Obiady Czwartkowe #21 - "Stary dobry Disney" + specjal z okazji 20 postów
![]() |
Ten snobistyczny Discord na fotelu trochę mnie znudził |
Obiady czwartkowe - Seria dyskusyjna ukazująca się regularnie raz w tygodniu o 17:00. Poruszane tematy nie są ściśle powiązane z kucykami, czy fandomem, a jedynie lekko do nich nawiązuje.
Witam was na czwartkowym obiedzie, usiądźcie do stołu, bo dzisiaj zajmiemy się kolejnym interesującym tematem do rozmowy, ale najpierw komentarz z poprzedniego postu.
Słusznie zauważyłeś. W byciu samowystarczalnym "człowiekiem orkiestrą" jest o tyle fajnie, że jedyną osobą, która będzie wymagała perfekcji, to ty sam. Eksperci niestety mają o tyle trudniej, że muszą zadowolić czyjeś oczekiwania, a to nieraz spotyka się z niezadowoleniem, wiecznym narzekaniem, "widzimisię", najgorzej jest, kiedy nie wiadomo, o co komu chodzi? Choć i tak wszystko jest zwalone na "eksperta", bo jest "ekspertem" i koniec rozmowy.
Dziękuje szneqz za twoją wypowiedź...
Stare animacje Disneya
Czy wy je jeszcze pamiętacie?
![]() |
Bardzo, bardzo długo spała królewna... |
Po prostu je lubię :3
Pamiętam wiele filmów animowanych, które miałem okazję oglądać w dzieciństwie, nie znaczy to jednak, że na nich skończyłem. W repertuarach kin widziałem wiele ciekawych tytułów, ale nie powiedziałbym, że są gorsze od tych starszych, po prostu są inne. Ileż razy można opowiadać o "Pięknej i Bestii", ekranizować baśnie braci Grimm, czy wyciągać gotowe pomysły na ciekawą historię. W studiu Disneya pracujący tam ludzie też zdają sobie sprawę, że nie można wałkować tego samego, do tego mamy zmiany trendów, ludziom zwyczajnie mogą się pewne rzeczy znudzić i wymagać od filmowców czegoś nowego. Niemniej fajnie jest sobie powspominać stare filmy, mi przyszło poznać wiele animacji tak jak wielu innym młodym ludziom. Chodziliśmy sobie do kina, oglądaliśmy je w telewizji, albo na kasecie. Chyba nie zdołałbym wypisać wszystkich tytułów, za to przybliżę wam kilka z nich znane.
Król Lew
Byłem swego czasu wielkim sympatykiem króla lwa. Pamiętam jeszcze te maskotki z McDonalda, które dołączali do zestawu Happy Meal. Największe wzięcie miał Simba. Pamiętam także włoski serial animowany Simba, król lew, emitowany na RTL7 notabene tam przecież można było oglądać Łosia i Ktosia, czy sławetnego DragonBalla. Film Król Lew Walta Disneya opowiada historie młodego lwa Simbę, poznający swoje miejsce w świecie, pokonujący wiele przeszkód, by zostać królem Lwiej Ziemi. Scenariusz do filmu nawiązuje do szekspirowskiego dramatu Hamlet. Muzyka została skomponowana przez wspomnianego w poprzednich postach Hansa Zimmera, który później stał się moim ulubionym kompozytorem. To była naprawdę fajna animacja, szkoda tylko, że późniejsze sequele trochę popsuły tą "piękną baśń", może to tylko ja mam takie odczucia? W tym filmie podobało mi się poczucie humoru, wartka akcja, żywi bohaterowie, szereg elementów, które jako całość tworzyły piękną, inspirującą, oryginalną, ponadczasową historię, pełną ciepła i z dobrym morałem.
Piękna i Bestia
Jest to kolejna disneyowska produkcja o wielkiej miłości z historią w tle. Opowiada ona o młodej Belli, której ojciec jest genialnym wynalazcom. Wyjeżdża on na konkurs z nowym patentem, lecz gubiąc się w lesie trafia do ponurego zamku gdzieś na odludziu. Zostaje tam uwięziony przez Bestię, a jego koń odesłany do domu. Bella widząc przestraszone zwierzę i martwiąc się o los ojca postanawia go odszukać. Dociera do zamku Bestii, gdzie postanawia tam zostać w zamian za wolność ojca. Wbrew pozorom to piękna baśń, dająca dużo do myślenia. Jest też pełna ciepła, barwnych postaci i poczucia humoru. Każdy mieszkaniec zamku, zaklęty w jakiś przedmiot, posiada pewne uwypuklone cechy, osobowość, swój sposób bycia, dzięki którym wiemy, że on to on i trudniej go pomylić z kimś innym. Morał tej historii może być dobrze wam znany, chodzi mniej więcej o to, żeby nie oceniać ludzi po pozorach. Mogą wydawać się dziwadłami, albo ich zachowanie może wydawać się dziwne, niezrozumiałe i najlepiej takie osoby izolować od innych, najlepiej wysiedlić na odludzie, lecz może się okazać, że pozbyliśmy się czegoś naprawdę cennego, czegoś co może nam brakować i wtedy nie będą wydawać się dziwni.
Aladyn
Jest to kolejna z wielu znanych animacji Disneya z serii filmów o księżniczkach. Jest to historia miejscowego złodziejaszka, który zakochuje się w córce sułtana. Ścigany przez wielkiego wezyra - Dżafara trafia do jaskini, gdzie znajduje magiczną lampę, z której wywołuje dżinna. W zamian za jego uwolnienie spełnia jego trzy życzenia, pierwszym z nich, było zamienienie Aladyna w księcia. Znalezione przez Dżafara pismo nakazało księżniczce wybranie sobie księcia, w przeciwnym razie będę musiała wziąć ślub z Dżafarem. Do miasta przybywa książę Ali (Aladyn), do którego księżniczka nie darzy na początku sympatią, jednak potem się w nim zakochuje i domyśla się, że to ten sam biedny chłopak, którego spotkała wcześniej na bazarze. Aladyn przekonuje księżniczkę, że jedynie udaje biedaka, jako rodzaj odskoczni od codziennych zajęć. Po pocałunku z księżniczką Dżasminą zostaje uderzony w głowę i wrzucony do rzeki przez jednego ze sługusów Dżafara. Aladyn zostaje uratowany przez dżinna. Sułtan stwierdza, że Dżafar powinien zostać mężem Dżasminy, aż tu nagle pojawia się Aladyn. Dżafar w czasie ucieczki wymyśla kolejny plan. Kradnie lampę z dżinem, który od teraz musi wykonywać jego rozkazy. Dżafar staje się nowym sułtanem, więzi Dżasminę i jej ojca, natomiast Aladyna wysyła na pewną śmierć, zaraz po wyjawieniu prawdy księżniczce Dżasminie. Aladynowi udaje się wydostać z pułapki i zaczyna walczyć z Dżafarem, który rozkazał Dżinowi, żeby zamienił go w najpotężniejszego dżinna. Trafia jednak do lampy i zostaje wysłany do jaskini. Aladyn uwalnia dżina na mocy trzeciego życzenia. Sułtan zmienia prawo, dzięki czemu księżniczka bierze ślub z Aladynem. Jest to jedna z piękniejszych animacji inspirowana arabskimi baśniami ze sławetnej Księgi tysiąca i jednej nocy. Sam film jest bardzo bajkowy, kolorowy, powiedziałbym nawet przesłodzony, gdzie mamy jasny podział na dobrych i złych. Mamy złego, chciwego wezyra, który jedyne co najbardziej cenni i do czego dąży to żądza władzy, wpływów i bogactw. Zło zostaje pokonane i ukarane, tak jak w wielu typowych bajkach. Pamiętam jeszcze serial animowany, który był puszczany w Telewizyjnej Jedynce w każdą niedziele, a może to była sobota?
![]() |
Księżniczki Przyjaźni na Gali Grand Galopu |
A teraz wyczekiwany specjal z okazji dotrwania do 20 postu...
Od teraz możecie dawać mi w komentarzach swoje propozycje tematów do następnych obiadów. Nie jest to nagła zmiana contentu serii dyskusyjnej, forma postów pozostaje taka sama, dalej są tematy niepowiązane stricte z kucykami. Z waszych propozycji wybiorę jeden, najciekawszy.
Mała ciekawostka do Aladyna (jeśli dobrze kojarzę):
OdpowiedzUsuńBył sobie film "The Thief and the Cobbler", tworzony przez jedną z potęg animacji - Williamsa. To dzieło jest jednym z najdłużej powstających w historii. Tak długo powstającym, że ściągnął z niego Aladyn,który wyszedł wcześniej, a twórcy "Thiefa..." ściągnęli parę wątków z Aladyna. Yep.
Za bardzo nie dam sobie za to głowy uciąć, wiedza pochodzi od NC i z oglądanego ze trzy lata temu filmu.
I tak najlepsze animacje robił, robi i będzie robić DreamWorks(choć ostatnio mają tam lekki kryzys)
OdpowiedzUsuńO, i tam pomysł. Może następna dyskusja będzie o grafomanii, co?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTo już naprawdę było wredne. Myślisz, że to jest konstruktywna krytyka? Nikt Ci nie karze czytać tych tekstów, jeżeli ich nie lubisz, to po co tu zaglądasz?
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńJeśli ktoś publikuje w internecie cokolwiek to musi być przygotowany na nieprzychylne komentarze, a jak ten ktoś pisze do tego źle to musi się liczyć z tym, że czytelnicy mu to wytkną.
UsuńCiekawostka: tych komentujących też to dotyczy.
UsuńMasz rację. I co w związku z tym?
UsuńMogłabyś powiedzieć co Tobie się nie podoba,uargumentować swoje stanowisko, miast pisać poprostu coś w stylu "artykuł jest do bani".
UsuńNastępny post mógłby być o takich idiotach jak Ja Ty, którzy tylko drą mordę w swoich idiotycznych komentarzach.
UsuńStyl jest biedny. Widać, że autor kompletnie nie ma nawet najmniejszego talentu literackiego. To co pisze można by zamknąć w trzech zdaniach, ale głupio napisać tak krótki artykuł, więc stara się napisać jak najwięcej słów. Czyli w skrócie-dużo słów, mało treści.
UsuńJuż to pisałam wcześniej, ale rozkminy są na poziomie podstawówki. Nie dość, że autor pisze oczywiste oczywistości to nie zadaje sobie ani odrobiny trudu, by wejść w temat głębiej.
Ja Ty,a czy twoje prostackie komentarze zawierają choć krztynę talentu literackiego? NIE. To stul w końcu swój dziób.
Usuń"Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!"
UsuńSmutek nastał w królestwie Merego...
Zmiana formy i treści filmów Disneya zapewne związana jest po prostu z kilkoma czynnikami:
OdpowiedzUsuń-Nastaniem nowych czasów ze zmianą ogólnego światopoglądu ludzi(z "być" na "mieć")
-Nastaniem nowego pokolenia, które "nie wie jak to było drzewiej" lub "gimbazy nie znajo"
-Oszczędnościami jakie przynoszą produkcje 3D
-Chęcią zmian oraz wyróżnienia się na tle innych animacji
-Przestawieniem ogólnego celu filmów z kształcących na rozrywkowe(co osobiście najbardziej mnie smuci), ponieważ ludzie w tych czasach oglądając wolą się zrelaksować aniżeli czegoś nauczyć
-Naciskiem na animatorów ze strony "panów w czarnych garniturkach"(czyt. ekonomistów)
Ogólnie rzecz ujmując targetem jest zawsze ta większa grupa, a wiadomo, że więcej dzieci będzie oglądało animacje i kupi coś związanego z nimi od wydawcy niż my "stare zgredy".
Moja lista nostalgicznych animacji Disney'a jest trochę przesunięta w czasie względem tej z artykułu.
OdpowiedzUsuńOczywiście darzę Króla Lwa i Aladyna ogromną sympatią, Piękną i Bestię trochę mniejszą z prostego powodu... nigdy nie miałem tego filmu na własność.
Jednak, z perspektywy czasu największe emocje wzbudzają we mnie 3 animowane filmy:
Planeta Skarbów
Atlantyda: Zaginiony Ląd
Mustang z dzikiej doliny (wiem, że to film Dreamworks)
Co mnie tak w nich porusza?
-Planeta Skarbów ma barwne postacie, interesujące lore i morał taki o jakim MLP może tylko pomarzyć. (Jakby się zastanowić to trochę podobny do tego z Zootopii, ale tylko trochę)
-Atlantyda skradła moje serce światem przedstawionym i jego historią. Bohaterowie też byli niczego sobie, ale to środowisko zapierało dech w piersiach.
-W Mustangu jarają mnie 3 czynniki: muzyka, scenografia i narracja. Dokładnie w tej kolejności.
Przyznaję, że to bardzo ogólne opisy, lecz to czyste odzwierciedlenie uczuć do produkcji, które widziałem ostatnio z rok temu, a nie krytyczna analiza.
U Disneya cenię sobie złoczyńców. U Disneya główni bohaterowie są tylko przeszkodą dla złoczyńców, a nie głównym celem.
OdpowiedzUsuńNp. taki Książę Igthorn. Czy Gumisie były jego celem? Nie, on tylko chciał recepturę na sok z gumijagód, który miał mu pomóc zdobyć zamek Dunwyn.
Dla porównania: w Smerfach Gargamel chciał Smerfów i oto cała historia.
Animowane filmy i seriale Disneya cenię też za ich baśniowy klimat, ale szczerze pisząc nie jest to moja ulubiona wytwórnia, choć ostatnio bardzo zachwyciła mnie "Zootopia" (pl.Zwierzogród).
Jeżeli chodzi o pomysł na kolejny Obiad, to chętnie poczytałabym o wadach ludzkich (np. o egoizmie, pysze) i o zaletach (np. altruizmie, szczodrości itp.).
OdpowiedzUsuń