Sezon 4. - Yay, czy Aha, ok
Hejka, nie było już mnie jakiś czas, prawda? Tym bardziej cieszę się, że czasem jestem w stanie coś skrobnąć. Nawiasem mówiąc, Kredke to prawdziwy omnipotentny dyktator. Poprzeszkadzałbym mu w tym panowaniu, ale sam jestem opanowany przez mroczne moce, więc mam związane ręce. Mogę przynajmniej zrobić tyle, że czasem daję radę się odezwać. Wiem, że to mało, szczególnie jak na kogoś, kto kiedyś poświęcał niemal każdą chwilę temu przybytkowi (hej, przecież go założyłem) i nie dziwię się oczywistemu hejtowi, czy chociażby wyrzutom pod moim adresem. Byłoby jednak fajnie, gdybyście choć trochę zrozumieli. Nie mówię, że całkowicie, ale za trochę byłbym wdzięczny.
Sezon czwarty zbliża się wielkimi krokami i chciałbym oficjalnie napisać: No i co z tego?
Nie zrozumcie mnie źle, to super i w ogóle...
Po prostu sezon czwarty kazał na siebie zbyt długo czekać.
Equestria Girls tylko trochę pomogły, ale była to właściwie zabawa na dwa dni - obejrzeć raz, po raz drugi i tyle.
Fandom dostarcza oczywiście swoich wrażeń non stop, choć ja akurat doświadczam ich coraz mniej. Nie mam po prostu kiedy się nimi cieszyć. Czasem zapiszę jakiegoś arta na dysku, to mniej więcej wszystko.
1. Wypalenie
Wypalenie? Możliwe, bo to dotyczy niemal każdego. Nie można być przez całe życie nakręconym na 100% w jednym kierunku. To niesamowite, że ostatni odcinek został wyemitowany 16 lutego tego roku, a ja czuję się, jakby minęły dwa lata.
Przerwa była po prostu zbyt długa i męcząca i sądzę, że podczas niej za bardzo powróciłem do rzeczywistości! Teraz człowiek się czuje, jakby mógłby powiedzieć: "A no tak, za moich czasów to oglądało się MLP!" i jestem skłonny napisać, że obejrzę ten sezon bardziej z ciekawości niż z fascynacji. Nie ma to związku z poziomem serialu, który według mnie utrzymywał się na w miarę równym, dobrym poziomie przez wszystkie odcinki poza małymi wpadkami.
2. Spoilery
Każde dziecko wie, że o fandom należy dbać, nieustannie podsuwać mu coś związanego z kucykami i ciekawić szeroko pojęte tłumy. I pewnie dlatego mamy te ciągłe filmiki promujące pierwsze odcinki sezonu 4. i spoilery dotyczące tych jeszcze bardziej oddalonych w przyszłości. To wszystko jest super świetnie i cieszę się, że o nas pamiętacie, ale według mnie to tandetna próba zapchania czymś dłużącego się ostatniego miesiąca oczekiwań. Naprawdę nie potrzebuję wiedzieć i nie chcę wiedzieć, co wydarzy się w tych odcinkach. Dlatego praktycznie nie obejrzałem żadnego spoilera. Oczywiście nie da się wydłubać sobie oczu i coś tam wiem, ale o pierwszych dwóch poza tytułem nie wiem nic. I cieszyłbym się, gdyby tak zostało, choć szansa na to mała. Ale nawet jeśli ktoś lubi spoilery, jego prawo. Sam jako osoba, która wstawiała kiedyś newsy np. odnośnie sezonu drugiego, musiałem siłą rzeczy wiedzieć więcej (choć i tak zdarzało mi się wstawiać filmik promujący bez jego obejrzenia), ale to, co się dzieje teraz, to jakaś farsa.
Kredke zdążył już opublikować tyle postów dotyczących sezonu 4, że jest to chyba prawdziwy rekord. A przecież dopiero 13 listopada! Miło mi, że do 23 będziemy wiedzieć wszystko. Łącznie z numerem buta nowego czarnego charakteru.
3. Wątpliwości
Skąd wiem, że będzie nowy czarny charakter?
Nie wiem i mam nadzieję, że się mylę, ale dotychczas twórcy nie chcieli się bawić w wielkie powroty, tylko dla każdego dwuczęściowca tworzyli nowego złego: Nightmare Moon, Discord, Chrysalis, Sombra...
Niby taka spokojna kraina, a złych jest co niemiara.
Coś tam niby obiło mi się o uszy o powrocie pewnej postaci, ale nie wiem, czy dotyczy to akurat pierwszych odcinków. Niezależnie od tego kiedy, będę patrzył z zainteresowaniem...
... czy przypadkiem tego nie zepsują. MLP:FiM zdarzało się powtarzać błędy innych kreskówek. Wśród nich wymienię brak faktycznej ciągłości między poszczególnymi odcinkami, nawet sąsiadującymi. To było widać szczególnie w dwóch ostatnich odcinkach sezonu trzeciego, kiedy to w jednym Twilight nie potrafi domyślić się, że pomylili jedną klacz z drugą, a w następnym okazuje się, że posiada wielką moc i mądrość i w związku z tym zostaje księżniczką. Na przestrzeni wszystkich sezonów w mojej ocenie trochę zabrakło wyobraźni, by połączyć te odcinki "podwójne",w których fabuła szła do przodu z tymi, które są typowymi historyjkami typowych kreskówkowych bohaterów.
Czasem miałem wrażenie, że twórcy nie mogą zdecydować się, czy to serial o kucykach ratujących świat, czy zwykłych przyjaciółkach z wiochy zabitej dechami? ;)
Jakoś w "normalnych" odcinkach nikt nie wzdycha na widok Element Harmonii. Czasem postacie ledwo je kojarzą. Przykład: Rarity wstydzi się przedstawić przyjaciółki canterlodzkiej śmietance. Zresztą jedna z klaczy wprost pyta się jej: "Kto to jest Rainbow Dash?". Ale o tym pisałem już wiele razy. Zresztą oficjalne komiksy kontynuują tę tendencję.
4. Czy dopiszą ludzie?
Na koniec chciałbym wyrazić obawę, że premiera czwartego sezonu nie będzie już tym, czym była chociażby premiera serii 2, ponieważ mniejszy będzie odzew ludzi. Jak mogliście wyczytać w tym tekście, nie dziwię się, jeśli podejdziecie do pierwszego sezonu z mniejszym zapałem, bo pewnie ze mną będzie podobnie. Ale po prostu będzie żal, bo to już nie jest to samo. Tym samym dołączę do grona narzekaczy, którzy sami nie sieją, a jeść chcą.
Kredke planuje zamach stanu?
OdpowiedzUsuńCóż, ja zadbałem o swojego hajpa, narzucając sobie reżim oglądania 3,(3) odcinka dziennie i dawkując sobie spojlery (i tak na drugi dzień nie pamiętam dokładnie), ale nie ukrywam, że prawdopodobnie spłynie to po mnie na drugi dzień. Za długi okres czekania, za duże przerwy między odcinkami. Dwa do pięciu dni nie pozwalają na popadnięcie w rutynę i znudzenie czekaniem. A tak to zdążą opublikować przez ten tydzień 3/4 odcinka. Strategia spojlerowa na ten rok: żadnych wyrwanych fragmentów, tylko trailery z migawek po 2 sekundy.
Coś w tym faktycznie może być, sam to poniekąd u siebie zauważyłem, ale co do spoilerów: wydaje mi się, że jednak tych spoilerów łącznie jest mniej niż w zeszłym.
OdpowiedzUsuńE tam, gadanie, ja się nie mogę doczekać.
OdpowiedzUsuńBrak ciągłości... cóż nie ukrywam, że według mnie jest to największy mankament serii. W czwartym sezonie pewnie nic w związku z tym się nie zmieni. Cóż.
Wiecie co? Leżę i kwiczę ze śmiechu. "Za długie przerwy między odcinkami"? Zleciało jak z płatka, według mnie. A jeśli ta przerwa jest niby taka długa, serdecznie zapraszam do przyjrzenia się fandomom seriali BBC. Weźmy takiego Sherlocka. Na dzień dzisiejszy 2 serie po 3 odcinki, na każdą kolejną serię czeka się 2 lata, nie wspominając o obowiązkowym zakończeniu ostatniego odcinka serii tak, żeby pozostawić widza w niepewności, a najlepiej jeszcze w łzach i z mindfuckiem.
OdpowiedzUsuńCo do MLP, ja już dawno przestałam wyczekiwać nowego sezonu, ale obejrzę z ciekawości i naprawdę radziłabym docenić, że dostaniemy 26 czy nawet 13 odcinków i że w trakcie przerwy mieliśmy możliwość porównania polskiego dubbingu czy obszernej dyskusji nt. Eq Girls. :)
@Mere Jump, lubię, gdy starzy bronies się odzywają po dłuższej przerwie, bo to oznacza, że nie odeszli i nie przestali być bronies. Więc fajnie, że się odezwałeś.
OdpowiedzUsuńNiestety, zawsze najfajniej jest na początku, a potem są wypalenie, a czasem nawet i rozczarowania. Ja nawet momentami żałuję, że nie poprzestałem był na serialu i wstąpiłem do fandomu, ale w sumie bilans jest na plus, więc jednak dobrze zrobiłem, że zainteresowałem się fandomem.
Też staram się unikać spojlerów. Nie ma co też narzekać na długie przerwy, bo gdyby serial był co dziennie, to by się szybciej znudził.
Jeśli chodzi o brak ciągłości między odcinkami. Po pierwsze - każdy odcinek jest pisany przez innego człowieka. Po drugie - ten serial nie jest telenowelą. (sitcomem chyba też nie do końca)
@Daniel86
UsuńNie zrozum mnie źle, nie chcę by serial był leciał codziennie, ale przerwy maksymalnie pół roku przy pełnych, 26-odcinkowych sezonach byłyby mile widziane.
A co do braku ciągłości, zgodzę się, ale to, że zajmuje się tym tyle osób i nie potrafią jakoś tego między sobą zgrać. Mi ten model się po prostu nie podoba.
TL;DR
OdpowiedzUsuńJeżeli ci się nie chce to po prostu odejdź.
No właśnie widać, jak uważnie przeczytałeś artykuł.
UsuńAle nie bój się, nie odejdę, nie dam ci tej satysfakcji, skoro tobie nie chce się nawet wysilić bardziej niż napisanie "tl;dr" z poziomu gimnazjum. ;)
Połowa artykułu to biadolenie i tłumaczenie się "czemu mi się nie chce". Kawałek to opisywanie Kredke, a reszta to jakieś przemyślenia o IV sezonie.
UsuńDo tego warto zauważyć, że spoilerów mamy mniej niż poprzednio.
I tak, do pierwszego sezonu podejdę z mniejszym zapałem. W końcu jest już stary.
"Połowa artykułu to biadolenie i tłumaczenie się "czemu mi się nie chce". Kawałek to opisywanie Kredke, a reszta to jakieś przemyślenia o IV sezonie. "
UsuńNie kawałek, a początek we wstępie i nie tłumaczenie się, czemu mi się nie chce, a wytłumaczenie, dlaczego jest mnie mniej. A sorry, ty wiesz lepiej. No tak.
"Do tego warto zauważyć, że spoilerów mamy mniej niż poprzednio."
Nie mam konkretnych danych, to po prostu moje odczucie. Jak dla mnie parę filmików, obrazków, dzisiaj opublikowany fragment pierwszego odcinka to stanowczo za dużo.
"Do tego warto zauważyć, że spoilerów mamy mniej niż poprzednio."
UsuńJak napisałem wyżej, w moim odczuciu taka jest prawda. Być może większa jest częstotliwość, ale są chyba mniej obszerne.
A co do fragmentu odcinka: 30 sekund, które nie mówi nam NIC, czego nie wyczytaliśmy z poprzednich spoilerów. A te wczorajsze obrazki to w zasadzie wyciek, a nie celowe spoilerowanie.
No to widocznie to ja jestem stary i więcej narzekam. :)
UsuńMere, ŹRÓDŁA!
OdpowiedzUsuńDla mnie sam serial stał się prawie że obojętny. Jestem tutaj dzięki pierwszemu sezonowi, który wyjątkowo mi się spodobał, jednak po drugim jakoś chęci do oglądania serialu przeszły... Trzeci jakoś bardziej mi się spodobał, ale też nie wszystkie odcinki obejrzałem. Tak więc IV sezon traktuję bardziej jako ciekawostkę niż pozycję obowiązkową.
Wypalenie? Może i po mojej aktywności na blogu tego nie widać, ale też mnie ono dopadło. Kiedyś cholernie mnie jarała twórczość fanów, a teraz? Fandomową muzykę znienawidziłem, a raz na ruski rok znajdę ciekawy obrazek, bądź video, ale brakuje jakiegoś zaskoczenia. Mam uczucie, że już wszystko widziałem, chociaż wiem, że tak nie jest. Przydałby się jakiś powiew świeżości, coś co zaskoczy mnie równie mocno jak PFUDOR, YapLap, DWL1993, czy "Cupcakes". "Friendship is Mainly" jakoś uzupełniło moje dzienne zapotrzebowanie na mindfuck, ale od tego czasu panuje posucha.
Tak, przepraszam za brak źródeł, po prostu obrazki pochodzą z mojego dysku, a oczywiście zapisywałem bez linków. Na chwilę obecną jestem w stanie wyszukać linka do RDxAJ i Rarity, a jak się uda coś więcej, to umieszczę.
UsuńBardziej czekam na IV sezon League of Legends niż MLP na chwilę obecną.
OdpowiedzUsuńTibia z podrasowaną grafiką.
Usuń"Miło mi, że do 23 będziemy wiedzieć wszystko. Łącznie z numerem buta nowego czarnego charakteru."
OdpowiedzUsuńPrędzej bym czekał na to ile kuce mają wzrostu w naszej skali
Mnie osobiście takie czekanie jeszcze bardziej zachęca do obejrzenia 4-tego sezonu. Po tak długim okresie wyczekiwania po prostu nie mógłbym tego nie obejrzeć.
OdpowiedzUsuńW pełni popieram twoją opinię. Mam tak samo :)
UsuńYup, też mam takie odczucie.
UsuńTrzeci sezon trochę podkopał moją opinię o serialu (Equestria Girls pominę milczeniem), więc takie oczekiwanie pozwoliło trochę o tym zapomnieć i zaostrzyło apetyt.
Owszem, po takim czasie to już nie to samo, co pierwsze spotkanie się z FiM, ale czy to naprawę jest wina kucyków? Tak można narzekać na wszystko.
Moim zdaniem, spoilerów nie ma wcale więcej niż przy sezonie 3. Problemy z ciągłością były od początku i będą do końca, nie rozumiem, czemu by robić z tego problem akurat teraz.
Podsumowując, serial się nie zmienia. Fani się zmieniają. Cóż poradzić?
Do wątpliwości na temat tego, jaki będzie zuy IV sezonu itp i do spojlerów nie mam co komentować, bo doskonale rozumiem. Ale ździebko uśmiałam się (czyt. przez pół Łodzi było słychać odgłosy zarzynania szczeniaczków, czyli mój śmiech) przy "Przerwa była po prostu zbyt długa i męcząca (...)".
OdpowiedzUsuńNie chcę nic mówić, ale seriali nie da się zrobić tak hop siup. Zwłaszcza animowanych. Żeby zrobić jeden odcinek, potrzebny jest pomysł na niego, potem zrobienie pierdyliardów wersji scenariusza, potem storyboardy i animacje, a jeszcze dobór podkładu dźwiękowego, efekty specjalne, nagranie dialogów, marketing... To wszystko zajmuje naprawdę dużo czasu. Nie wspominając też o tym, że muszą mieć przynajmniej większość odcinków zrobionych przed rozpoczęciem sezonu, żeby nie brakowało materiału do oglądania na później. I oczywiście jakość. Na jakością też trzeba popracować, a jak ja lubię mówić: albo masz szybko, albo masz dobrze (i druga wersja tego przysłowia, którą polubiłam: "dziecko jest albo czyste, albo szczęśliwe", ale to taka mała dygresja xD).
Więc to, że musieliśmy czekać na niego prawie cały rok, to wcale tak długo nie jest. Owszem, można marudzić i zrzędzić "łeeee, czemu tak dłuuuugo, chcę teeeraaaz", ale spróbuj przekonać twórców, aby następny odcinek IV sezonu, bez planu ogólnego, jak ma przebiegać akcja, zrobić w tydzień. Zabiłbyś tych biedaków, a efekty byłyby jeszcze gorsze, niż przebieg ostatniego odcinka III sezonu.
Ja się ogólnie cieszę i czekam, bo po prostu przez większą część roku "zapomniałam" o tym, a dopiero teraz się nastawiam na oglądanie i czuję tę nutkę niecierpliwości. I też chciałabym, aby był jednak szybciej, ale jestem pesymistycznie racjonalną optymistką i wiem, że cuda rzadko się zdarzają ;)
Rozumiem, że we mnie walisz?
UsuńW pełni zdaję sobie sprawę, ile roboty wymaga stworzenie odcinka. Tylko porównaj to z przerwą po sezonie 1. - od maja do września i po 2. - kwiecień - listopad (tu już widać silny skok). Oni tam obijają się, a nie pracują :v przecież większość teł i wektorów już mają, od początku nie robią. Można trochę przyspieszyć, chociażby ze względu na stałe przypominanie o kucach (co jest jedną z lepszych strategii marketingowych; nie pamiętasz, nie kupisz). No chyba że szykują coś naprawdę wielkiego, to im wybaczę.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWiesz..ci sami ludzie robią jeszcze the littlest pet shop oraz Pound Pupies czy jakoś tak. Po za tym nie są to jedyne projekty, którymi muszą się zajmować. Obydwaj muzycy robią jeszcze sporo kawałków dla innych kreskówek, aktorki dubbingujące też nie ograniczają się do jednej produkcji i są całkiem nieźle znane. Po za tym to nie zależy od DHX jak oraz kiedy mają puszczać serial. Pewnie Hasbro ma jakiś swoich ,,ekspertów'' od rynku i wiedzą po jakim czasie najlepiej puścić serial by mógł osiągnąć najlepsze rezultaty zarobkowe.
UsuńZaraz, czy to nie jest wektor Lyry, który zrobiłam na podstawie jednego z komiksów IDW?
OdpowiedzUsuńSUAWA!!!
A co do tematu - czwarty sezon nie jest jeszcze tak zahajpowany, jak większość współczesnych gier (gdzie na trzy miesiące przed premierą wiemy WSZYSTKO o grze i jej twórcach), ale ilość zapowiedzi/spoilerów/filmików zaczyna powoli osiągać poziom krytyczny. Niby można to omijać, ale... Jakoś tak podświadomie uważam, że to niewłaściwe.
Coś jak Sabaton i sezon 3. Nie lubię, ale nie mogę wyjaśnić, dlaczego.
Skoro już wyjaśniłem nieścisłości, przedstawię też swoje zdanie o obecnej sytuacji MLP.
OdpowiedzUsuńTo co tutaj widać to typowa niestety rzecz dla większości seriali choć, nie będę kłamać, miałem nadzieje, że bronies uda się tego ,,wypalenia'' uniknąć. W końcu kuce można zaangażować w praktycznie wszystko co się robi, dzięki temu nie powinny w niczym przeszkadzać. Ale niestety..nie ma tak pięknie.
Osobiście bardzo czekam na 4 sezon. Dlaczego? Ponieważ ciągle jest to kreskówka, którą pokochałem z całego serca i nadal uważam, że jest najlepszą i jedyną w swoim rodzaju animacją na świecie. Nie ma drugiego takiego show, który tak by się minął z grupą docelową i jednocześnie zapracował sobie na taką wielką sławę na cały świat. Kuce to część popkultury XXI wieku czy się komuś podoba czy nie, z tym nie da się kłócić.
Obecnie samego serialu to dominuje przekonanie, że 3 sezon jest najgorszy..dlaczego? Ponieważ pojawił się najpóźniej, miał najmniej odcinków oraz..prezentował dosyć odważne kroki, które nie do każdego trafiły. Jak np. przemiana Disocorda, który nigdy nie był przedstawiany jako ten ,,zły demon'', i każdemu znana metamorfoza Twilight...dodajmy do tego konieczność wyrobienia się w 13 odcinkach(konsorcjum) to wyjdzie, że ogólne ostatni sezon był robiony w dużym pośpiechu. Premiera nowego serialu na the HUB TLPS również swoje zrobiła i ludzie nie mogli skupić się na kucach należycie, bo zwyczajnie, zabrakło na to czasu.
Dlaczego to piszę? Dlatego, że mam nadzieje, że podobne pomyłki nie zdarzą się w 4 sezonie, który powinien być robiony dużo rozważniej i dokładniej niż poprzednik.
Co do samego Mere..cóż, każdy w końcu musi stracić zainteresowanie, 3 lata to i tak długo, mam jednak nadzieje, że nie będzie to powód by opuszczać blog. W końcu..to nadal naprawdę świetna kreskówka, mogąca zapewnić dużo humoru, rozrywki, śmiechu oraz uczucia szczęścia, które aż chce się podzielić z innymi ludźmi. Tak dla mnie to wyglądało na początku i mam nadzieje, że dla niektórych ludzi ta kreskówka nadal może zapewnić radość. Czystą, niewinną radość, jak dawniej było w 2011 r.
/)
P.S. Bez urazy, ale dla mnie ten tekst to robienie z igły wideł oraz czepianie się pierdółek, które wcześniej były puszczane mimo woli. Takie przynajmniej odniosłem wrażenie.