Przegląd muzycznej twórczości Niklasa
PRZEGLĄD MUZYCZNEJ TWÓRCZOŚCI NIKLASA
Niestety, ale
Polska nie jest fandomowym imperium muzycznym, w przeciwieństwie do USA czy
Rosji. O ile możemy pochwalić się wieloma świetnymi grafikami, a także
unikalnym systemem organizacji meetów, o tyle audiofile są skazani na szukanie
szczęścia za granicą. Jest jednak parę chlubnych wyjątków, między innymi…
Niklas, zwany też Nicolasem Dominique.
Niklasa
poznałem w 2013 roku jako jednego z pierwszych muzyków fandomowych w ogóle.
Było to świeżo po premierze wzruszającego filmu Snowdrop i na YouTubie odnalazłem przepiękny, ambientowy kawałek Make a Happy Winter. Choć minęło 3,5 roku, wciąż mnie wzrusza i cofam się do
tych szczęśliwych dni, kiedy dopiero odkrywałem świat kucyków i fandomu.
No dobrze,
ale wróćmy na ziemię. Od razu mówię, że nie jestem muzykiem, nie znam się na
technicznej stronie instrumentów, programów i komponowania na nich
czegokolwiek. W poniższym artykule chciałem przede wszystkim zaprezentować
kilka najlepszych (moim zdaniem) kawałków i podzielić się swoimi odczuciami. Być
może kogoś zainteresuję i natchnę do przesłuchania, a w konsekwencji i ktoś z
Was odczuje to, co ja. Zresztą, tak naprawdę ważna jest muzyka, a nie moje
gadanie :P
Niklas tworzy
muzykę elektroniczną, spotkałem się też z określeniem „muzykę syntetyczną”. Od ambientu, przez spokojne kawałki, muzykę
relaksacyjną (szeroko rozumiany chillout), aż po trance i dynamiczny bit. Nie
ogranicza się tylko do kucyków, jednak stanowią one trzon tematyczny. Są też
remixy cudzych utworów i oryginalnych piosenek z serialu. Z reguły to kawałki
spokojne, nastrojowe, wręcz nostalgiczne i refleksyjne. Posiadają wyrazisty
rytm. Pomijając kilka pojedynczych kompozycji, raczej nie uświadczymy tutaj
niczego agresywnego, nie mówiąc o chaosie dubstepu.
Bardzo ważną
cechą Niklasa jest jego artystyczna płodność. Co tydzień-dwa możemy spokojnie
oczekiwać nowej kompozycji, które wraz z czasem są łączone w bardzo smakowite
albumy, często dostępne w formie fizycznej. Do tego jeszcze wrócę. W każdym
razie, Niklas potrafił zilustrować muzycznie niemalże każdy odcinek w sezonie 4
i wiele w 5. Pomimo, że jestem jego fanem, nie miałem jeszcze dość czasu, aby
przesłuchać absolutnie wszystko.
Do czego
Niklas jest podobny? Ambientowe kawałki przypominają mi Erica Brosiusa. Te dynamiczne,
muzykę z Unreala, Unreala Tournamenta i Half-Life’a. Poza tym dostrzegam też
pewne podobieństwa do Jeana Michelle Jarra.
Dobra, dość
gadania! Posłuchajmy czegoś!
Make a Happy Winter. Opadający powoli
śnieg, pełnia zimowej gracji i delikatności. Tak jak Snowdrop, nie widzimy
tego, ale dzięki bardzo aksamitnym nutom możemy wyczuć. Wspaniała atmosfera
zimy, przypominająca wręcz pełne spokoju i natchnienia kompozycje Erica
Brosiusa lub nawet Nox Arcany (kto słyszał może Season of Wonder z płyty Winter’s
Eve?).
Shooting Stars – nostalgiczne
wspominanie rodziców Applejack. Bardzo udana i wzruszająca kompozycja, przy
której autentycznie zakręciła mi się łza w oku. Łatwo jest utożsamiać
się z biedną sierotą.
Słodka nowość, a więc remix piosenki
Find a Purpose in your Life. Mamy
młodą, uroczą gryfkę i równie rozczulające, dobrze nam znane źrebaki ze
Znaczkowej Ligi. W remixie Niklasa z dodanym bardziej rozbudowanym tłem
muzycznym utwór nabiera głębi i nobliwości. To też zasługa zupełnie innego tempa.
No i to wciąż szalenie pasuje do Gabby… Bardzo fajnie też utwór się rozkręca, zdecydowanie bajkowo.
Midnight
Train – Absolutna perełka! Dosłownie ukazany spokojny nastrój nocnej podróży,
kojarzący mi się z bezpieczeństwem i spokojem… ale na końcu tej trasy czeka
przygoda. Chyba jedna z tych dobrych i ciekawych. Trochę jak w Skandynawii,
gdzie mam rozległe, puste przestrzenie, ale jak dotrzemy na miejsce, to nie
będziemy żałowali czasu spędzonego na jeździe.
To
skojarzenie nie jest przypadkowe. Definitywnie czuć, że jedzie się na północ,
do Kryształowego Imperium, przez magiczną krainę pokrytą lodem.
Guardian of Dreams. Ciekawe spojrzenie
na Księżniczkę Lunę. Z reguły towarzyszą jej mroczne, spokojne, gotyckie
klimaty, a także czysty sentymentalizm. Warto przypomnieć o utworach The Dash
Duba i jego Luna’s Night lub Princess of the Night. Tutaj natomiast
od razu pojawia się szybki, zdecydowany rytm, przy którym wyobrażam sobie Lunę
w akcji. Dynamiczną! Wędrującą poprzez sny i szukającą tam zagrożeń, a kiedy na
nie natrafia, to brawurowo stawiającą czoła.
Dla
wielbicieli tradycji, Niklas skomponował też coś bardziej, powiedzmy…
„oddającego typowe wyobrażenie Nocnej Pani”. Spokojna i piękna elektroniczna
ballada, będąca remixem starszej o cztery lata kompozycji.
Skoro już
jesteśmy przy lunarnych klimatach, to czas na Turn Back the Clock, a więc świetny, spokojny kawałek inspirowany
piękną animacja Where are You? Mamy
napięcie, wyczekiwanie na powrót ojca nietoperzowej klaczki, a także cofanie
zegara, aby wszystko naprawić. Niklas uważnie śledzi twórczość fandomu, więc
nie brakuje u niego takich inspiracji.
Expedition – nastrojowy i refleksyjny
ambient. Zamknijmy oczy i wyobraźmy sobie niezwykłe miejsce, które właśnie
zwiedza podmiot. Czy to Twilight w jaskini, jak na obrazku? Czy też Daring Do?
A może Luna w sennej podróży? Dla lubiących dania XXL, oto dłuższa wersja.
Brave – utwór o OCeku. Wielka rzadkość,
nawet jak na skalę światowego fandomu. O ile bohaterowie Fallouta Equestrii czy Project
Horizons doczekali się wielu świetnych portretów muzycznych, o tyle inne
OCki raczej nie mają tego szczęścia. Tutaj Ruhisu i jego Brave Wing
zainspirowali Niklasa. I to z fajnym
efektem.
Wspominałem
wcześniej o serii kompozycji uświetniających emocje kolejnych odcinków. Tutaj
przytoczę przede wszystkim:
Dark Inspiration – mroczny, niepokojący
utwór. Może nie jest to dark ambient, ale zdecydowanie wybija się ponad resztę
atmosferą niepokoju. W sumie, sytuacja była dość straszna. Rarity została
opętana przez niebezpieczną pasję, mogącą wyrządzić wiele krzywdy. To chyba
robi największe wrażenie, kiedy prawdziwie okrutne stają się te czyste,
niewinne i nieskalane postacie o śnieżnobiałej nie tylko sierści, ale i duszy.
Our Dark Sides – to jest naprawdę
mroczne. Kryminalne zagadki Equestrii ujęte w formie czegoś już całkiem
bliskiego dark ambientowi. Czuje się ciarki, myśląc o ponurej przygodzie Rarity
i Rainbow Dash. Na dobrą sprawę utwór jest świetną inspiracją, duchowym
fundamentem pod dużo bardziej rozbudowaną i skomplikowaną historię z naprawdę
Flying with the Breezies – spokojne i
delikatne nuty, tak jak malutkie i kruche są Zefirki. Kojąca melodia, idealna do
relaksu. Do tego wątku jeszcze wrócę.
Broken – to wyszło już poza blokiem
regularnych publikacji, lecz bardzo przejmująco oddaje z jednej strony chwalebną,
a z drugiej ponurą sytuację Rainbow Dash z alternatywnej rzeczywistości wojny z
Sombrą. Jest kaleką. I choć otrzymała wspaniałe protezy, to jednak możemy
wątpić, że jest z nich całkowicie zadowolona. Zapewne tęskni za zdrowym ciałem.
No i nie znamy okoliczności, w których została aż tak zraniona. Kto wie, jak
bardzo upiorne były.
Kilka utworów
z płyty Source of Harmony:
Nie samą
muzyką czysto instrumentalną człowiek żyje, zatem przed Państwem Flight. Remix PonyFireStone & MEMJ z wokalem i motywem
przewodnim lotu Luny. Przeurocze.
Pełna gracji
opowieść o dwóch słodkich, wdzięcznych siostrzyczkach, a więc Lotus & Aloe. Moim zdaniem utwór
bardzo dobrze oddaje zarówno ich wygląd, jak i charakter.
Kites of Cadence – jeden z moich
ulubionych. Wdzięk niewinnej, kucykowej księżniczki i lot delikatnego latawca.
Czuć dziewczęcą witalność i ten specyficzny urok. Jest też nieco bardziej
mroczna wersja, gdzie pojawia się Chrysalis. Lecz z tym mrokiem to nie przesadzajmy…
Littlepip is Coming to Town – dynamiczny,
żwawy rytm i pewna kuriozalna groza Falloutowego świata. Przypomina nieco
muzykę z Half-Life’a 2, szczególnie Vortal Combat lub Hunting Party. A może Eon
Trap?
Conquer the Storm – kolejny szybki,
trochę agresywny kawałek, kojarzący się z potyczką lotniczą. Rainbow Dash walcząca z burzą to doskonały temat na epicką opowieść.
Skojarzenie: muzyka z Unreala Tournamenta.
Path to the Magnificent Land – chilloutowy album, niestety niekucykowy. Relaksacyjne, kojące czterdzieści minut czystego
spokoju. Polecam do czytania, pisania i spędzania czasu z kimś, kogo naprawdę
lubimy. Dobrze buduje sympatyczną atmosferę.
(przykładowy utwór z płyty, Single Pegasus Project)
Tutaj chyba
warto przejść do bardzo rozbudowanej kompozycji, a więc ciekawego albumu
inspirowanego Fallout Equestrią. Płyta nazywa się Legends i fanom muzyki z Half-Life’a powinna się spodobać. Mocno futurystyczne rytmy opisujące
postapokaliptyczny świat. Przekrój jest szeroki: od panoramicznych, wręcz
krajobrazowych prezentacji (War is Coming), aż po pełne
napięcia, ponure opowieści o zagładzie (Closer to Nuke).
To może tutaj
zakończmy. Mam nadzieję, że choć jeden z powyższych kawałków wam się spodobał i
zachęcił do zajrzenia na kanał Niklasa. A ci, co już mieli przyjemność poznać,
to być może gdzieś zaskoczyłem? Sam co jakiś czas odkrywam na jego kanale
utwór, który pominąłem jakiś rok, dwa lata temu.
Guardian of Dream i Broken najbardziej mi do gustu przypadły. Ale twórczość rzeczywiście ciekawa.
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńWypada zapytać: Kiedy koncert? :D
UsuńAle miło tak od czasu do czasu coś spokojniejszego posłuchać. Zrazu człowiekowi lepiej. :)
Cieszę się.
UsuńA koncertów to nie chcą, bo "za nudno" xd
Przyjedź do Tribrony, to zrobimy Ci koncert.
Usuń"chilloutowy album, niestety niekucykowy."
OdpowiedzUsuńTak tylko wspomnę, że to, iż na obrazku nie ma puca, nie znaczy, że track nie został przez takowego zainspirowany :>
No i dzięki, Spidi, że zechciałeś mnie tutaj opisać. Naprawdę mi miło z tego powodu ^^
With no pony photos, nothing happened :P Nie ma sprawy, od dawna się za to zabierałem. Aha! Hajs z jutuba za nowe suby dzielimy na pół.
Usuń