych filmach... ani romantycznych ani nieromantycznych. W ogóle dzielę niestety problem Keegena. Niestety nie pamiętam, kiedy ostatnio naprawdę płakałem. Działy mi się w życiu dziwne rzeczy, o których z reszta wie kilka osób, które być może to przeczytają, a które normalni ludzie najpewniej by opłakali, co pomogłoby im sobie z nimi poradzić. Ja natomiast duszę je wszystkie w sobie, licząc na to, że w najbliższym czasie mnie one nie wykończą. Czasem czuję jak kotłują się one pod czaszką, przez co momentami moje zdrowie i równowaga psychiczna są na naprawdę kiepskim poziomie... ale jakoś sobie radze.

Rav: Wspomniałeś o Keegenie, a więc mogę w spokoju przejść do spraw fandomowych. Co myślisz o swoim lokalnym stadzie?

TościkXD: W Mińsku jest nas ledwie czterech, ale dogadujemy się dosyć dobrze... A Wojtovix, podobnie jak jego brat nigdy nie będzie sławny. Znam też pewnego pana, który nie może się z tym pogodzić i zawsze ma ból dupy, kiedy się mu to uświadamia.

Rav: Mocne słowa... w sumie to dobrze dla mnie (Nikt mnie nie posądzi o cenzurę i radzieckie postępowania). Czy jest ktoś, kto zalazł ci za skórę w fandomie?

TościkXD: Rav, wypieprz to pytanie, dzieki...

Rav: Okie, dokie, lokie... Wróćmy do naszych koników. Masz OC-ka?

TościkXD:  Na potrzeby fanfica stworzyłem mnóstwo OC-ków. Ot, chociażby Convaira, Drace, Leanorę, Legitusa i Keegena. Jeśli chodzi o MOJEGO OC, to mam pewnego pegaza, stworzonego właśnie na tę okazję trochę dla jaj, a trochę na poważnie.
 wersja narysowana od niechcenia
 wersja Steampunkowa na potrzeby Akademii Magii (z cutie markiem trybami)

Co to mojego własnego cutie marka... Ciężko mi jest powiedzieć. Najpewniej z powodu moich historyczno-filozofinych zainteresowań, skończyłbym z zapisanym pergaminem na boku. Ew. dzieliłbym cutie marka z Legitusem, a więc na zadku miałbym czerwony łeb smoka ziejący ogniem. Jak byłoby naprawdę? Tego niestety nie wiem.

Rav: To przejdziemy do typowych (trochę nudnych) pytań. Twój ulubiony kuc?

TościkXD: Co wy wszyscy z tymi ulubionymi kucykami? Jesteśmy w przedszkolu? No, ale pytanie zadane, trzeba odpowiedzieć... a ciężko mi, bo mam sporo, które bardzo mi się podobają. Chyba faworytką jest Pinkie. Szalona, randomowa, wprost genialna :)

Rav: W sumie to nie rozumiem reakcji... Każdy może mieć swoją ulubioną postać, czy to w serialu, czy w książce...nvm. Czy zdarza ci się, niczym greckim filozofom, usiąść na kamieniu i rozmyślać o kucach? W końcu wspomniałeś, że interesujesz się tymi tematami.

TościkXD: Często myślę o tym, jak bardzo zniszczona jest moja psychika, skoro oglądam serial dla sześcioletnich dziewczynek, zbieram kucowe R34 i się tego nie wstydzę... Czy to się liczy?
Rav: Udam, że tego R34 nie przeczytałem i przejdę dalej do trochę innej twórczości fandomowej. Twój ulubiony FF?

TościkXD: Rainbow Factory. Bardzo spodobała mi się ta koncepcja świata, co, jak być może parę osób zauważyło, starałem się przepchnąć w moim fanficu.

Rav: Masz myśli samobójcze po przeczytaniu tworów pojawiających się w "Moim Małym Fanficu" ?

TościkXD: Błąd logiczny. Zadając pytanie musisz sprawdzić czy zawarte w nim tezy są prawdziwe. Nie czytam ficów z Mojego Małego Fanfica...

Rav: Luna, czy Celestia?

TościkXD: Wspólne rządy. Jedyne dobre wyjście.

Rav: W twoim FF pojawiają się gryfy. Co o nich myślisz?

TościkXD: Podobnie jak smoki... świetne. Mimo tego, co widzieliśmy w serialu, charakter gryfów już dawno został w mojej głowie ustalony i oparty głównie na opisie tych stworzeń w uniwersum Heroes of Might and Magic (gryfy są honorowe, waleczne, silne, nieustępliwe, itd.) Przez naleciałości z tegoż uniwersum społeczeństwo inteligentnych, mówiących gryfów z MLP:FiM w moim własnym kanonie jest bardzo podobne do pegazów ukazanych w odcinku Hearth's Warming's Eve. Czyli w skrócie: SPARTA!!! 
A sądząc po tym, co dostarczył nam kanon, czyli: Jedna znerwicowana chłopczyca z kompleksem wyższości i jeden niekoniecznie heteroseksualny Francuzik, traktuję je trochę zbyt dobrze. Mimo wszystko nawet żałosnym gryfom z serialu, chociażby przez bliższe lub dalsze powinowactwo z potężnymi gryfami z HoMM oddaję cześć i chylę czoła. Podsumowując... Darzę gryfy szacunkiem, na który, obserwując serial, raczej nie zasługują.

Rav: Którą z głównych bohaterek serialu wybrałbyś sobie za życiową partnerkę (oczywiście gdyby były ludźmi - chociaż jeśli będziesz chciał kucyka za partnera to też spoko)?

TościkXD: Cholera, kolejne pytanie, które wymaga ode mnie kilkunastu minut zastanowienia. Obserwując moje dotychczasowe dziewczyny i cechy, których u nich szukam... najpewniej zrobiłbym wszystko, żeby blisko zaprzyjaźnić się z Twilight. Co prawda najpewniej skończyłbym na psychotropach po doświadczeniu jej pierwszego "napadu", ale ze wszystkich klaczy z Mane 6 to właśnie ona najpewniej byłaby najbliższa.

Rav: Twój ulubiony fandomowy muzyk?

TościkXD:  Niestety... nie należę do ludzi lubujących się w fandomowych piosenkach. W ogóle słoń nadepnął mi na ucho, kiedy byłem mały, bo nie cierpię 90% piosenek, które wszędzie wokół mnie są postrzegane jako wyznaczniki "epickości". Szczerze mówiąc, w ogóle nie słucham fandomowych piosenek. Jedyną, która kiedykolwiek przykuła moją uwagę jest "Discord" Living Tombstone'a (Swoją drogą, od kilku miesięcy ciągle jest to mój dzwonek w telefonie) i kilka innych przeróbek, ale nie słuchałem ich wystarczająco dużo, żeby móc mówić, że jest on moim ulubionym muzykiem.
Rav: Zanim przejdę do dania głównego, czyli twoich Łez, jeszcze spytam się o serial: Który odcinek jest twoim ulubionym?

TościkXD: Lesson Zero albo dwuczęściówka z Discordem.

Rav: Jak oceniasz premierę III sezonu?

TościkXD: Za mało Sombry. Poza tym dobrze, aczkolwiek z o wiele większym wytęsknieniem czekam na kolejne odcinki. Klony Pinkie, pojedynek Twilight z Trixie i spustoszałe Ponyville interesują mnie bardziej niż klopaśne scenki całujących się czajników i kredensów.

Rav: Jakieś oczekiwania względem końcówki sezonu?

TościkXD: Twilight przechodząca pod dalszą kuratelę Księżniczki Luny, która zacznie ją uczyć magii tak potężnej, że aż leżącej na pograniczu tego, co większość kuców uznaje za "bezpieczne". O tak... to by było epickie. Mimo wszystko wydaje mi się, że skończy się to jednym wielkim derpem, ew. wprowadzeniem kolejnego głównego złego lub powrotem Sombry (mój Boże, on się pokazał na ledwie 25 sekund). Jakoś nie lubię snuć teorii w oparciu o powietrze. Wolę poczekać aż twórcy powiedzą COKOLWIEK.

Rav: Przystawki się skończyły, pora na danie główne. Zacznę od pytania, czy jesteś specjalnie przeszkolony do pisania, czy to tylko chęci?

TościkXD: Jestem na profilu mat-fiz i raczej nigdy nie szkoliłem się w kierunku pisania, nie chodziłem na kursy ani nie zaciągalem rad. Mój fanfic to pierwsza rzecz w życiu poza wypracowaniami i kartkówkami, którą tak naprawdę napisałem. Co do "szkolenia"... Od dziecka dużo czytam. Z ortografią nigdy nie miałem problemów, a braki w gramatyce nadrabiałem dzięki dobrej nauczycielce polskiego w gimnazjum. Nauczyciele od dawna zarzucali mi, że mam "płodny umysł", toteż bliżej mi do "osobistego talentu i szczerych chęci". Tak czy siak rok temu, zaczynając fanfic, nie miałem ZUPEŁNIE żadnych doświadczeń.

Rav: Myślałeś o karierze pisarza?

TościkXD: Bo ja wiem?

Rav: A kto ma widzieć? :P  Dobra, teraz seria randomowych pytań związanych z twoim dziełem. Skąd pomysł, by pisać tak długi fanfik?

TościkXD: Nie planowałem go tak długiego. Po prostu miałem pomysł (swoją drogą wielokrotnie zmieniany), który chciałem przelać na papier (monitor). Wyszło z tego to... co wyszło.

Rav: Co robisz, gdy biorą cię chwile zwątpienia i nie chce ci się pisać? Zdarza ci się to w ogóle?

TościkXD:  Zdarza się co chwilę! Po prostu przestaję pisać. Idę grać w LoLa, rysuję, czytam książki, ew. jeśli nie mam weny akurat na Smocze łzy, staram się naskrobać coś do jednego z dwóch moich innych projektów, bądź (ostatnimi czasy) przechodzę do korekty starych rozdziałów. W momentach niezwykle trudnych po prostu wychodzę na dwór i zażywam najróżniejsze specyfiki pobudzające kreatywność ze znajomymi. Wówczas wena zwykle wraca... Nawet nie przypuszczacie ile pomysłów się w ten sposób zrodziło.

Rav: Jak myślisz, ile ton papieru wyplułaby drukarka, gdybyś naraz chciał wydrukować całą swoją powieść? 

TościkXD: Jedną ryzę. Fanfic ma około 500 stron.

Rav: Całkiem sporo. Jak długo zajmuje ci napisanie jednego rozdziału?

TościkXD: Zależy... Jeśli mam wenę i dobrze opracowany plan, czasem udaje mi się sprężyć w cztery godziny. Jeśli nie... kiedyś jeden pisałem dwa tygodnie. Średnio zajmuje mi to trzy albo cztery dni.
Rav: Piszesz coś jeszcze poza fanficami nawiązującymi do smoków ( i kucyków?)

TościkXD: Poza Smoczymi Łzami i kilkoma tajemniczymi projektami, nie piszę nic. Poza kilkoma wypracowaniami w szkole, no i małym felietonem, który wylądował w miejskiej gazecie jakiś miesiąc temu. Pani dyrektor jakimś cudem dotarła do informacji, że "Chłopak z mat-fizu" coś tam skrobie, więc można go zagonić do napisania relacji z Festiwalu Jana Himilsbacha w Mińsku. No i poszedł... a pani chyba się spodobało.

Rav: Napisałeś jeszcze jakiś FF?

TościkXD: Piszę... nawet dwa. Jeden z nich jest z lekka shippingowy (fabularnie skupia się wokół jednej z pobocznych postaci ze Smoczych Łez), a drugi to w założeniach (nazwa zerżnięta od znajomego) "Silmarillion" Equestrii. Będą krótsze od pierwszego dzieła (o co nietrudno), jednak mimo wszystko wstrzymam się z ich publikacją do czasu ich zakończenia. Właściwie to miała być tajemnica, ale... skoro już ktoś pyta...

Rav: Czy "Smocze Łzy" zostały przetłumaczone na inny język? Ten FF jest popularny tylko w Polsce, czy też na świecie?

TościkXD: Uśmiałem na widok słowa "popularne". Z tego co wiem mój fanfic krąży między fandomami pod postacią "legendy, której nikt nie ma zamiaru przeczytać". Jakaś popularność to jest... ale raczej nie taka, na jakiej mi zależy. Wracając do tematu... Kiedy skończę, pomyślę o przetłumaczeniu go na angielski. I najpewniej zrobię to osobiście. To da mi zajęcie na resztę życia. Na razie nie wybiegajmy aż tak daleko w przyszłość, dobrze?

Rav: Przyszłość... za ile lat skończysz pisanie? :P

TościkXD:
- Dziadku Kredke, czemu nie możemy pograć na naszych holoprojektorach?
- Wybacz, wnusiu, ale siedemdziesiąt lat temu obiecałem, że będę prereadował Smocze Łzy do końca... Tost zaraz wrzuci czterysta pięćdziesiąty drugi odcinek i mam nadzieję, że wreszcie skręci temu cholernemu smokowi kark.

Rav: Błąd logiczny: sądząc po wieku Kredke nie dożyje on do okresu, w którym powie "siedemdziesiąt lat temu" (Zaraz zamorduje nas obydwu xD) Wracając do tematu... wydasz "Łzy" pod postacią księgi (względnie: pięcioksiąg).

TościkXD: Kij wie... poczekam aż skończę, a potem się zastanowię. Jak znajdzie się ktoś, kto będzie chciał to czytać, to czemu nie?
Rav: Czy ktoś kiedyś w jakiś negatywny sposób wyraził się o Twoim fanficu?

TościkXD: Oplułem monitor. Nie wiem jakiej odpowiedzi się spodziewałeś, ale brzmi ona TAK (!!!). Na każdą pozytywną opinię, jaką w życiu usłyszałem, przyszły co najmniej trzy negatywne. Co chwilę mam przyjemność słuchać, że piszę Modę na Sukces, powinienem skończyć, żeby nie wk**wiać wszystkich update'ami, a poziom mojego fica równa się co najwyżej bajeczce dla gimbusów. Powiem szczerze, nie przypominam sobie zbyt wielu negatywnych opinii co do samej treści. Większość przychodzi w formie "fanfic jest za długi, Toście, idź się utop", jednak były dni załamań, kiedy siedziałem w domu lekko rozeźlony, a potem w ciągu godziny obraziło mnie tak wiele osób, że rzeczywiście chciałem rzucić pisanie w cholerę. Na szczęście (a dla wielu osób pewnie nieszczęście) piszę dalej. I jestem dosyć blisko końca...
Rav: Jeżeli ci wszyscy hejterzy zapłaciliby ci... zaprzestałbyś tworzenia?

TościkXD: Nie wiesz, że kiedy proponuje się jakieś pieniądze, to podaje się konkrety? Napisz do mnie maila, a dam ci numer konta. Wtedy możemy pogadać. A tak na sucho... to ni w d**ę ni w oko...

Rav: Jak ty to robisz, że piszesz TAK dobrze? Dasz jakieś rady, jak pisać FF?

TościkXD: Nie rozumiem pierwszego pytania. Co do drugiego... Wydaje mi się, że również nie powinno być one skierowane do mnie. Głównie dlatego, że, jak już pisałem, jestem samoukiem. Jedyne, co mogę bezpiecznie polecić, to lektura tak wielu książek, jak tylko możliwe. Z własnego doświadczenia wiem, ze wraz z oczytaniem automatycznie przychodzi poprawnie przyswojona ortografia, mnóstwo przydatnych technik stylistycznych itp., które przydają się w pracy nad późniejszymi dziełami. Czytać książki, moi drodzy! Mówi się, że żeby napisać książkę, trzeba najpierw przeczytać co najmniej sto... i jest to szczera prawda.

Rav: Pewnie mimo wszystkich problemów jesteś zadowolony z własnego dzieła?

TościkXD:  Nie za bardzo. Kilka tygodni zacząłem, a teraz jestem w trakcie gruntownej korekty całości. Mam zamiar wyrobić się przed ukazaniem się ostatniego rozdziału, toteż muszę się spieszyć.

Rav: Nie warto się śpieszyć... Pamiętam jeden z twoich rozdziałów, który zadeklarowałem się przeredagować. Najbardziej traumatyczne przeżycie ostatnich miesięcy. Lepiej śpieszyć się powoli. Długo myślisz nad fabułą fica?

TościkXD: Główna linia fabularna jest opracowana od dawna i kompletna. Teraz naginam ją tylko na zasadzie nagłych przebłysków "geniuszu".
- Hej, Toście, to twój wewnętrzny głos.
- Czego chcesz?
- Czy nie sądzisz, że fajnie by było, gdyby syn drugiej żony trzeciego sąsiada od lewej idąc od czwartego domu Keegena miał dziecko z Leanorą?
- Hmmm... To genialna myśl! Musze o tym czym prędzej napisać!

Rav: Wewnętrzny głos, czy Tulpa? xD Nieważne, bo zaraz ktoś się przyczepi, że drwię z "poważnych" tematów. Ulubiona postać z twojego dzieła?

TościkXD: Keegen. Zaraz po nim Leanora i Convair.

Rav: Co wprawia cię w eksta... co sprawia ci największą przyjemność w związku z fikiem? ^_^

TościkXD: Po pierwsze pisanie o rozmowie Keegena z Nadarem. Ta dwójka zawsze daje okazję do genialnej kłótni.
Poza tym wchodzenie w głowy moich postaci. Nie wiem czy mogę tak o tym mówić, ale muszę wyznać, że czuję, jakby ich myśli... ich pragnienia, lęki, bóle, rozterki siedziały gdzieś we mnie, gotowe do tego, żeby z nich zaczerpnąć. Jednak nie istnieją one jedynie w mojej wyobraźni. Czuję się zupełnie, jakby w mojej głowie prócz mnie było kilka dodatkowych osób, śpiących gdzieś w głębi, które realnie żyją i są w stanie kontaktować się jedynie ze mną. To opisywanie ich wnętrza powoduje, że momentami czuję z nimi naprawdę silną więź... I to właśnie jest najpiękniejsza część mojej pracy.
Przytoczę chociażby historię Keegena, którego swego czasu chciałem przemienić w tulpę, a który w czasie jednego ze snów objawił się przede mną, podszedł spokojnie, wpatrując się we mnie z poważną miną, po czym dosłownie strzelił mnie łapą po pysku i nakazał, żebym tego nie robił. Dla mnie to było przeżycie jedyne w swoim rodzaju. Skontaktowanie się z istotą, którą wykreowałem w swoim umyśle od podstaw i nadałem jej osobowość, która była na tyle silna, żeby naszła na projekcję mojego umysłu, a z którą mogłem rozmawiać jak z normalnym człowiekiem, dosłownie twarzą w twarz. Notabene to właśnie tego typu "ciśnienie" w mojej głowie czasem każe mi kontynuować moją pracę. Zupełnie jakby Keegen pragnął tego, abym opisał jego historię. To jest dla mnie fascynujące...
Boże, po lekturze ostatnich dwóch akapitów właśnie sobie uświadomiłem, że najpewniej nie jestem zdrowy psychicznie. Jak skończę odpisywać na pytania, umówię się na wizytę u psychiatry.

Rav: Czy masz w głowie obmyślone zakończenie swojego fanfica, czy sam dajesz się akcji rozwijać swobodnie i nie wiesz, co się wydarzy na końcu?

TościkXD: Możliwość prowadzenia akcji w taki sposób to mit rozpowszechniony najpewniej przez ludzi, którzy nigdy nie napisali ani słowa opowiadania. Dla spójności całego tekstu, zawiązania ciekawych intryg, itp. musi zostać napisany chociażby szczątkowy plan całości! Jeśli chodzi o mnie, CAŁOŚĆ FABUŁY JEST JUŻ SKOŃCZONA. W "Notkach Tosta" pisałem o tym wiele razy. Czemu wszyscy o to pytają?

Rav: Bo jesteś ich idolem! (Yea, Tost, kochamy cię! [Fangirl squee]) Czy zaczynałeś pisanie "Smoczych Łez" z zamiarem napisania takiego, ekhem, tasiemca?

TościkXD: Nie. Miałem jakiś szczątkowy zarys pomysłu, więc zacząłem pisać. Potem doszedłem do okolic dziesiątego rozdziału, kiedy okazało się, że w postaci, jaką stworzyłem jest dosyć duży potencjał, którego nie wolno mi zmarnować. W okolicach dwudziestego piątego rozdziału zrozumiałem, że nie wiem co mam pisać dalej. Wtedy usiadłem razem z Kredke i rozrysowałem sobie główny zarys fabuły. Wtedy również powstały wszystkie intrygi, które teraz opisuję. W tym momencie przewidywałem, że wyrobię się w pięćdziesięciu rozdziałach. Jak się okazało, pomysł, którego się podjąłem przy moim stylu pisania (po 10 stron na rozdział), rozwlekł się troszkę za bardzo. Winę za to ponosi wątek Discorda i kilka innych, które z małych "wspomnień" przerodziły się w dosyć długie i zawiłe prace.

Rav: W jakich warunkach piszesz? Względna cisza, muzyka, a może coś innego?

TościkXD: Muszę mieć całkowity spokój. Moich myśli nie mogą zakłócać żadne niepokojące odgłosy z sąsiedniego pokoju. Za dnia, kiedy mam fazę na pisanie, wywalam siostrę z pokoju, wyłączam telewizor, zamykam drzwi, kładę się na łóżku z laptopem i nie wstaję, dopóki nie skończy mi się wena. Zwykle jednak muszę czekać do wieczora, żeby w moim domu ucichł harmider wywoływany przez rodziców i zgasł. Właśnie przez to niekiedy zasypiam późno (nawet około drugiej) bez względu na to, o której godzinie idę do szkoły, a rano, kiedy się budzę i patrzę na laptopa, znajduję dwanaście stron zapisanych przez literkę ZZZZZZZZZZZZZ, którą nacisnąłem kilka godzin wcześniej.

Rav: I dwa pytania o postaci... Dlaczego akurat smoki?

TościkXD: Bo są wręcz idealne. Niebezpieczne, potężne, silne, budzące respekt... Latają, a w moim fanficu nawet posługują się magia. Jeśli dorzucimy do tego inteligencję, mamy pegazorożce z bonusową opcją zionięcia ogniem, ostrymi jak brzytwa szponami, potężnymi zębiskami i skórą twardą jak diament. CZEGO CHCIEĆ WIĘCEJ???

Rav: DLACZEGO JĄ ZABIŁEŚ? DOBRZE WIESZ O KOGO CHODZI!!!11

TościkXD: Zwariowałbym, gdybym musiał rymować jej kwestie do końca fanfica, Truth!!! Poza tym... jest teraz w lepszym miejscu.

Rav: I końcowe pytania... Co sądzisz o naszych szanownych adminach z FGE?

TościkXD: Szanuję ich bardzo... Zwłaszcza mojego ulubionego, Rainbowa, który jest najlepszy z nich wszystkich, a reszta nie umywa mu się do kopyt. I w ogóle jest fajny i go lubię.
A teraz możecie wreszcie wypuścić moją matkę...

Rav: Nie ma mowy. Nadal czekamy na przelew. Dlaczego zrezygnowałeś z prowadzenia FGE?

TościkXD: No, cóż... Nie zrezygnowałem. Po prostu byłem "bardzo złym kucykiem". W czasie wakacji z wielu powodów przeżywałem lekkie załamanko i zachowałem się jak k***s, bo w porywie emo-szału chciałem zwrócić na siebie uwagę, mając nadzieję, że ktoś podejdzie do mnie i pomizia mnie po główce. Zamiast tego dostałem od Warwicka i Mere pożądnego bitchslapa, po którym się wreszcie obudziłem. Szczegóły są tajemnicą i dla dobra osób pokrzywdzonych przeze mnie lepiej niech nią pozostaną.


Rav: No i ostateczne pytanie, które targa mną od samego początku...Clop Clop? Wspominałeś, że kolekcjonujesz R34 (spłoń, przepadnij... gdzie jest mój krucyfiks?)

TościkXD: Ech, podejrzewałem, że ktoś się mnie o to zapyta. Ponieważ nie życzę sobie, żeby ktoś zaglądał mi "do łóżka", a i sam nie jestem na tyle głupi, żeby pisać o tym na blogu odwiedzanym przez tysiące ludzi, najzwyczajniej w świecie opowiem co ja, obracający się w tych tematach od jakiegoś czasu, dostrzegłem i jak podchodzę do tego zjawiska.
Najpierw streszczenie dla wszystkich, którzy lubią odpowiedzi proste i pełne treści. Clopanie do obrazków z KUCAMI jest ZŁE(!!!). (Szczerze mówiąc, jak dla mnie clopanie do czegokolwiek jest złe, ale mówimy tutaj o społeczeństwie wychowanym po rewolucji seksualnej, więc nie powinniśmy się oszukiwać, że jest jeszcze jakakolwiek porządna duszyczka, która tego nie robi... Uznajmy, że wyznacznikiem normy jest używanie do tych celów tylko i wyłącznie zdjęć i obrazków przedstawiających LUDZI).
Nie uznaję używania obrazków z kucami do celów... no wiecie o co mi chodzi! Jestem w stanie sobie wyobrazić, że ktoś może czerpać z tego przyjemność, w końcu my, faceci, jesteśmy prostymi organizmami, a nasza psychika jest zaprogramowana na "podziwianie" ściśle określonych ładnie  zakrzywionych kształtów zaprojektowanych specjalnie do tych celów przez istnego geniusza inżynierii tam, na górze, a które twórcy fandomowi nawet w kucykach są w stanie wybitnie wyeksponować, jednak... Istnieją pewne ograniczniki, które powinny się zapalać w mózgach, kiedy doprowadzamy się do czegoś takiego. Mimo słynnego powiedzenia fanów R34 ("Your dick cannot tell difference, so where is the problem?"), trzeba uściślić, że jesteśmy stworzeniami, które powinny myśleć głową, a nie genitaliami. Dlatego prace typowo "pornograficzne" nie powinny być używane to tego typu celów. Po prostu może to na dłuższą metę prowadzić do problemów... zmian upodobań, odczucia niedosytu, nie mam pojęcia czego tam jeszcze, po prostu dla własnego bezpieczeństwa psychicznego powinno się darować sobie clopanie do kuców. Finito!
Co prawda humanizacje to już coś innego, a swoje zdanie opieram na doświadczeniach z mangi i anime, a zwłaszcza ich... ostrzejszych form. Jeśli ktoś uznaje, że pornografia jest dobra, to równie dobrze może uznać, że rysowana pornografia nie powinna być gorsza. Dlatego mówię TAK humanizacjom, a NIE kucom i innym zwierzakom. Granica zdrowego rozsądku zaciera się, kiedy schodzimy na tematy antro i innych stylów zaczerpniętych żywcem z fandomu furry, ale tutaj już każdy powinien szukać własnego "złotego środka". Przynajmniej ja widzę w clopaniu do antro "efekt bramy", który może zwiększyć tolerancję dla tego typu zachowań, przez co po jakimś czasie różnica między kucem, a człowiekiem na obrazku może zrobić się coraz mniej wyraźna. Ja wole się w tym nie babrać i polecam to każdemu. Ludzie, ludzie i jeszcze raz ludzie... a najlepiej kobiety. Takie jest moje zdanie, jestem świadom tego, że są i tacy, którzy mogą mieć inne.
Co do mnie... Kolekcjonuję wszelkiego rodzaju arty z R34, które w mojej skromnej opinii są dobrej jakości. Mam kolekcję artów zarówno z kucami, antro jak i humanizacji, ale (Wiem, że to zabrzmi, jakbym uważał was za naiwniaków, ale mam to gdzieś. Każdy niech sobie dopowie co mu się żywnie podoba. Ja mówię jak jest...) zbieram je głównie ze względu na walory artystyczne. Po prostu zauważyłem, że jest mnóstwo dobrych rysowników i autorów, którzy swój talent przeznaczają głównie na arty, które dla przeciętnego widza wydają się cokolwiek niepoprawne. Ja nie mam zamiaru przejmować się tym czy na obrazku jest przepiękny pejzaż czy Pinkie Pie w dwuznacznej pozycji. Zbieram wszystko... I mam gdzieś co inni o tym myślą. 
A świadomość, że istnieją osoby, które nie znając mnie osobiście, przez sam fakt posiadania takowej kolekcji uznają otwarcie, że powinno się mnie publicznie upokorzyć i wykluczyć z prawowitego społeczeństwa, wywołuje u mnie uśmiech politowania. :)
Z pozdrowieniami dla pewnego admina FGE w żołnierskim mundurze...


Rav: To już koniec? Ok, żegnam się z wami i do zobaczenia w następnym odcinku

TościkXD: Żegnajcie!


Ponownie przepraszam za formatowanie, ale Blogger szaleje, gdy wklejam tekst... mam nadzieję, że nie zważy to na odbiorze.

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Cholera jasna, JA NIE UMIEM PISAĆ KRÓTKICH WYPOWIEDZI!!!

      Usuń
    2. Czytam, czytam i dalej nie wiem kto to jest Tost...

      Usuń
  2. Może palący się zapisany pergamin na cm Toście?

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam, że ten wywiad zainteresował mnie dużo bardziej niż pierwszy. Po pierwsze dlatego, że mamy do czynienia kimś z mojej działki (literatura) a po drugie - z osobą w wielu kwestiach podobną do mnie ;p
    Trio KGŁ - świetne. Miło wiedzieć, że ktoś też ich słucha (choć ja się skupiam głównie na twórczości tego pierwszego pana).
    Następny gracz w LoLa xD
    Kolejna rzecz, która mnie ujęła, to wzmianka o Biblii, jak również Silmarillion (męcząca książka, ale Tolkien to Tolkien).
    Ogólnie podoba mi się większość odpowiedzi, ale już nie będę przedłużał komentarza xD
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o KGŁ, w sumie ja też nie mogę powiedzieć, żebym Gintrowskiego słuchał z tak wielką uwagą jak Kaczmarskiego. Kaczmarskiego słuchałem (albo chociaż kojarzę) 90% jego dzieł. Gintrowskiego z pamięci mogę wymienić "Modlitwę o Wschodzie Słońca" i "A my nie chcemy uciekać stąd".

      Usuń
    2. Ok, mogę ci to już wybaczyć- motyw nie najgorszy :P





      Ale mnie mierżą te wszystkie Pinkie... połowe tekstu mi zasłaniają Grrrrrrr! ale są takie rozkoszne /)^3^(\

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. >Kaczmarskiego słuchałem (albo chociaż kojarzę) 90% jego dzieł.

      Poważnie? Grube kilkaset utworów? Trochę tak jakby zazdroszczę. Ja sobie policzyłem niedawno i wyszło mi, że na pamięć znam 1/9 jego utworów, a znam tak w ogóle jakąś jedną szóstą. I mam się za wielkiego fana jego twórczości.

      Usuń
  4. Zhejtowałeś 2 moje pytania, ale i tak podobał mi się wywiad. Nie wiedziałem, że masz mroczną (bardziej przypaloną?) stronę i kolekcjonujesz R34. I zgadzam się smoki są świetne, mógłbyś polecić jakąś dobrą książkę z nimi? (ale spoza mainstreamu)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że nie do mnie to było, ale... poleciłbym "Smok i Jerzy". Czytałem ją dawno i niewiele pamiętam, ale pomysł na fabułę był fajny, a wspomnienia mam jak najlepsze.

      Usuń
    2. Z tego, co wiem od Kredke, w "Malazańskiej Księdze Poległych" Eriksona smoki są przedstawione wręcz genialnie.

      Jeśli chodzi o Mainstream, mogę tylko odradzić kilka tytułów. Na pierwszym miejscu na mojej hejt-liście stoi Eragon, w którym smoki są jak dla mnie przedstawione zbyt... śmiertelnie. Nie lubię go też z innych powodów... Jak dla mnie niestety jest to bajka dla dzieci, a nie (jak wiele osób próbuje mi wmówić) fantasy.

      Mogę polecić kilka gier, które przedstawiają smoki naprawdę fajnie. Swego czasu zakochałem się w serii Legend of Spyro i jej pochodnych. Polecam je każdemu... podobnie jak heroes of Might and Magic III, a zwłaszcza kampanię Ostrzy Armageddonu, w której kierujemy Łowcą smoków w Akademii.

      Największe wrażenie wywarł na mnie jednak Skyrim, a konkretnie dialog Smoczego Dziecięcia z przywódcą Siwobrodych (tym na szczycie góry). Kiedy go wysłuchałem, zrozumiałem już jakimi wartościami w życiu kieruje się Keegen. Naprawdę silnie wpłynął na pewną sferę mojego opowiadania.

      Usuń
    3. Dzięki za rady.
      Właśnie od Eragona zaczęła się moja miłość do słowa pisanego :) Musiano mnie wtedy do książek łańcuchami zaciągać. Matka kupiła mi Eragona i kurzył się na półce aż do długiej awarii prądu. Z nudów zacząłem go czytać i podbił wtedy moje serce. Chociaż przyznaję, że z czasem lubiłem go coraz mniej z wymienionych przez ciebie powodów.
      Teraz moim ulubionym smoczym cyklem jest Temeraire, bardzo podoba mi się pomysł na czasy w których został umieszczony.

      Usuń
  5. Rowery... Próbowałeś mtb (OK, w Mińsku nie ma gór, ale komu to przeszkadza?)? Po piaskach też mogą być niezłe single. Zresztą w okolicy jeździ cykl Mazovii.

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz mam trochę lepsze wyobrażenie o Toście ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  7. Miłośnicy Tolkiena i LoL-a, łączcie się!
    Gadanie, że Silmarilion jest mainstreamowy to głupota. Miałem kilku znajomych, którzy na fali po-raz-kolejny-w-tvn/wersja-reżysersja-w-kinie pożyczyli ode mnie Silmarilion, bo to też od tego, co to wymyślił Władcę. Wszyscy polegli, twierdząc, ze to nie dla nich, nikt nie przetrwał więcej, niż kilku rozdziałów.
    Prawdziwy miłośnik Tolkiena - w moim mniemaniu - ma w małym pacu wszystkie jego książki (Niedokończone opowieści i Dzieci Hurina to też mus) w małym paluszku (no może z wyjątkiem bajek, które napisał). Zaliczasz się do takich, Toście, czy po prostu urzekły cię Srilemarile jako samodzielna książka?

    Wywiad interesujący, ogółem ciekawa z ciebie postać (jeśli mogę się tak dziwnie wyrazić).
    BTW Znam ten ból, też jestem niespełnionym muzykiem (z tą różnicą, ze użeram się z kij-bordem).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zainteresowanie Tolkienem wzbudził we mnie pewien znajomy ksiądz kilka lat temu, podrzucając obok "Władcy" i "Hobbita" właśnie "Silmarillion", który przeczytałem, nie mając specjalnego pojęcia o istnieniu innych książek w tym uniwersum. "Dzieci Hurina" i Niedokończonych opowieści JESZCZE nie czytałem.

      Mam jednak zamiar się za nie zabrac, jak tylko znajdę trochę wolnego między pisaniem Smoczych, nagrywaniem filmów, kursami przygotowawczymi do matury z rozszerzonego polskiego i innych pierdół.

      Podejrzewam, że sięgnę po nie nie szybciej niż w następnym roku :)

      Usuń
    2. Jakie "z wyjątkiem bajek" Nicz, co? Czyżbyś Potworów i Krytyków nie czytał? Każda bajka niesie ze sobą jakąś wartość, nawet Pan Błysk czy Łazikanty. ;]
      A Ty Tościku:
      1. Wyjaśnij mi jedną rzecz proszę. Nie drażni Cię, jako ich miłośnika, obraz smoków Ardy który stwarza Tolkien? W końcu Twoje ukochane mysie pysie są tam przedstawione jako smrodliwe, zakłamane i ogólnie niezbyt nadające się do lubienia stworzenia.
      2. Pozycją obowiązkową na JUŻ (w związku ze smokolubstwem) jest dla Ciebie Gospodarz Giles z Ham, ostatnio w Polsce opublikowany w 2008 jako część zbioru Opowieści z Niebezpiecznego Królestwa.

      Usuń
    3. A pewnie, że niesie wartość. Jednak nie chodziło mi tu o kunszt literacki, przesłanie czy podobne rzeczy. Po prostu dla mnie te wszystkie mniej poważnie dzieła kłócą się z konwencją uniwersum Tolkienowskiego i jakoś tak mnie drażnią. Chociażby sam Tom Bombadil pasował (znowu, według mnie) do WP jak kwiatek do kożucha.

      Przyznam się bez bicia, Potworów i Krytyków, oraz tamtych dwóch tytułów nie czytałem. Mówiąc bajki miałem na myśli Kowala z Przylesia i Przygody Bombadila. Aż mi głupio, zdaje się, że będą musiał poczynić odpowiedni riserdż, żeby załatać moją niewiedzę.

      Usuń
    4. Cóż, jak to mówią "de gustibus est non disputandum", ale Kowal z Przylesia Wielkiego jest dla mnie jednym z najcięższych utworów Profesora, zaraz koło Liścia, Dzieła Niggle'a. Owinięty w dziecięcą bawełnę, niesie bardzo smutne i trudne do zaakceptowania przesłanie. Pamiętam, że po jego pierwszym przeczytaniu wpadłem w niezły dołek, wszystko wydawało się marnym prochem, niewartym uwagi.

      Bombadil to wielka zagadka, na forach do dziś chyba nie udało się dojść do konsensusu co do jego natury. Ja sądziłbym, że Tom był po prostu "lekko" zbzikowanym Majarem, ale to tylko rozpatrując go pod kątem jego uniwersum. Jako postać literacką jest go o wiele łatwiej tłumaczyć, gdyż składa się on z wielu doświadczeń Tolkiena z baśniami i zaobserwowanym przez niego zatraceniem rozumienia ich w społeczeństwie.

      Wiele by gadać, ale jeśli ktoś chce mienić się tolkienistą (żeby nie było: nie twierdzę tak o sobie), powinien znać poglądy Mistrza na proces wtór-stwarzania piórem. W tym celu najlepiej zapoznać się ze wzmiankowanymi Potworami i Krytykami, Listami (wypuszczonymi nieco ponad rok temu przez Prószyńskiego) i książką Andrzeja Szyjewskiego pt. Od Valinoru Do Mordoru.


      Usuń
    5. Poprawka: Listy wyszły lekko ponad dwa lata temu, nie rok.

      Usuń
  8. Kiedyś pisałem, że nie będę czytał wywiadów z fandomowymi pseudo-celebrytami, ale chyba będą musiał zmienić zdanie. Jeśli każdy wywiad będzie tak ciekawy, to świetnie. Podobały mi się odpowiedzi na poważniejsze pytania dotyczące fandomu (m.in. o clopach). Nie zawsze się z nimi zgadzałem ,ale miło przeczytać opinię kogoś innego na dany temat.

    Poza tym dziwę się tego hejtu na pytanie o ulubionego kucyka. OK, jest to oklepane, ale przecież jakże ważne. To nie jest tylko ulubiony kucyk. W odpowiedzi na to pytanie zawiera się wiele informacji o osobie, która odpowiada. Przecież w końcu z jakiegoś powodu się lubi danego kucyka. Może to uznanie dla danych cech osobowościowych danej bohaterki? Może dany kucyk reprezentuje cechy usposobienia odpowiadającego? Może jakiś kucyk jest dobrym materiałem na przyjaciela/partnera życiowego ze względu na jego charakter?
    Niby błahe pytanie o ulubionego kucyka, a przecież można z niego czasem się wiele o kimś dowiedzieć. Zwłaszcza, że Mane6 są świetnie zaprojektowane. Reprezentują różne cechy osobowości, są wyraziste, wręcz stereotypowe.

    BTW, propsy za polecenie Biblii.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwsza część wywiadu była jedną wielką autoreklamą.

    "Politolog się nam rodzi... do zobaczenia za 10 lat w McDonaldzie! "
    Lulz.

    "Z ulubionych książek autorów zbiorowych szczerze poleciłbym Biblie"
    Lulz!

    "A Wojtovix, podobnie jak jego brat nigdy nie będzie sławny. Znam też pewnego pana, który nie może się z tym pogodzić i zawsze ma ból dupy, kiedy się mu to uświadamia."
    Lulz.

    OC to nie Ponysona. Te rysunki miały przedstawiać OC czy Ponysonę? Są to dwie różne rzeczy i jestem skonfundowany.

    "Nie czytam ficów z Mojego Małego Fanfica..."
    Wstyd.

    Czemu nagle czcionka się powiększyła? :d

    " tego co wiem mój fanfic krąży między fandomami pod postacią "legendy, której nikt nie ma zamiaru przeczytać"."
    Jestem zaskoczony trafną samokrytyką i dystansem do siebie.

    "Przytoczę chociażby historię Keegena, którego swego czasu chciałem przemienić w tulpę,(...). Skontaktowanie się z istotą, którą wykreowałem w swoim umyśle od podstaw i nadałem jej osobowość, (...) Zupełnie jakby Keegen pragnął tego, abym opisał jego historię. To jest dla mnie fascynujące..."

    Wtf synu.

    "Szczerze mówiąc, jak dla mnie clopanie do czegokolwiek jest złe,"
    Lulz.

    Podsumowując: zaczynam się tutaj czuć jak straszliwy lewak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sierpem i młotem czerwoną chołotę!!!

      Usuń
    2. FACEPALM
      Jak już to hołotę, endecki pomiocie.

      Usuń
    3. Zaciekawienie Biblią niekoniecznie równa się byciu wierzącym. Po za tym nie widziałem jeszcze nigdy prawicowca, który przyznawałby się do rozmawiania ze smokiem i zbierania artów R34.

      Jedyna rzecz, która jest tu dość jawnie konserwatywna, to ta dotycząca sprzeciwu wobec clopania do czegokolwiek.

      Usuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będąc złośliwym mógłbym powiedzieć: "Kolejny ślepy człowiek, który nie widzi przycisku wyłączenia po prawej stronie nad wyszukiwarką", ale nie jestem.

      Usuń
    2. Problem w tym, że po ponownym załadowaniu strony legion powraca, a klikanie kilka razy na przycisk stop jest męczące.

      W dodatku te małe wysłanniczki szatana podążają za kursorem, zatrzymują się, gdy na nie najedziesz, i skutecznie utrudniają kliknięcie w cokolwiek.

      Domyślnie powinny być wyłączone, bo inaczej zacznie się epidemia cholery wśród użytkowników tego bloga.

      Usuń
    3. Ludzie, to jest tylko na jeden dzień!
      Gdyby było domyślnie wyłączone, to nikt by nawet nie zauważył.
      Jutro wszystko wraca do normalności. :)

      Usuń
  11. Człowiek chce poczytać epicki wywiad z epicką osobą, która pisze epickiego fanficka, co chcę skopiować na epickiego laptopa i mieć co czytać na epickie wykłady...

    ... A tu Pinkie pie x nieskończoność.
    Będę miała różowe koszmary.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ciekawy wywiad. Ciekawy, bo poruszane były inne tematy niż tylko kuce i twórczość własna. Owszem bardzo fajnie się o tym czyta, ale miło też jest poznać czyjeś poglądy na zupełnie inne tematy, samemu móc je przemyśleć i się do nich ustosunkować.

    Bardzo satysfakcjonujące.

    OdpowiedzUsuń
  13. "A Wojtovix, podobnie jak jego brat nigdy nie będzie sławny. Znam też pewnego pana, który nie może się z tym pogodzić i zawsze ma ból dupy, kiedy się mu to uświadamia."
    Czegoś się tak Tost mnie i brata uczepił? Aż tak Cię boli? O wiele bardziej obchodziłeś się Ty ze swoim fanfickiem niż ja z nim. To co robisz jest jawną ofensywą i to w obecności wszstkich, a nie w małym gronie na Team Speak'u.

    OdpowiedzUsuń
  14. Z niecierpliwością czekam na wywiad z najważniejszą osobą polskiego fandomu: ObsessionOctopusem! To gość który ma coś konkretnego do powiedzenia i przyjemnie się go czyta. Powiedzcie mi, czego się dowiedzieliśmy z wywiadu z Tostem? Że lubi clopić, a wydrukowana wersja jego fica mogłaby służyć jako opał przez całą zimę? Proszę Was, zaproście OO, bo to osoba interesująca, kontrowersyjna i bardzo sympatyczna.

    Wojtovix, mój drogi Toście, wbrew twojemu mniemaniu jest osobą znaną i szanowaną. Jego również z miłą chęcią ujrzałbym w tym cyklu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak dobrze znasz Octopusa, ale chyba nie jesteście zbyt blisko. Wiesz czemu? Bo on wiele razy deklarował, że nie należy do tego fandomu i nie jest "bronym".

      Usuń
    2. Tutaj akurat nie trzeba być blisko z nim, aby o tym wiedzieć :P

      Usuń
    3. Ech Kervak, myślałem że jak na kogoś, kto podobno uważany jest za autorytet w kwestii opiniowania o wartości fanfików, będziesz bardziej domyślny. Cóż, to nie pierwszy raz jak się mylę ;)
      Zresztą OO, nawet jeśli nie poczuwa się do bycia w fandomie, to jest w nim postacią bardzo popularną, a sensację jaką byłoby przeprowadzenie z nim wywiadu mógłbym porównać do wypuszczenia sezonu czwartego tydzień po trzecim. Także warto nad tym pomyśleć ;]

      Usuń
    4. Jak miło, ale po co ten sarkazm?

      Tak, i co w związku z tym? Popularność FGE jest chyba ostatnią rzeczą na jakiej zależy OO. Głupotą jest sądzić, że się na to zgodzi. Zwłaszcza, że jego traumatyczne zdarzenia z przeszłości skutecznie zaślepiają jego racjonalne postrzeganie rzeczywistości.

      Małe sprostowanie - Octopus w fandomie jest tak samo sławny, jak np. "Agent Tomek" czy "Mama Madzi". Można oczywiście zniżyć się do poziomu zapraszania takich ludzi dla publiki, ale po co? Wątpię by ten blog tego potrzebował.

      Nie zrozumcie mnie źle - jeśli by się tu pojawił, to bardzo, ale to bardzo, poprawiło by mi to humor. Konia z rzędem dla tego, kto zgadnie dlaczego.

      Usuń
    5. Do wywiadu potrzebna jest jeszcze chęć ze strony przepytywanego. Nie jest on także częścią fandomu i deklarował nawet, że nie będzie już oglądał sezonu trzeciego, po za tym każda dyskusja z nim to właściwie taki mini ( czy raczej maxi)-wywiad.

      Usuń
    6. Kervak, jaki sarkazm? Kolega cię po porostu wyśmiał. :) Niektórzy szafują tym pojęciem, chyba zupełnie go nie rozumiejąc.
      Poza tym, od początku zakładacie, że Octopus z całą pewnością nie udzieli wywiadu na FgE. Po czym wnosicie? Fakt, że nie widzicie jego wkładu w fandom to już, tylko i wyłącznie, wasz problem. OO to osoba stojąca niejako w opozycji do reszty bronies, ale przy okazji jest kimś, kogo potrzebujemy. Pewnie chcielibyście żyć w świecie, gdzie istnieją sami pochlebcy, co nie? Na szczęście istnieją tacy ludzie jak ObsessionOctopus, którzy potrafią trzeźwo spojrzeć na świat. Chętnie poznałbym jego spostrzeżenia na pewne kwestie, stąd też propozycja wywiadu z nim.

      Usuń
    7. @Dalegor- Jego wkład w fandom nie ma tu nic do rzeczy, po prostu nie wydaje mi się żeby wyraził zgodę na wywiad opublikowany na tym blogu.

      Usuń
    8. Fajnie się tak siedzi z boku i czyta wasze rozważania na temat, na który i tak nie macie żadnego wpływu :D

      Usuń
    9. @Dalegor
      "kto podobno uważany jest za autorytet"
      To jest sarkastyczne. "Erystyka. Sztuka prowadzenia sporów." A. Shopenhauera. Przeczytaj, zrozum, zabierz udział w paru publicznych dyskusjach to zrozumiesz, czemu tak powiedziałem. Jego gimbusiarski atak zbyłem po prostu ruchem dłoni. Najprawdopodobniej jest to zwykła, niezrozumiała przeze mnie, zawiść lub kompleksy, których nie mam ochoty rozwiązywać.

      "Poza tym, od początku zakładacie, że Octopus z całą pewnością nie udzieli wywiadu na FgE."
      Bo wie, że jeśli to zrobi, to się całkowicie ośmieszy i zdyskredytuje. Jeżeli nie wiesz czemu, to poczytaj to, co powypisywał w różnych tematach.

      "Fakt, że nie widzicie jego wkładu w fandom to już, tylko i wyłącznie, wasz problem"
      Oświeć mnie proszę, czym się tak wsławił? Przetłumaczył parę odcinków, a jak dostał list od Hasbro to uciekł z podkulonym ogonem? Niesamowite, naprawdę.

      "Pewnie chcielibyście żyć w świecie, gdzie istnieją sami pochlebcy, co nie?"
      Pochlebcy na temat czego?

      "Na szczęście istnieją tacy ludzie jak ObsessionOctopus, którzy potrafią trzeźwo spojrzeć na świat"
      Czyli pisać w co drugim poście na swoim blogu jakie to fge jest złe. Taaa...

      @Ravebow Dash
      Widzisz Kesseg, to daje władza.


      Ponadto, OO powinien się cieszyć, że dorobił się już swojej grupki fanboyów. Młody Korwin po prostu.

      Usuń
    10. http://tinyurl.com/dzk2gt

      Kto tworzy ten post? Och tak, chyba ja :)

      Usuń
    11. @Ravebow

      To już wiemy.

      Usuń
    12. Tu nie chodzi nawet o to czy się ośmieszy, bądź zdyskredytuje. Octo jest w pewnej opozycji dla tego bloga, więc nie widzę powodu dlaczego miałby brać czynny udział w życiu strony, której jest przeciwny. To trochę tak jakby redaktor "Frondy" udzielał wywiadu na łamach GW.

      Usuń
    13. @Ravebow- Powstanie takiego wywiadu nie zależy tylko od ciebie, ale też od Octopusa.
      W teorii mamy wpływ na ukazanie się takiego posta, ponieważ moglibyśmy spróbować namówić Octo do wzięcia udziału w tej serii postów.

      Usuń
    14. Kervak weź zluzuj pasek w spodniach, bo sobie chyba rano o jedną dziurkę za daleko zapiąłeś. Niestety nie znam Cię bliżej, ale albo masz dziś kiepski humor, albo jesteś bardzo ponurym człowiekiem.
      Brylujesz pod większością fanfików wytykając błędy i chwaląc ich dobre strony. Ich autorzy traktują Cię jako autorytet. Starasz się kreować swój internetowy wizerunek człowieka oczytanego i inteligentnego. To jest w porządku, dopóki nie starasz się, przepraszam za wyrażenie, dosrać każdemu kto pomyśli w sposób nieodpowiadający Twojemu spojrzeniu na sprawę. Dalegor, który z tego co wiem lubi czasem sobie zadrwić z tego i owego, napisał post kipiący od sarkazmu. "To gość który ma coś konkretnego do powiedzenia i przyjemnie się go czyta." - każdy wie, że OO nuci cały czas tę samą melodię i że jego dyskusje z Emesem są ciekawe tylko dla nich samych. No ale niestety zabrakło Ci tej przenikliwości, z czego pozwoliłem sobie zakpić. Jak widać brakuje Tobie jednak dystansu do siebie, gdyż potem otrzymałem etykietkę gimbusa, ten najstraszniejszy epitet polskich internetów, po którym druga strona ma prawo jedynie zwiesić głowę, otrzeć łezkę i przyznać się do porażki. "Przeczytaj, zrozum" - łohoho, arogancja to ostatnie czego nam tu potrzeba. To bardzo chwalebne, że zapoznałeś się z Erystyką - kiedy ja próbowałem jakieś trzy czy cztery lata temu, nie przedarłem się zbyt daleko. Lecz czy daje Ci to jakiś status lepszego? Wykorzystuj to, co za okładką, a nie wymachuj nią.
      "Oświeć mnie proszę, czym się tak wsławił? Przetłumaczył parę odcinków, a jak dostał list od Hasbro to uciekł z podkulonym ogonem? Niesamowite, naprawdę." - Co by o OO nie rzec, to każdy brony który stara się zachować obiektywne spojrzenie na świat, popukałby się w tym miejscu po głowie i uznał, że nie warto prowadzić z Tobą dalszej dyskusji. Ja się popukałem i pośmiałem, ale to już zbyt daleko zaszło bym mógł odpuścić.
      "Ponadto, OO powinien się cieszyć, że dorobił się już swojej grupki fanboyów." Albo specjalnie pomijasz pewną kwestię, albo sam musisz przyjąć lekarstwo, które zalecałeś Dalegorowi - zapoznaj się z wypowiedziami Octopusa.

      @Ravebow - kto nie ma, ten nie ma ;]

      TL;DR, wiem wiem

      Usuń
    15. @Hayyarden
      Nie zauważyłeś, że Dalegor nie żartował? Ponadto czemu odpowiadasz za niego, wzmianka o erystyce nie była do Ciebie. I po co mam to wykorzystywać, na razie rozumiem to co piszę.
      "dosrać każdemu kto pomyśli w sposób nieodpowiadający Twojemu spojrzeniu na sprawę" Hmm... dosrywam każdemu, kto bez powodu mnie atakuje. Nie znasz mnie, więc tego nie wiedziałeś. Pechowa sytuacja rzeczywiście.

      "Ja się popukałem i pośmiałem, ale to już zbyt daleko zaszło bym mógł odpuścić."
      Przykłady, konkrety, to mnie interesuje. Masz jakieś?

      "zapoznaj się z wypowiedziami Octopusa."
      Widzisz, nie mówiłem tego do Ciebie czy Dalegora, bo wiedziałem, że nie zrozumiecie. Moja malutka prowokacja, widać sprowokowała nie te osoby co trzeba.


      Usuń
    16. Heh, oczywiście, że żartowałem! Widocznie brak emotikonów w tekście to w dzisiejszych czasach oznaka bycia super-poważnym. Do zobaczenia w przyszłości, Kervak. Ciekawe czy za jakiś czas znowu dasz się strollować?

      Usuń
    17. @Dalegor
      Nazywasz trollem moją złą interpretacje. Eh, jakbyś jeszcze starał się tak w swoim ff, to bym był w niebo wzięty.

      Usuń
    18. @Kervak
      " Eh, jakbyś jeszcze starał się tak w swoim ff, to bym był w niebo wzięty." wniebowzięty to byłbym ja, gdybyś raczył mnie tak marnie nie prowokować. A jego fik jest dobry, samo życie ;)
      "dosrywam każdemu, kto bez powodu mnie atakuje" - według skali "dosrania" którą zaprezentowałeś, zakładam że ludziom, którzy dają Ci kuksańca w bok, wbijasz siekiery w czaszki?
      "Przykłady, konkrety, to mnie interesuje. Masz jakieś?" - OO, co by nie mówić, odwalił kawał wspaniałej roboty tłumacząc skrupulatnie kilkadziesiąt odcinków. Poza tym Twoje gadanie o "podkuleniu ogona" świadczy o braku orientacji w realiach YT.
      "Widzisz, nie mówiłem tego do Ciebie czy Dalegora, bo wiedziałem, że nie zrozumiecie. Moja malutka prowokacja, widać sprowokowała nie te osoby co trzeba."
      Proszę, oszczędź sobie. Ja również mógłbym posługiwać się jakimiś skrótami myślowymi i potem tłumaczyć je na dziesięć sposobów, niby to obnażając niewiedzę rozmówców. To Twój problem, że nie załapawszy istnienia drugiego dna w wypowiedzi kolegi Dalegora, po zrozumieniu błędu na siłę próbujesz się odgryźć.

      Ergo: proponuję Ci honorowe warunki kapitulacji w tej dyskusji. Przyznaj się do błędu jakim była chęć koniecznego dołożenia mi i nadmierna arogancja, a zrozumiem i wybaczę ;)

      @Dalegor
      W pewnym momencie miałem trochę wątpliwości czy rzeczywiście nie mówisz serio, ale po "dowiedzieliśmy z wywiadu z Tostem? Że lubi clopić" tym już byłem pewien. Rzeczywiście to już choroba, że ludzie nie potrafią obejść się bez emotek.

      Usuń
    19. @Hayyarden
      Hmm... tak, raczej tak. Siekiera w czaszkę to całkiem dobre porównanie.

      "niebowzięty to byłbym ja, gdybyś raczył mnie tak marnie nie prowokować"
      Prowokować? Ciebie? Proszę. Nie była to ani prowokacja, nie było to także do Ciebie. Jesteś jego adwokatem, czy kim?

      "OO, co by nie mówić, odwalił kawał wspaniałej roboty tłumacząc skrupulatnie kilkadziesiąt odcinków. Poza tym Twoje gadanie o "podkuleniu ogona" świadczy o braku orientacji w realiach YT." Są dziesiątki innych ludzi którzy wstawiają odcinki na YT i są w stanie podjąć to "ryzyko". OO jak mówiłem podkulił ogon i to porzucił, czemu więc ta gloryfikacja? Bo był pierwszy?

      "Proszę, oszczędź sobie. Ja również mógłbym posługiwać się jakimiś skrótami myślowymi i potem tłumaczyć je na dziesięć sposobów, niby to obnażając niewiedzę rozmówców. To Twój problem, że nie załapawszy istnienia drugiego dna w wypowiedzi kolegi Dalegora, po zrozumieniu błędu na siłę próbujesz się odgryźć. " Posłuchaj - sam mówiłeś, że mnie nie znasz. Nie wiesz z kim rozmawiam, z kim się kłócę, jakie są moje stosunki do innych ludzi. Więc jakim prawem uważasz, że stosuje tutaj jakieś zagrywki erystyczne? To nawet nie było do was, czemu więc się do tego odnosisz? Nie bądź śmieszny, tworzysz sam jakieś problemy i mnie do tego wciągasz.

      Nie rozumiesz też chyba, co ja tu staram się osiągnąć.
      "Ech Kervak, myślałem że jak na kogoś, kto podobno uważany jest za autorytet w kwestii opiniowania o wartości fanfików, będziesz bardziej domyślny. Cóż, to nie pierwszy raz jak się mylę ;)"
      I Ty zarzucasz mi arogancje? Naprawdę, to od Ciebie to się zaczęło. Rzeczywiście nie odgadnąłem drugiego dna Delegora, jednak takie wypowiedzi jak Twoja niezmiernie mnie irytują. Problem leży w tym, że to była po prostu gimbusiarska zagrywka wyolbrzymiania błędu. Jak można podchodzić do Was poważnie, jeśli jeden coś piszę, pod koniec mówi "Troll!" a drugi go kryję i razem mają niesamowitą uciechę. By było jeszcze zabawniej, w przypływie megalomanii mówią jeszcze bym się "poddał". Śmiać się, czy płakać?

      Usuń
    20. Wiesz co, jesteś już nudny.
      "w niebo wzięty" - to była prowokacja, gdybym Ci to wytknął wprost, miałbyś wspaniały argument o tym, że skupiam się na Twoich błędach zamiast toczyć rzeczową dyskusję.
      "Są dziesiątki innych ludzi którzy wstawiają odcinki na YT" - 1. sam kiedyś na swoim kanale miałem pewne utwory, co do których nie miałem praw autorskich i wiem jak to jest, kiedy grożą Ci zamknięciem kanału. 2. Nikt nie lubi babrać się w szambie, więc jeśli dla świętego spokoju OO przestał robić tłumaczenia, to nie można mu tego czynić za złe.
      "To nawet nie było do was" - ale przecież było wspaniałym nośnikiem do dowalenia "nam".
      "Nie rozumiesz też chyba, co ja tu staram się osiągnąć." - to prawda, nie starasz się dojść do jakiegoś konsensusu, tylko wciskasz nam szpile gdzie się da.
      "I Ty zarzucasz mi arogancje? Naprawdę, to od Ciebie to się zaczęło" - Słuchaj Kervak, wiesz co? Jeśli naprawdę jesteś taki wrażliwy i to Cię sprowokowało do takich ostrych replik, to przepraszam. Rozumiem, że pisałeś w zacietrzewieniu, złości etc. Wiadomo, w gniewie różne głupstwa się palnie. Ja może też lekko przeciągnąłem strunę, bawiąc się w adwokata znajomego.
      Pokój? ;)

      Usuń
    21. "że skupiam się na Twoich błędach zamiast toczyć rzeczową dyskusję."
      Dyskusja w dużej mierze skupia się właśnie na wytykaniu błędów, nie rozumiem także Twojej logiki.
      "więc jeśli dla świętego spokoju OO przestał robić tłumaczenia, to nie można mu tego czynić za złe." Prawda, ale Ty go gloryfikujesz, zupełnie bez powodu.
      " to prawda, nie starasz się dojść do jakiegoś konsensusu" Konsensusu na temat czego? Twój przyjaciel mówił już, że to był troll.
      "Jeśli naprawdę jesteś taki wrażliwy i to Cię sprowokowało do takich ostrych replik, to przepraszam. Rozumiem, że pisałeś w zacietrzewieniu, złości etc. Wiadomo, w gniewie różne głupstwa się palnie" Mylisz wrażliwość z sposobem życia. Ponadto, bez dystansu do siebie nie doszedłbym do niczego. Rzeczywiście zdenerwowało mnie to, bo bezsensowne, gimnazjalne docinki (wiem, powtarzam się) od obcych ludzi prowokują u mnie tylko otwarcie noża w kieszeniach. Zwłaszcza w internecie, gdzie "anonimowość" dodaje tylko śmiesznej brawury.

      Na koniec; mówienie komuś, że jest nudny, a potem proponowanie zawieszenia broni jest co najmniej niekulturalne. Zdecyduj się, albo rzeczywiście kończysz tą rozmowę albo nie.

      Usuń
    22. Może to i niekulturalne, ale szczere.
      Nie mówię "zostańmy przyjaciółmi" tylko "daj sobie spokój, to i ja sobie dam".

      Usuń
    23. @Kervak
      Cóż, mój post nie powstał z myślą wprowadzenia nikogo w błąd. Sądziłem, że na pierwszy rzut oka widać, iż nie można go brać na poważnie (z wyjątkiem fragmentu o Wojtovixa, bo to akurat szczera prawda). Ta dyskusja z początky wydawała mi się zabawna, ale kiedy napisałeś, tu cytat: "Nie zauważyłeś, że Dalegor nie żartował?", postanowiłem wyprostować sprawę. Jeśli się nad tym zastanowić, to nie ja Ciebie wykiwałem, ale sam to sobie zrobiłeś.

      Ja również uważam, że nie ma sensu dalej prowadzić tej dyskusji, bo do niczego nie prowadzi, a jaszcze się na siebie obrazimy. ;)

      Usuń
    24. Tutaj się przynajmniej zgadzamy, nie ma po co ciągnąć tego dalej.

      Pozdrawiam.

      Usuń
  15. Jest jedna rzecz, która mnie ciekawi i zapomniałem zapytać, gdy była okazja. Może teraz odpowiesz, jeśli to nie problem - ile słów liczy Twój fanfik?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po piętnastu przestałem liczyć

      Usuń
    2. To byłby lepszy patent niż oglądanie schnącej farby w nowym odcinku.

      Usuń
    3. Protip: Google Docs liczy słowa za Ciebie.

      Usuń
    4. Nie ufam maszynom :x

      Poza tym nie wiem, gdzie to się robi. Nie znam się na tej waszej nowomodnej technologii. Jam jest staroświecki, konserwatywny tradycjonalista.

      Usuń
    5. Narzędzia -> Liczba słów...

      Zresztą, zapomnij, że pytałem.

      Usuń
    6. Dude, chciałoby ci się spisywać liczbę słów z 70 rozdziałów? Toż to zajmie wieczność...

      Usuń
    7. Miałem nadzieję, że podpatrywałeś tę liczbę i mógłbyś podać jej orientacyjną wielkość. Ale mniejsza, jak już pisałem.

      Usuń
  16. Tak sobie pomyślałem, że możecie wywiad ze mną zrobić, jeśli chcecie oczywiście :D

    OdpowiedzUsuń
  17. "W Mińsku jest nas ledwie czterech [...]"
    Mińsku Mazowieckim ? :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty