Coś jest nie tak z tym dzieckiem

Wystarczył jeden rzut oka i od razu wiedziałem, że jest coś nie tak...

...i to mocno nie tak.

Zacznijmy od początku.

Pod koniec stycznia tego roku w całej Equestrii rozniosła się radosna wieść o narodzinach dziecka Shining Armora i Księżniczki Cadance. Nowina spotkała się z wielkim entuzjazmem, kucyki wyszły na ulice i zaczęły świętować do białego rana. Dzień narodzin ogłoszono świętem narodowym, ustawowo wolnym od pracy. Nie będę mówił nawet o nowej serii limitowanych zabawek na część nowego alicorna...


Czy ta cała spina o pojawieniu się w serii nowego alicorna ma w ogóle jakiś sens, skoro później najpewniej wszyscy to oleją, przyjmą do serduszka małą Flurry Heart i pokochają ją tak jak teraz Twilicorna? Zanim przejdziemy do meritum naszych rozważań, wspomnijmy na chwilę co mniej więcej rozumiemy przez “spinę”?

Jaka spina!

Spina jest to nagła reakcja odbiorców o silnym zabarwieniu emocjonalnym, często negatywnym. Ma ona odzwierciedlenie, na przykład, wobec pojawiających się w serialu My Little Pony Friendship is Magic nowości oferowanych przez twórców serialu, przy czym przez "nowość" jest rozumiana nowa postać, przedmiot, lokalizacja lub obiekt. Sama ich racja bytu zakłóca porządek lub logiczny sens w uniwersum serialu; w przeciwieństwie do zmiany, również wprowadzającą nieład, nie stanowi nowego elementu świata przedstawionego kreskówki. Reakcje społeczności bronies są różne, od zachwytu i euforię, przez zdziwienie i niedowierzanie, aż po złość i atak szału. Spina u pewnych bronies ma charakter krótkotrwały, po nagłej reakcji emocjonalnej następuje etap wypierania się nowości, uparcie negując jego zaistnienie. Później spina przechodzi do fazy akceptacji, w której próbuje się połączyć wszystkie fakty w spójną, logiczną całość. Bronies integrują się ze sobą, dyskutują o potencjalnych konsekwencjach, ewentualnych zmianach w serii oraz możliwych następstwach na skutek pojawienia się w uniwersum niniejszej nowości. Ostatni etap spiny polega na obejrzeniu emisji odcinka, w którym zostaje przedstawiona zmiana. Następnie społeczność fanów dzieli się na dwa wrogie, przeciwstawne sobie obozy - w pierwszym w pełni akceptują "nowość", dodatkowo darząc do niej entuzjazm; w drugim absolutnie jej nie akceptują, wyrażając się o niej w sposób negatywny, niekiedy odchodząc ze społeczności lub chowając w sobie urazę przez długi czas. Zdarza się, że negatywnie nastawieni zmieniają zdanie, dołączając do grona entuzjastów. Po pełnym zaakceptowaniu i przyjęciu do uniwersum serialu wprowadzonych nowości, następuje koniec omawianego procesu. Spina pojawia się zwykle przed premierą nowego sezonu, choć zdarzają się wyjątki.

Nasz fandom przechodził przez liczne spiny, spróbuje wam przybliżyć najgłośniejsze z nich:


Afera z Derpy Hooves - Jedna z pierwszych afer miała miejsce w styczniu 2012 roku. W USA wyemitowano odcinek The Last Roundup, który wywołał liczne kontrowersje. Rodzice uznali, że przedstawiona Derpy Hooves dyskryminuje ludzi z wyraźną wadą wzroku oraz niewłaściwą fleksją. Pojawiły się także opinie, że w serialu dla dzieci nie powinno być takich postaci. Wywołało to spinę w społeczności bronies, co więcej powstała nawet petycja przeciwko cenzurze odcinka. Wkrótce kucykowi zmieniono imię, głos, a także usunięto zeza.

Warto zauważyć, że jest to jedna z nielicznych spin, gdzie nowością nie była nowa postać, a sam zgrzyt polegał na zmianie sposobu przedstawienia wyżej wymienionej postaci.



Kryształowe Królestwo - W trzecim sezonie skrócono standardową liczbę odcinków o połowę, co spotkało się z ostrą krytyką ze strony bronies. W 1 i 2 odcinku trzeciego sezonu The Crystal Empire, mający swoją premierę 10 listopada 2012 roku, na arktycznej północy Equestrii wyłoniło się Kryształowe Królestwo, które zostało zaatakowane przez Króla Sombrę - jednego z najbardziej tajemniczych, nie grzeszącego elokwencją antagonistów czwartej generacji. Początkowo Król Sombra również nie cieszył się wielkim entuzjazmem, wręcz przeciwnie - skrytykowano jego epizodyczną rolę, gdzie został ukazany na zaledwie kilka sekund, a jego lapidarne wypowiedzi wywołały ogólne niezadowolenie. Uważano także, że Król Sombra jest mocno niedopracowaną postacią, pojawiająca się niemalże znikąd.

W tym przypadku mamy przypadek pojawienia się nowej postaci, a jej pojawienie się mocno zakłóca wizję serialu. Do tej pory bohaterowie byli postaciami typowo bajkowymi, natomiast czarny jednorożec nie pasował do stworzonego uniwersum. Jednak po jakimś czasie Król Sombra zyskał własne grono wielbicieli, doceniających jego tajemniczość i samo dobudowywali mu osobowość jako szwarccharakter licznych fanfików. Jego powrotu doczekaliśmy się dopiero w finale piątego sezonu.



Opóźniony odcinek - Mowa o 10 odcinku 3 sezonu Keep Calm and Flutter On, który miał swoją premierę 19 stycznia 2013, który również spotkał się z oburzeniem ze strony fandomu, z powodu... jego opóźnienia. Poprzedni odcinek Spike at Your Service, został wyemitowany 29 grudnia 2012, na emisje kolejnego odcinka wszyscy wyczekiwali dwa tygodnie.

W tym przypadku została zakłócona pewna regularność emitowanych odcinków, przez co bronies byli zmuszeni wypatrywać wieści o nowym odcinku, co ich kosztowało wiele czasu i nerwów. Po emisji Keep Calm and Flutter On, poleciała w strone Hasbro fala krytyki.


Twilicorn - Jedna z największych tragedii 3 sezonu - pojawiła się w lutym 2013. W odcinku Magical Mystery Cure, mający swoją premierę 16 lutego 2013 roku, Twilight Sparkle, wskutek ingerencji w nieukończone zaklęcie Starswirla Brodatego, została księżniczką. Spotkało się to z ostrą krytyką ze strony bronies, których duża część opuściła fandom, czując uraz do zmiany statutu głównej bohaterki.

W tej nowości również nie ma nowej postaci, a jedyna zmiana polegała na doczepieniu Twilight skrzydeł. W ten sposób awansowała do rangi księżniczki Przyjaźni, gdyż postać już przestała być jednorożcem, a stała się alicornem. Dla osób nieobeznanych - jednorożec jest to stworzenie fantastyczne występujące w mitach i legendach, posiadający "magiczny" róg pośrodku czoła, natomiast alicorn jest podobny do jednorożca, ale posiada dodatkowo skrzydła.



Equestria Girls - Kolejna jedna z największych spin z 2013 roku. Premiera filmu My Little Pony: Equestria Girls miała miejsce 16 czerwca 2013 roku. Między trzecim a czwartym sezonem był to temat numer jeden rozmów. W społeczności Equestria Grils stał się najbardziej kontrowersyjnym tematem ostatnich lat. Pojawiły się nawet osoby nieuznające Equestria Girls jako elementu serii, pomimo że w rzeczywistości jest ona tzw. spin-off'em. Film opowiada o przygodach Twilight Sparkle, która trafia do alternatywnej rzeczywistości, gdzie spotyka ludzi o osobowościach łudząco przypominających postaci z jej świata.

Tutaj także zwróciłbym uwagę na pewien fakt. Owszem jest to dobrze rozumiana nowość, pojawia się nowe uniwersum, lecz Equestria Girls stanowi "produkt uboczny". Nie zakłóca porządku uniwersum serialu, gdyż nie jest jego częścią.



Zaburzenie magii - Pojawiło się wiele kontrowersji odnośnie nowych elementów, które ukazały się w czwartym sezonie. W odcinku Princess Twilight Sparkle pojawiło się Drzewo Harmonii, z którego pochodzą Klejnoty Harmonii używane przez Mane6 do walki z głównymi antagonistami. W finałowym odcinku pt. Twilight's Kingdom, pojawił się nowy antagonista - Lord Tirek, którego wygląd jest nawiązaniem do antagonisty z pierwszej generacji My Little Pony. Po pokonaniu Tireka, tajemnicza szkatułka zostaje posadzona w sam środek Ponyville, a z ziemi wyrasta wielki zamek. Księżniczce Twilight Sparkle zostaje powierzone zadanie szerzenia magii przyjaźni w całej Equestrii. 

Wspomniane nowości pojawiły się nagle, bez zapowiedzi i nie ominęła je krytyka ze strony bronies, uważające je za przejaw braku kreatywności. Pojawienie się Drzewa Harmonii wywołało fale spekulacji na temat działania magii w Equestrii. Natomiast Lord Tirek został chłodno przyjęty przez fandom. Uważali, że jest kiczowaty, mało pomysłowy i nie podobał im się koncept "umięśnionego centaura" terroryzującego świat kucyków. Istnieje także przypuszczenie jakoby cień "kucyka ciemności" z trzeciego odcinka czwartego sezonu Castle Mane-ia, był w rzeczywistości cieniem Lorda Tireka, co może świadczyć o pojawieniu się tej postaci już wcześniej, lecz jego tożsamość została ujawniona dopiero w finale czwartego sezonu  



Poszukiwacze zaginionych znaczków - W osiemnastym odcinku piątego sezonu Crusaders of the Lost Mark, członkinie Znaczkowej Ligii dostają swoje długo wywalczone znaczki. Ich wygląd jest dość nietypowy, nieszablonowy, niepasujący do znaczków innych kucyków, co też spotkało się z ostrą krytyką. Przypominały bardziej herby niż normalne znaczki, do tego bardzo do siebie podobne. Nasuwano liczne teorie o znaczeniu tych znaczków oraz o tym, że te trzy klaczki łączy coś więcej niż podobne cutie-marki. W tym odcinku przybliżono postać Diamond Tiary, która została ostatecznie zrehabilitowana.

Właśnie te otrzymane znaczki przez Znaczkową Ligę stały się ostatnimi czasy powodem do narzekań bronies, argumentując, że są brzydkie, kiczowate, bez sensu, a nawet, że gładkie boczki klaczek ze Znaczkowej Ligii powinny pozostać puste, pomimo tego, że spekulowano o tym, jakie ostatecznie otrzymają. Skrytykowano także nagłe nawrócenie Diamond Tiary.


Spike fajtłapa - Przez całą serię można było dostrzec przemianę Spike’a, który co kolejny sezon stawał się coraz bardziej fajtłapowaty. W pierwszym sezonie odgrywał ważną rolę jako przemawiający do rozsądku doradca Twilight Sparkle, gdy ta nie potrafiła sprostać czającym się na horyzoncie problemom. Od drugiego sezonu jego rola stawała się coraz bardziej komiczna, a przez to coraz bardziej żenująca. Zostało to szybko zauważone przez fandom. Nie podobały im się odcinki ze Spikiem, w których jego komiczne zachowania dawały efekt inny niż zamierzony. 

Tutaj można dostrzec pewną zmianę w uniwersum serialu, polegającą na degradacji Spike’a z doradcy na błazna. Taką subtelną przemianę można wytłumaczyć popytem scenarzystów na komiczne postacie lub ewolucją serialu. Spotkało się to jednak z dezaprobatą bronies.


Zrehabilitowanie Discorda - W dziesiątym odcinku trzeciego sezonu Keep Calm and Flutter On, jesteśmy świadkami przemiany Discorda, który poznaje magię przyjaźni. Do tej pory znany jako Władca Chaosu i Duch Dysharmonii, okazuje się zwykłym egoistą, nie liczącym się ze zdaniem innych i siejącym dla zabawy "chaos", przez co nigdy nie miał przyjaciół, bo nigdy nie chciał się zmienić. Dopiero przyjaźń z Fluttershy uświadomiła mu, że przyjaźń jest dla niego ważna, bo nie chciał jej potem stracić. Od tamtej pory zadeklarował się służyć dobru...

Niestety taka nagła przemiana została chłodno przyjęta przez bronies. Uważano ją za zbyt szybką, nawet jak na Discorda. W trakcie dalszego rozwoju fabuły Discord stawał się coraz mniej śmieszny, a coraz bardziej żałosny. Dawniej postrach wśród kucyków, siejący chaos, zniszczenie, nieszczęście po całej Equestrii; teraz jego największą ambicją jest zepsucie komuś przyjęcia, tak jak w jedenastym odcinku czwartego sezonu Three's A Crowd, gdzie przeszkadza Twilight w czasie wizyty księżniczki Cadance.



Mane6 + Starlight Grimmer = Mane7 (?) to kolejna jedna z wielkich spin pochodząca z niedawno zakończonego piątego sezonu. W finale byliśmy świadkami nawrócenia jednej z najbardziej demonicznych postaci w serialu na "jasną stronę magii przyjaźni". Przemiana miała miejsce w czasie ostatniego odcinka, The Cutie Remark z 28 stycznia 2015 roku, kiedy to Starlight Grimmer dołączyła do grona przyjaciółek.

Tutaj jest ukazana nowa postać, którą poznaliśmy już na samym początku piątego sezonu. Pojawiły się przypuszczenia, jakoby Mane6 powiększyło się o nowego kucyka, lecz te przypuszczenia nie zostały oficjalnie potwierdzone.

Dla osób nieobeznanych - Mane6 jest to grupa sześciu głównych bohaterek serialu My Little Pony Friendship is Magic.





Kredesiątko - największy dramat w fandomie od czasów Twilicorna, pojawi się w nadchodzącym szóstym sezonie, prawdopodobnie w pierwszym odcinku. Flurry Heart, dziecko księżniczki Cadance i Shining Armora, w polskim fandomie pieszczotliwie nazwane Kredesiątkiem, nawiązujące do Księżniczki Cadance, żartobliwie nazywana Kredensem. Jest nowym alicornem, co można dostrzec w animaticu szóstego sezonu i prawdopodobnie najnowszą księżniczką Equestrii.

Nowy alicorn? I co z tego?

Jeśli wziąć pod uwagę liczbę występujących alicornów, Flurry Heart jest już szóstym alicornem pojawiającym się w serialu. Tajemniczy piąty alicorn, niewliczany do oficjalnego składu księżniczek, jest królewną z legendy o Trutce Miłości z 17 odcinka drugiego sezonu Hearts and Hooves Day, w którym Znaczkowa Liga próbuje zeswatać Cheerilee z Big Macintoshem. Jej rycinę możemy dostrzec w książce, którą Znaczkowa Liga dostała od Twilight:


Przez cały serial przewijało się wiele innych "ukrytych" alicornów, które zostały omyłkowo zamieszone przez animatora. Można je dostrzec w tle, lecz oficjalnie stanowią one błąd w animacji. Między innymi źrebak, którego możemy dostrzec w odcinku 3 sezonu drugiego Lesson Zero.

Screen z odcinka Lesson Zero.
Powracając do meritum, Flurry Heart jest nowym alicornem, na równi z Celestią, Luną, Cadance i Twilight.

Warto jeszcze wspomnieć, że o dziecku księżniczki Cadance i Shining Armora dowiedzieliśmy się już w 19 odcinku piątego sezonu The One Where Pinkie Pie Knows. Spina opiera się zmianie w porządku uniwersum serialu, ponieważ o nowej postaci dowiedzieliśmy się wcześniej, a jej wygląd został ujawniony dopiero teraz. Właśnie jej wygląd budzi w ostatnim czasie najwięcej kontrowersji.

Mój świat, moje kucyki

Księżniczka Flurry Heart
Jej skrzydła, na pierwszy rzut oka, są po prostu za duże. Jeśli ktoś oglądał inne odcinki, na pewno zauważył, że małe pegazy nie mają tak wielkich skrzydeł. W miarę dorastania skrzydła powiększają się, małe pegazy nabierają sił i uczą się latania, podobnie jak pisklęta niektórych gatunków ptaków próbujące wyfrunąć z gniazda. Skrzydła Flurry Heart są nieproporcjonalne do reszty ciała, sprawiając nienaturalne wrażenie.. Sama jej obecność zakłóca z góry ustalony porządek.

Do tej pory bronies znali tylko cztery księżniczki - Celestię, Lunę, Cadance i Twilight, przy czym ta ostatnia miała swoją koronację w trzecim sezonie. Nawiasem mówiąc, w 17 odcinku drugiego sezonu, Hearts and Hooves Day, jest mowa o innej księżniczce, a dokładniej o królewnie, o której opowiada Sweetie Belle, lecz polemizowałbym, czy można ją zaliczyć do grona władczyń Equestrii. Natomiast pojawienie się Flurry Heart jako piątego alicorna zakłóca ład panujący w serialu, który musi być ponownie zrekonstruowany. Tak samo, jak przy koronacji Twilight - fani poczuli się zagrożeni, bo w ich świat fantazji próbuje ingerować ktoś z zewnątrz. Podobnie jak przy aferze z ocenzurowaniem Derpy Hooves, bronies zebrali 10 000 podpisów do petycji przeciwko cenzurze, ponieważ mieli nadzieje, że zostaną wysłuchani. Hasbro jednak zignorowało głosy sprzeciwu. Producenci woleli przychylić się prośbą protestujących rodziców, których niepełnosprawne dzieci poczuły się zranione, ponieważ przedstawiona postać Derpy Hooves ich ośmieszyła.

Wiecie czemu postać Starlight Grimmer wywołała takie emocje w ostatnim czasie? Bo chciała kucykom odebrać wolność, zastępując urocze znaczki znakiem równości. Nie bez powodu w polskim fandomie równość kojarzy się z komunizmem, a za granicą - z niemieckim faszyzmem. W systemie komunistycznym dążono do stworzenia społeczeństwa bezklasowego - bez podziałów, bez różnic, gdzie wszyscy są równi. Był to także świat totalitarny, gdzie kontrolowano każdą sferę życia, a każdy obywatel był pod lupą "jedynej słusznej partii jedynej słusznej ideologii". Część Polaków pamięta jeszcze czasy PRL, osoby, które urodziły się po upadku ZSRR i dorastały w czasach przemian ustrojowych w Polsce i później, nie znają tego, co przeżywali ich rodzice. Tego się polscy bronies bali, że do ich świata fantazji ktoś się brutalnie wkradnie i odbierze długo wywalczoną wolność. Starlight Grimmer stała się projekcją naszych obaw powrotu do tamtych czasów.

Pojawienie się Flurry Heart została również przyjęta jako atak z zewnątrz wymierzony przeciwko naszej wyobraźni, do której uciekamy od problemów. Jako nowy alicorn zaburza pewien ład w uniwersum serialu, który w rzeczywistości nie istnieje. W kreskówce można dostrzec wiele anachronizmów, luk fabularnych, błędów animacji, niedoskonałości, lecz bronies wolą je ignorować, idealizować lub wypierać. Negując ich istnienie podświadomie, wmawiają sobie, że w My Little Pony wszystko jest piękne, popadając w stan zafascynowania i najpewniej ma swój ustalony "porządek", który nie może zostać zakłócony. Takie zachowanie jest zbliżone do zachowań dzieci, które uwielbiają oglądać telewizję i mocno przeżywają, kiedy ich ulubiony bohater z kreskówki umiera w którymś odcinku, znajduje pracę, poznaje dziewczynę. W świecie kreskówki dochodzi do zmiany, burząc wyimaginowany porządek obmyślony przez widza, który też chciałby tam być, zamieszkać, żyć, bo świat przedstawiony tak bardzo mu się podoba. Czytając książkę, również porywamy się lekturze i wyobrażamy sobie przedstawioną nam historię. Oglądając telewizję, uciekamy myślami do świata przedstawionego na ekranie. Idąc do kina, nasz mózg skupia uwagę na wyświetlanym filmie, angażuje wszystkie zmysły, aby wchłonąć dostarczane mu bodźce. Grając w grę, wchodzimy w interakcję ze światem przedstawionym w grze, stajemy się kimś innym, mamy w niej jakąś ustaloną role i wypełniamy powierzone nam zadanie. Nie jest to nic szkodliwego, bo komputer czy telewizor można wyłączyć, wracając do swoich codziennych spraw.

Nowy alicorn to nie widzimisie Hasbro, tylko po prostu wizualizacja popytu na nową, plastikową zabawkę. Firma musiała ją jakoś zareklamować, a serial jest ich najlepszym narzędziem promocji. Flurry Heart nie jest potworkiem z wielkimi skrzydłami, który zniszczy całą Equestrię potężnym machnięciem skrzydełkiem, czy laserem z magicznego rogu. Po prostu księżniczka Cadance została mamą i wychowa swoje dziecko najlepiej, jak potrafi. Shining Armor został tatą, musi być dumny ze swojej małej, ślicznej córeczki. A może para doczeka się również chłopca?

Nie pierwsza i nie ostatnia taka spina. Będzie ich jeszcze dużo więcej...

Equestria nie zostanie zniszczona.


Przyjęcie do serduszka Flurry Heart przez fandom

Ciekawe dlaczego ma tak wielkie skrzydła i róg?

Flurry Heart spotkała się z wielką falą krytyki ze strony bronies. Zapowiedź o zbliżających się narodzinach dziecka pojawiła się w 19 odcinku piątego sezonu The One Where Pinkie Pie Knows, lecz jej wygląd został zdradzony w jednym z teaserów nadchodzącego sezonu.


W tym materiale wideo można dostrzec trzy dodatkowe elementy, których normalnie nie zobaczymy w żadnym odcinku. 

W górnym lewym rogu, są wyświetlone numery 01:22:28:20

W dolnym, lewym rogu widzimy timer odliczający czas od 01:12:42:14, który można odczytać jako długość materiału, przy czym odcinek na pewno nie będzie trwał ponad godzinę. Do stworzenia nowego epizodu potrzebne jest masę rzeczy - scenariusz, transkrypt, storyboard, animatic i inne wskazówki potrzebne animatorom do produkcji.

Jednak najciekawszy wydaje mi się dolny, prawy róg gdzie możemy dostrzec pewien specyficzny system numeracji. Możemy dostrzec napis mlp601_500_0001.png. Spróbuje go przeanalizować:

mlp - My Little Pony
601 - Jest to o tyle ciekawe, ponieważ pierwsza cyfra przywodzi na myśl numer sezonu, w tym wypadku sezonu 6, natomiast cyfry 01 sugerują, że powyższy materiał wideo dotyczy odcinka pierwszego szóstego sezonu! Na tym oparłem tezę, że pierwszy odcinek będzie dotyczył Flurry Heart. 
500 - jest to numer sceny w serialu. W materiale licznik dobija do 506 scen, przy czym można zauważyć brak sceny 502. Zgodnie ze słowami Big Jima, animatorzy nigdy nie zrobili ponad 800 scen. 
0001 - ta liczba się nie zmienia przez całe wideo. W niedawno wypuszczonym "fałszywym" animaticu można dostrzec podobny numer, lecz tam można zobaczyć zmieniające się klatki oznaczone numerami. Po przejściu do nowej sceny licznik klatek się zeruje. Można to wytłumaczyć względami technicznymi.
.png - rastrowy format plików graficzny oraz system bezstratnej kompresji danych graficznych. Przy pomocy specjalnych programów jest możliwość stworzenia animowanego pliku png, ustawiając odpowiednie opóźnienie między klatkami. Opóźnienie musi mieć odpowiednio małą wartość, żeby klatki mogły szybko przechodzić, wywołując efekt ruchu. Wartości opóźnień są mierzone w milisekundach. Miarą płynności wyświetlanych obrazów jest liczba klatek na sekundę (pol. kl/s ang. fps). W telewizji amerykańskiej i japońskiej standardem jest 30 kl/s (dokładniej 29,97).


Co do samej zawartości wideo, w pierwszej scenie widzimy Mane6 spotykające się z Shining Armorem, który wygląda na wyczerpanego. Z jego wypowiedzi wynika, że stało się coś niepokojącego i raczej Twilight nie powinna wchodzić, gdyż doznałaby "szoku". Ta jednak wchodzi do pokoju, gdzie spotykamy pozostałe księżniczki, w tym księżniczkę Cadance, która również wygląda na wyczerpaną, co sugeruje rozczochrana, nieuczesana grzywa. Jednak trudno wyczytać z jej twarzy jakieś emocje, nie bardzo wiadomo, czy jest szczęśliwa z nowo narodzonego dziecka, czy zaniepokojona? Może coś złego się stało? Może dziecko wykazuje niepokojące zachowania, tak jak w przypadku bobasów państwa Cake? A jakie skłonności mają małe alicorny? Do tego z tak wielkimi skrzydłami i ciut większym rogiem? Czyżby Kryształowe Królestwo zagrażał mały alicorn uczący się kontrolować swoją moc? Czy gdyby król Sombra powrócił, obawiałby się małej Flurry Heart?

W następnej scenie widzimy, jak księżniczki pochylają pokornie głowę, nawet Cadance cofa się o parę kroków. Potem Twilight nachyla się nad dzieckiem i widzimy uroczą scenę, jak Mane6 oglądają dzidziusia. Nagle następuje szok! Flurry Heart okazuje się być alicornem! I to z wielkimi skrzydłami! Choć wydaje mi się, że później nie będą takie wielkie, a może je straci? Nie wiadomo. W ostatniej scenie Twilight przyznaje, że jest w szoku - of course I could be run - Oczywiście, można iść dalej. Pozostałe Mane6 również wykazują zdziwienie.


Co to może oznaczać?


Z pewnością mamy nową księżniczkę, ponieważ alicorn w uniwersum serialu jest wyjątkowym stworzeniem. Przez całą serię dostrzegliśmy w tle jedynie kilka małych alicornów, będących błędem animatora. Oficjalnie są znane jedynie cztery alicorny - Celestia, Luna, Cadance i Twilight. Do tego składu dojdzie kolejny, który w dodatku będzie musiał nauczyć się kontrolować swoją moc. Może okazać się zagrożeniem dla Kryształowego Królestwa, gdyż mały, niedoświadczony alicorn moze wykazywać zachowania destrukcyjne.

Księżniczka Cadance i Shining Armor zostali rodzicami. Mają przed sobą wyzwanie w wychowaniu małej Flurry Heart. A co za tym idzie, scenarzyści mają nowy materiał dla kolejnych odcinków, pojawią się nowe motywy fabularne, historia serialu pójdzie dalej do przodu. Flurry Heart będzie się uczyła o magii przyjaźni, pozna nowe kucyki, będzie zmagała się z problemami charakterystycznymi dla małych dzieci, co może przyciągnąć nowe pokolenie dziewczynek. Nowa widownia, po emisji odcinka będzie żądała od rodziców kolejnej zabawki od Hasbro.


Przypuszczam, że Starlight Grimmer stanie się postacią zmagającą się z poważniejszymi problemami charakterystycznymi dla starszych dziewczynek. Znajdzie Sunbursta, najpewniej żałującego tego, co zrobił i spróbuje Starlight jakoś to wynagrodzić. Może pojawi się motyw utraconej przyjaźni, zerwanej więzi, zdrady, może jakiś wątek romantyczny? Co też może być wodą na młyn dla Hasbro, prawdopodobnie z planem nowej kampanii reklamowej zabawek, gadżetów dla starszych dziewczynek.

To też nie jest niewykluczone. W nadchodzącym sezonie zobaczymy więcej Flurry Heart i Starlight Grimmer, nie zaniedbując pozostałych bohaterów. We wcześniejszych odcinkach cała oś fabularna skupiała się na przygodach Mane6, natomiast postacie epizodyczne pozostały postaciami epizodycznymi, nie powierzając im własnych odcinków. Flurry Heart może mieć swoje "pięć minut", lecz jest mało prawdopodobne by cała uwaga scenarzystów została odwrócona o 180 stopni na bohaterach drugoplanowych. Najpewniej zostaną zepchnięci na dalszy plan, podobnie jak w przypadku Discorda, którego zmarginalizowano do roli "zgrywusa".

Pojawią się nowe zabawki, pomysły, odcinki i tak dalej. Hasbro będzie miało powody do kontynuowania serii, jeśli pomysł z Flurry Heart wypali, a jeśli nie, generacja 4 stanie pod znakiem zapytania. Pamiętacie o zbliżającej się premierze kinowej wersji My Little Pony w 2017 roku? Istnieje pewna teoria spiskowa przypuszczajaca, że szósty sezon może być ostatnim, a była mowa o tym, że do 2019 będzie trwała generacja 4, a nie serial. Zdarzało się, że po końcu emisji serialu w telewizji, sprzedawano zabawki jeszcze kilka lat na rynkach wschodzących, po czym rozpoczynano nową generację. W nadchodzącym sezonie może zostać rozwiązanych wiele wątków, lecz wersja kinowa My Little Pony będzie pewnym zakończeniem obecnej generacji, doprowadzający historię do końca. Cała nadzieja jest zawierzona nadchodzącemu sezonowi, który musi przynieś producentom nowe zyski. Jednak nic się na coś takiego nie zanosi. Według najnowszego raportu Hasbro na czwarty kwartał 2015 roku, odnotowano kolejny wzrost dla marki, jednocześnie obalając nasze obawy o końcu G4.

Co może pójść nie tak?


W najgorszym przypadku, po emisji odcinka z Flurry Heart, bronies zbojkotują odcinek, zaczną prowadzić protesty, napiszą petycję o usunięciu odcinka. Dzieci zaczną się obawiać rozgoryczonych starych koni, którzy zniszczą ich "nową zabawkę". Jest to co prawda dziwny strach, lecz nie zapominajmy, że mówimy tutaj o dzieciach, które mogą mieć kontakty ze starszymi osobami wyrażające swoje oburzenie wobec Flurry Heart. Czy tak się stanie? Nie sądzę. Gdyby nawet, oznaczałoby to prawdopodobny koniec G4, ponieważ Hasbro sprzedało mniej Kredesiątek niż oczekiwało. A wiecie, co zrobili, kiedy po premierze Transformers 3 sprzedali mniej transformersowych zabawek? Zrestartowali serię, kazali Michaelowi Bay’owi nakręcić reboot. Powstał Transformers 4 promujący nową linię zabawek. Dzieci będą wolały kupić coś innego, zaniżając zyski z sprzedaży, czego Hasbro najbardziej się obawia. A żadna firma zabawkarska na świecie nie mogłaby sobie wymarzyć lepszej reklamy niż odnoszący sukcesy serial animowany na miarę My Little Pony.


Nasz fandom jest pewnym dziwnym tworem, którego nikt się nie spodziewał. Ani socjologowie, ani twórcy serialu, ani tym bardziej Hasbro. Markę My Little Pony jednocześnie napędza zainteresowanie opinii publicznej. Z drugiej strony niszczy ją, a co gorsza zabiera ją dla siebie, nie dając nic dzieciom, które zaczynają się coraz bardziej obawiać, żeby za namową rodziców znalazły sobie coś innego. Zyski ze sprzedaży zabawek spadają łeb na szyje, marka przynosi coraz mniejsze zyski, a Hasbro jest zmuszone z bólem serca zakończyć emisję serialu i tym samym czwartą generację.

A to wszystko przez naszą chciwość. Wolimy, żeby ten serial trwał wiecznie, a świat My Little Pony pozostał w stanie nienaruszonym i nikt nie miał prawa cokolwiek w nim zmieniać. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jakie konsekwencję może przynieś nasze agresywne zachowanie. Obudzimy się w dewastowanej Equestrii i wtedy zdamy sobie sprawę, co zrobiliśmy, a na odwrócenie biegu zdarzeń będzie już za późno.

Co można zrobić, aby do tego nie dopuścić?

Kiedy spotkasz małą dziewczynkę, najlepiej nie rozmawiaj z nią, nie przyznawaj się, że należysz do fandomu; udawaj, że kupiona Flurry Heart jest śliczna i będzie ładnie wyglądać w różowym zameczku. Serio, nie straszcie tych dziewczynek, niech one też coś mają z tego serialu, niech się nim nacieszą, zanim doprowadzicie go do ruiny. Bądźcie chociaż wy mądrzejsi...

...i napiszcie list do księżniczki Flurry Heart, jak bardzo jest wam przykro. Narysujcie jej takie Wielkie Serduszko.


~Wasz kucykowy brat
Assassin Deyras

Komentarze

  1. Czyli w skrócie chodzi o to, że mamy zachować spokój, ponieważ nie jesteśmy głównym targetem dla Ha$bro? Ogólnie rzecz ujmując jesteśmy dość ważną (chociaż nie najważniejszą) grupą dla Hasbro, więc czemu nie mieliby się liczyć z naszym zdaniem?

    PS: Ciekawe kto chciałby dyskutować z małą dziewczynką na temat "dziwnych" wydarzeń w serialu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porównaj sobie ilość małych dziewczynek i Bronies w twojej okolicy, dzielnicy czy miejscowości. Jest nas mniej, to raz. Dwa, prędzej rodzice kupią dziecku jakiś gadżet z kucami, z którego Hasbro czerpie zyski, niż Broniacz samemu sobie, ewentualnie jak jest młodszy to rodzice mu kupią. Czemu? Ten prędzej na meecie kupi przypinkę czy własnoręcznie robionego pluszaka, a z tych artykułów Hasbro nie ma zysku. Zresztą u nas nie ma takiego wyboru, w każdym Smyku i innych sieciach masz trochę figurek, artykuły papiernicze z kucami, jakieś zestawy domków, czy lalek EG. To sprawia, że w Polsce Bronies nie są rynkiem, z którym trzeba się liczyć, bo na nas nie zarabiają tyle, ile na dzieciach, a jedyne co możemy robić to pisać nieprzychylne komentarze, z których mało co wynika dla całej sprawy.

      Nie wiem jak jest za granicą. Strzelam, że zachodni Brony wydaje więcej pieniędzy na kucykowe artykuły, bo i wybór ma większy, ale myślę, że tam też dzieci generują więcej zysków od przeciętnego Broniaka. Dlatego według mnie Hasbro może, ale nie musi liczyć się z naszym zdaniem. Jeśli staną przed wyborem - zadowolić grupę dorosłych facetów, którzy uczepili się nas, czy może napędzić sprzedaż i zwiększyć zyski? - to myślę, że wybiorą to drugie, choć nie oznacza to, że olewają nas przy każdej okazji, to jednak warto nie mieć złudzeń kto, a właściwie co jest dla nich ważniejsze.

      Usuń
  2. Czyli że co... fandom nagle bóldupi o za duże skrzydła i za duży róg na animaticu?

    No dobra. Artykuł najpierw mówi o "spinach fandomu z poprzednich lat, potem jest o alikornach, trochę o McFlurry i księżniczkach w serialu, o PRL-u i Starlight, o kreskówkach, o złu Hasbro, technikalia amimatica, przewidywania na szósty sezon i na koniec o złym Hasbro, umierającym serialu i niegotowych na zmiany fanach.

    Nie do końca wiem o co chodzi z tym artykułem, życzę sobię eksplanację, bom jest skonfundowany. #zmyślonemądresłowabrzmiąmądzreiegzotyczniemonokielsamsięzakładajakubiezróbmilodaszlachtaitp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dobra, nikt się nie zlitował na biednym, skonfundowanym Hisdeyem, więc Hisdey sam się nad sobą zlituje.

      Czyli tak, fandom się denerwuje o to, że jest kolejna księżniczka, tak? I że Hajsbro chce to wykorzystać jako okazję do zrobienia nowej linii zabawek? Rozumiem, że ludzi boli fakt, że coś, co kochają jest używane do wstrętnego marketingu, ale skoro w ten sposób Hasbro zbiera pieniądz na produkcję serialu, dopóki ma on swoją wartość edukacyjną (chodzi mi o morał na końcu każdego odcinka), mnie to nie przeszkadza. Na przykład takie zakończenie sezonu czwartego, które wiele osób tak wychwala, mnie się kompletnie nie spodobało. No bo co, migające światełka, lasery, latanie, epickość, zapomniałem odcinka trzy dni potem. A na przykład takie "Do Princesses dream of magic sheep", chociaż również zalatujące efektownością, pamiętam do dziś, i bardzo doceniam. Dopóki serial podtrzymuje swoje wartości edukacyjne, moralizatorskie (chyba tak to słowo brzmi), nie przeszkadza mi, czy Hasbro sprzedaje McFlurry Heart w czerwonym, czy niebieskim pudełku. Osobiście nie kupuję żadnych zabawek z MLP (poza jednym szaleństwem, pluszową pinkie). Większość Bronies kolekcjonerów i tak kupi z dziesięć zestawów z małą.

      Jeżeli chodzi o zbliżający się koniec serialu, o to, że sezon 6 będzie tym ostatnim - nic nie trwa wiecznie. My Little Pony pojawiło się, zmieniło życia wielu młodych (i starszych) ludzi, polepszyło ich życia, no i w końcu też odejdzie. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby grupa zapaleńców zrobiła fanowski sezon 7 we własnym zakresie. Jakość animacji i tak jest naprawdę duża, czasami większa niż w serialu ("Children of the night"), są osoby w fandomie umiejące imitować głosy postaci, istnieją sposoby mogące skutecznie sfinansować coś takiego (kickstarter, parteon). Jeśli chodzi o copyright... może być on problemem, ale na pewno dałoby się go rozwiązać. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby fandom sam dopisywał ciąg dalszy historii Equestrii. A nawet jeśli serial się skończy na dobre, a razem z nim umrze fandom... życie toczy się dalej. Autorzy fanfików przerzucą się na świat rzeczywisty, zaczną wydawać swoje powieści, zarabiać na tym pieniądze. Autorzy artworków zaczną tworzyć dzieła niezwiązane ze światem kucyków, i o ile bycie artystą nie jest sposobem na utrzymanie się, są to umiejętności przydatne w różnych zawodach - grafik, architekt. MLP wzbogaciło wiele żyć i pewnego dnia się skończy, ale efekty, ludzie... będą dalej żyć. Mądrzejsi o to, że przyjaźń to magia.

      Z resztą, im dłużej jakaś seria trwa, tym durniejsze pomysły się pojawiają. W MLP jest jeszcze w miarę dobrze pod tym względem, ale spójrzmy chociażby na niektóre filmy, które w pogoni za coraz większą widowiskowością z każdą odsłoną robią się coraz gorsze. A tego dla MLP byśmy nie chcieli.

      Usuń
    2. Eeeee, co? Odstaw te lektury szkolne, szkodzą ci. Przeczytaj sobie Grę o Tron. Pokochasz Starków.

      Usuń
    3. A za jakieś 100 lat zaczną o nas pisać w podręcznikach w historii. Już to widzę..."Kultura bronies zrewolucjonizowała sztukę tamtych czasów. Ludzie zainspirowani pastelowymi kucykami z ich ulubionego serialu zaczęli tworzyć różne powieści,których bohaterami stały się kuce, a na obrazach wykonywanymi już nie tylko tradycyjnie, ale także komputerową techniką można było ujrzeć wiele nawiązań do MLP."

      Usuń
  3. Takiego długiego artykułu to się nie spodziewałem. Ciekawy, a zarazem ukazujący kwestie jakie może przynieść nadchodzący sezon 6. Jednak trochę mnie zdziwił fakt, że broniacze piszą petycję, bo to im się to nie podoba w MLP, tego nie powinno być. Jesteśmy fanami i jedyne co możemy zrobić to tylko patrzeć i być dumni, że twórcy serialu poruszają w niewiedzy młodszych takie wątki jak równość, system idealny, nawiązania do dojrzalszych seriali (Doctor Who) czy innych seriali/anime (Dragonball). Jak my oglądaliśmy nasze kreskówki to też tamci twórcy również ukrywali jakieś podteksty w serialu. Jednak momentami mnie dziwi postawa rodziców wobec MLP. Na TVP ABC o 19:00 leciało MLP, ale mamy uznały serial za zły, bo bohaterki są za głośne i momentami budzi agresję. Ja powiem jedno - przewrażliwienie. Wiadomo chcemy dla dziecka dobrze, jednak dziecko też musi się samo nauczyć co jest dobre, a co nie. Jakoś TVP 1 puszczało Muminki, a w nich występowała Buka i dla niektórych dzieciaków to był koszmar w czystej postaci. Jednak nikt się nie czepiał, bo rodzice powtarzali - to tylko bajka i nie ma się czego bać. A ostatnio tego nie ma, i nadopiekuńczy rodzice puszczają to co dla dzieci teoretycznie najlepsze, a bajki z lekką dozą agresji są z automatu przez nich omijane, co jak dla mnie jest z leksza głupotą.

    Poszedłem w inną stronę, więc wróćmy. Fajnie, że ktoś też zwraca uwagę, na tzw. narzekaczy. Momentami mam wrażenie, że mają ból dupy (bez obrazy, ale tak to wygląda) i tego, i tego by nie chcieli. MLP, jak już podkreślono, jest też dobrym narzędziem do reklamowania zabawek, a serial bez pieniążków i ludzi sam się nie zrobi. Wiadomo, Flurry wygląda jak kuc - alicorn ala Dumbo, ale można pewne teorie oraz hipotezy wysunąć. Dlaczego? Co z tego będzie? Ja myślę w tę stronę, bo jak twórcy pokusili się o taką postać, to coś ciekawego, czy może większego, się wydarzy w 6 sezonie.

    Trzeba przeczekać do maja i tyle. Ja czuję, że postać Flurry może odegrać ważną rolę w fabule. Sam nie jestem przekonany co do jej wyglądu, ale da się to przełknąć. Zobaczymy co z tego będzie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiecie co? Weźcie snikersa i przestańcie gwiazdorzyć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie już ogólnie bokiem wyłazi co całe bulwersowanie się broniaków na to, co się dzieje w serialu. I tak nie mają na to większego wpływu, a założę się, że rozwiązanie sprawy z Derpy ekipa od serialu i tak by naprawiła.


    Nawet jeśli te "dramy" i "spiny" są głównie dla śmiechu, to niektórzy powinni się przytemperować, bo tylko przynoszą Bronies wstyd swoim zachowaniem.

    A tak BTW, ja byłem chyba jednym z nielicznych, który przemianę Twilight na Księżniczkę Przyjaźni przywitał z otwartymi ramionami.

    OdpowiedzUsuń
  6. Gorsze jest to, że jedni narzekają na serial, a drudzy narzekają, że ci pierwsi narzekają na serial. Ja natomiast jestem członkiem trzeciej grupy osób, które narzekają, że inni narzekają na ludzi, którzy narzekają na serial.
    Narzekanie jest fajnie i pogódźcie się z tym. Może tylko mi sprawia przyjemność ponarzekać na coś co i tak się nie zmieni, ale patrząc z innej strony - ci którzy nie narzekają na serial może też mają potrzebę narzekania, więc narzekają na narzekających. Ja jako, że już ponarzekałem na serial, a dwa razy nie chcę robić tego samego to narzekam na ludzi, którzy narzekają na tych, którzy narzekają na serial.
    Od razu tak lepiej na sercu jak sobie ponarzekałem :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi koncepcja Flurry Heart się podoba.
    No i mogę mieć nadzieje że ta mała nauczy Scootaloo latać :P
    Tak wiem że to się raczej nie stanie, ale jak jednak tak by się stało to byłoby całkiem śmiesznie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Okej, to teraz ja przeanalizuję te oznaczenia:

    01:22:28:20. – łączny czas trwania odcinka (czyli niecałe 22 i pół minuty), przy czym należy traktować pierwszą jedynkę jak zero (nie wiem czemu, ale przyjęło się rozpoczynać numerację od godziny 1, a nie zerowej)

    01:12:42:14 – moment w odcinku. Analogicznie ignorujemy pierwszą jedynkę i wychodzi nam około 12-13 minuta odcinka.

    mlp601_500_ – tak jak autor wytłumaczył powyżej. Scena 502 mogła zostać wycięta, aby zmieścić się w czasie.

    0001 – Ta cyfra jest normalnie zarezerwowana na "klatki" animatiku. Gdybyśmy oglądali animatik, to każde poruszenie czegokolwiek bez zmiany sceny zmieniałoby ten numer. Tutaj mamy do czynienia z gotową animacją, gdzie dopasowanie tego, co na ekranie z tym, co było dokładnie w animatiku byłoby dodatkową robotą. Dlatego też licznik stoi sobie po prostu na jedynce.

    .png – format, w jakim zostały zapisane poszczególne klatki animatiku. Dawniej był to .tiff. Teraz najwyraźniej zmieniono to na .png.

    OdpowiedzUsuń
  9. A według mnie następny sezon powinni poświęcić Kredensiątku. Przyjemnie byłoby oglądnąć jak każda główna bohaterka opiekuje się następczynią tronu. Mane6 w poprzednich sezonach uczyły się o przyjaźni to teraz niesamowitym będzie zobaczyć, jak tą wiedzę jaką nabyły przekazują kolejnemu pokoleniu.

    Najlepiej jakby Flurry Heart już od urodzenia miała większą moc od wszystkich pozostałych księżniczek razem wziętych. To wzbudzałoby większe zainteresowanie wśród fanów serialu (myślę tu głównie o małych dziewczynkach), a także dodałoby to trochę komedii, gdyby bohaterki miały problemy z opanowaniem jej zbyt dużej mocy.

    Na pewno lepiej żeby to była klacz niż ogier. Broń Boże tylko żeby nie wpadli na pomysł stworzenia ogiera jako księcia i alicorna. To wtedy zniszczyłoby cały serial i wywołałby hejt wśród fanów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądzę, by cały sezon orbitował wokół Kredensiątka. Poza tym to byłoby... nudne. Nie zrozum mnie źle, jeden lub ewentualnie 2 odcinki mogłyby przejść... napisany w ciekawy sposób prawdopodobnie spodobałby się wieku osobom, ale to zbyt ograniczony temat na 26 dwudziestominutowych epizodów.

      Jakkolwiek nie brzmi to dwuznacznie, ogiery gorzej się sprzedają on księżniczek. Mam kilka kuzynek, które zbierają kuce i każdy jest płci męskiej. Słowem, nie opłaca się im to... a mnie osobiście koncept księcia alicorna nie przeraża bardziej od noworodka powyżej (który do chwili emisji sezonu po prostu jest i nie zbudza silniejszych emocji od mżawki za oknem).

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  10. Nie wiem czemu, ale jeśli chodzi o Flurry Heart, to przychodzi mi na myśl to dziecko Cosma i Wandy, Puff z "Przygód Timmy'ego".

    Ja znam jeszcze 1 pewien dramat w fandomie, związany z Flashem Sentry. Twórcy mówili, że poza Equestria Girls on się już nie pojawi, a tu proszę - w odcinku "O jednego za dużo" nagle pojawił się, wywołując przy tym burzę.

    OdpowiedzUsuń
  11. "nawiązujące do Księżniczki Cadance, żartobliwie nazywana Kredensem."
    nazywane, bo to dziecko
    "prośbą protestujących rodziców, których niepełnosprawne dzieci poczuły się zranione, ponieważ przedstawiona postać Derpy Hooves ich ośmieszyła."
    je, nie ich (bo dzieci, nie rodziców)
    "Jednak nic się na coś takiego nie zanosi."
    bez nic
    "nie dając nic dzieciom, które zaczynają się coraz bardziej obawiać, żeby za namową rodziców znalazły sobie coś innego."

    OdpowiedzUsuń
  12. Szczerze pisząc, o wiele krótszych artykułów nie czytam lub tylko rzucam okiem, ale akurat ten przeczytałem cały, nie omijając nawet jednej literki.

    Na miejscu autora nie martwiłbym się o Hasbro. Hasbro chyba już się nauczyło, że bronies chcą takiego serialu, jakim on jest, a nie serialu z deklarowanych pragnień bronies. Jeden z odcinków 3. sezonu był robiony pod bronies i bronies mieli z jego powodu kolejną spinę. (chodzi chyba o "Sleepless in Ponyville")

    Jeśli zaś chodzi o koniec serialu, osobiście wstrzymywałbym się ze spekulacjami co do daty końca. Nie zarzyna się kury, która znosi złote jajka. A jeśli nawet koniec jest bliski, to osobiście jestem zwolennikiem odejść, gdy jest się na szczycie, bo jeśli serial będzie robiony aż do upadku, to nie zostanie dobrze zapamiętany. Tak więc niech serial kończy się teraz niż jakby miał być robiony aż stanie się jakimś g... .

    Tym właśnie różnią się sportowcy od muzyków. Muzycy grają aż się wszystkim znudzą. Natomiast sportowcy wybierają sobie moment zakończenia kariery i jest to moment triumfu i szczytu. W ten sposób sportowiec na zawsze pozostaje legendą zamiast upadłą gwiazdą. Natomiast muzyka może uratować tylko śmierć w odpowiednim momencie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie to tam nawet obojętnie co dodają/zmieniają/usuwają z serialu. Zazwyczaj przyjmuję taką postawę. Jednakże to trochę zaczęło mnie boleć, że do elity equestriańskich księżniczek dojedzie kolejna duszyczka (kucyki mają dusze ?). I niby czym ona ma się zajmować? Celestia podnosi Słońce, Twilight szerzy przyjaźń, a ta to niby ma co robić? Znając siebie i tak w końcu przestanie mnie to obchodzić i tyle. W każdym razie niczego na razie nie oczkuję. Jeśli coś zwalą, to nie będzie mi smutno, bo nie miałem oczekiwań wobec tego co się ma zdarzyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałem o tym wspomnieć. Przez tysiące księżyców nie było żadnego nowego alikorna, aż tu nagle tyle się ich namnożyło w ciągu zaledwie 6 sezonów.

      Brzytwa Ockhama: nie mnożyć alikornów bardziej niż to konieczne ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty