Komiks My Little Pony tom III - minirecenzja
Trzeci tom komiksu zawita do naszych sklepów już jutro. Jednakże, dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont Polska, komiks już mam w kopytach i mogę Wam nieco o nim napisać.
To już trzeci tomik, jaki wychodzi w naszej wersji językowej. Sam komiks będzie miał premierę jutro (tj. 18.11.2015). Jak tym razem sprawił się wydawca? Jak zwykle:)
Sam komiks to połączenie dwóch historii. Pierwszą jest "Zen i sztuka naprawy altany" (oryg. Zen and the Art of Gazebo Repair), drugą: "Rżenie Serca" (oryg. Neigh Anything). Obie autorstwa duetu Cook i Price. W oryginale obie były dwuczęściowymi komiksami (przy czteroczęściowych poprzedniczkach z Chrysalis i Koszmarną Rarity) stąd prawdopodobne połączenie - otrzymujemy dzięki temu podobny objętościowo tomik; mając dwie historie zamiast jednej. Przejdźmy jednak do samego komiksu.
Na początek wita nas lakierowana okładka (patrz obrazek tytułowy) - oryginalnie użyta w drugiej części komiksu z Big Maciem. Tomik liczy dziewięćdziesiąt sześć stron. Grzbiet w kolorze twilightowym (jako samiec nie ogarniam kolorów, ale wikipedia podaje jasny fiolet, fanfiki zaś bardzo często lawendę - dla pewności zdjęcie poniżej).
Wraz z pozostałymi, wydanymi już, tomikami
Co w środku? Lakierowane strony wraz z bardzo dobrej jakości drukiem - Egmontowy standard:)
Zacznijmy od pierwszej z historii. Oto Big Mac wyrusza na pełną nieprawdopodobieństw wyprawę.. po paczkę gwoździ. Oczywiście, Wieś Pony to miejsce gdzie zwykłe rzeczy nie dzieją się zbyt często. Będzie się więc działo... i to sporo. Czerwony ogier wyrusza do sklepu i na swoje nieszczęście (?) natyka się na...
Tak. Dobrze czytacie. Letni Festyn Igrców i Hołubców. Brawa dla tłumacza (a Wy już sobie sprawdźcie sami co to oznacza:). Takich smaczków jest w komiksie więcej. To choćby bardzo dobrze oddany sposób mówienia księżniczki Luny, to... rymy Zecory. Błędy? Na dobrą sprawę w tej części nie zauważyłem takowych. Początkowo użyte Mcintosh występuje także w oryginalnej wersji (później w komiksie jest Macintosh). Teoretycznie za pewną wpadkę możecie uznać to:
Jednak moim zdaniem jest tutaj celowe działanie - szczególnie, że mamy dopisek pod kadrem.
Komiks z Big Maciem to połowa tego tomiku. Drugą część zajmuje historia księżniczki Mi Amore Cadenzy i Shining Armora. Historia znajomości, jeszcze z czasów szkolnych. Jak wyszło tutaj? Podobnie jak powyżej:)
Jakość tłumaczenia stoi na zwyczajowym - wysokim poziomie. Czytanie umilają smaczki jak choćby "Przysięga z przedszkolnego placu zabaw" czy też pewne muchy (#bezspoilera i herbatnika). Nie zabrakło oczywiście "łajzy":)
Jedyny błąd na jaki natrafiłem to... literówka. Jest Moondance zamiast Moondancer. Innych błędów nie zauważyłem w tej części.
Dostajemy dwie historie w jednym tomiku. Dwa bardzo dobre, tak graficznie, jak i fabularnie komiksy (szczególnie ten z Big Maciem mi przypadł do gustu). Całość solidnie wykonana i bardzo dobrze przetłumaczona. I oczywiście nie zapomnijmy o przystępnej cenie - 29,99.
Podsumowanie:
My Little Pony: Mój Kucyk Pony - Przyjaźń to Magia tom III
Wydawnictwo: Egmont Polska
Liczba stron: 96
Oprawa: Miękka
Premiera: 18 listopad 2015
Plusy:
+ bardzo dobra jakość wydania - lakierowany papier (oprawa też), plus bardzo dobra jakość druku
+ tłumaczenie (Igrce i Hołubce!)
+ dwie historie w jednym tomiku!
+ dwie historie w jednym tomiku!
+ cena
+ jest łajza, jest impreza:)
Minusy
+ literówka sztuk raz (straszne, prawda?)
+ może znów niektórych zaboleć nieprzetłumaczony dymek (osobiście nie uważam tego za minus.
+ może znów niektórych zaboleć nieprzetłumaczony dymek (osobiście nie uważam tego za minus.
Ogólna ocena: 5
Jako że ta "Moondancer" w ogóle nie przypomina Moondancer z serialu, to taka literówka to w zasadzie nawet nie jest dla mnie literówką.
OdpowiedzUsuńDymek po angielsku też nie wadzi. Ideałem byłoby pewnie przerobienie jakiejś polskiej piosenki, ale w obliczu całej reszty, może nie wymagajmy za wiele.
Oczywiście sam też będę szukać ewentualnych usterek, ale skoro w poprzednim wydaniu znalazłem tylko jedną oczywistą (i kilka, gdzie pokręciłbym nosem), to jestem pozytywnie nastawiony.
W oryginale jest Moondancer stąd moje "czepniecie" sie.
UsuńTaka ciekawostka: W polskiej wersji książki „Rarity i niezwykły przypadek Charity” był smaczek w postaci przeróbki polskiej piosenki:
Usuńhttp://i.imgur.com/oypK8Ka.jpg
Aż orzeł się schował :)
UsuńA tak przy okazji wie ktoś za ile można kupić skaner(taki z tych tańszych)[miałem razem z drukarką, ale padła] #I'm_gonna_to_pirate_a_comic_book_and_I'm_not_kidding
[[[Oczywiście dla tych co komiksy są za drogie (na początku dla mnie były) lub tylko w celach poglądowych przed zakupem]]]
Jak zauważyłem jeszcze nikt komiksów i książek nie skanuje(w sieci gdzieś są torrenty od wjmma, ale to są zdjęcia, a nie skany i czasem trudno coś przeczytać)
Sprostowanie: w Polsce nikt nie skanuje komiksów.
UsuńDroga, przynajmniej jeśli chcesz mieć jakość lepszą niż zdjęcie zrobione dobrym aparatem. Ale możesz poszukać, być może jest jakiś skaner nie będący jednocześnie drukarką.
Raz miałem taką służbową, fajna była i przydatna, problem w tym, że ważyła więcej niż mój laptop i tablet razem wzięte.
Więc dobry aparat, taki jak na przykład użył tutaj Kredke, jest bardziej opłacalny.
UsuńEee, co ma ukraiński taniec do komiksu o pastelowych kucykach?
OdpowiedzUsuń...natomiast MLP Wikia jako kolor Twilight podaje "blady, jasno-szarawy kolor morwowy" (ang. pale, light-grayish mulberry).
OdpowiedzUsuńMuszę się kiedyś wziąć i kupić te komiksy, bo widzę, że wszystkim się one podobają, a jak czytam jakie historie są w nich zawarte to #jaram_się_jak_cośtam :)
OdpowiedzUsuńJa za wszystkie tomy zapłaciłem 87,54zł, więc musisz się liczyć z wydaniem podobnej sumki.
Usuń