Artykuł gościnny: Silmarille harmonii Czyli nieodkryte Nawiązania do świata Tolkiena

Autorką artykułu jest: Inspiracja

Silmarille harmonii Czyli nieodkryte Nawiązania do świata Tolkiena

Po czym można poznać dobry serial? Po tym, że nawet po wielu latach można w nim odkryć coś nowego. Nie jest wielkim zaskoczeniem jeżeli stwierdzę, że w świecie kuców wielokrotnie pojawiały się drobne aluzje do Władcy Pierścieni. Co jeśli jednak okaże się, że elementy głównej fabuły serialu oparte są na nieco mniej popularnym dziele twórcy fantastyki? Mowa oczywiście o Silmarilionie.


Zacznijmy od tego, czym właściwie są tytułowe Silmarile. To Klejnoty stworzone przez Feanora  w których zaklęto światło Drzew Valinoru. Klejnoty w których zaklęta jest moc drzewa, czy nie brzmi znajomo? Ale co to właściwie oznacza? Aby to wyjaśnić będę musiała nieco przybliżyć fabułę książki (mogą pojawić się spojlery i ZNACZNE uproszczenia).


Otóż, aby w Śródziemiu panował dzień miejscowi bogowie (majarowie) stworzyli dwa drzewa które na zmianę oświetlały krainę srebrnym i złotym blaskiem. Jeden z elfów uwięził część ich światła w tytułowych kryształach. Sauron, w zmowie z boginią pajęczycą postanowił zniszczyć drzewa, zranił je, a pajęczyca przez długi czas zatruwała ziemię pod nimi. Kiedy majarowie spostrzegli, że drzewa giną, poznali, że jedynym ratunkiem może być dla nich przywrócenie mocy zawartej w kryształach. W serialu również mamy długotrwałe osłabianie drzewa i również jedynym ratunkiem jest przywrócenie mocy zawartej w klejnotach. A i jeszcze jedna okoliczność, w obu utworach konsekwencją są problemy z cyklem dnia i nocy.

Różnica polega na tym, że w serialu drzewo przetrwało, a według książki rośliny obumarły, jednak co ciekawe zanim to nastąpiło, jedno z nich zawiązało kwiat, a drugie stworzyło owoc. Tak powstało słońce i księżyc; oba niesione są przez dwójkę majarów. U nas odpowiedzialnymi za „transport” ciał niebieskich są Celestia i Luna. Nie wiemy niestety na pewno czy swoje moce zawdzięczają drzewu harmonii. Również nasze drzewo wydaje owoc, ale o tym za chwilę

W tym momencie zaczynają się spekulacje. Na podobieństwo drzew Valinoru elfowie stworzyli swoją roślinę o podobnym wyglądzie, lecz nie tak jasną. Podczas trwania akcji książki każdemu królestwu przypisane jest jedno drzewo będące kolejnym potomkiem w linii od wyżej wymienionego. Tymczasem królestwo Twilight dosłownie z takiego wyrasta.

Czy mamy w serialu jakąś pajęczą boginię? 



Dokładnie tak, tylko dlaczego nie ona, ale Draconequus był odpowiedzialny za nieomal zniszczenie drzewa? Czy aby na pewno? Porównajmy wygląd pnączy i naszej królowej… Ten sam kolor, połamany kształt i wcięcia na liściach. I Tutaj mamy najpewniej współpracę.

Dziękuję za cierpliwość tym którzy wytrwale dobrnęli do tego miejsca. Tak właśnie wygląda lista argumentów za silmarilionową inspiracją. 

Autorką artykułu jest: Inspiracja

Komentarze

  1. Zazwyczaj tu nie komentuję, ale dzisiaj zrobię wyjątek, bo jest o "Silmarillionie". :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS.
      "Sauron, w zmowie z boginią pajęczycą postanowił zniszczyć drzewa, zranił je, a pajęczyca przez długi czas zatruwała ziemię pod nimi."
      To nie był Sauron, tylko Morgoth. Sauron był wtedy, o ile pamiętam, jednym z ważniejszych sług Morgotha, ale do rangi głównego ZUA urósł chyba dopiero w Drugiej Erze.
      (Tak, wiem, czepiam się)

      Usuń
    2. O ile pamiętam Ostatni Sojusz walczył z Sauronem na końcu Drugiej Ery. Można powiedzieć, że już wtedy był głównym ZUEM.

      Usuń
  2. Wow, jak można się spodziewać po moim nicku, bardzo podoba mi się ten artykuł. Po prostu mega. Tylko, że to Morgoth/Melkor zniszczył drzewa Valinoru. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe, kto jeszcze napisał artykuł o podobieństwach MLP do innego dzieła?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj dostałeś maila w tej sprawie. Chcielibyśmy opublikować Twój artykuł, ale naprawdę musi być on trochę dłuższy.

      Usuń
    2. OK, poprawiłem i wysłałem.

      Usuń
  4. To majarowie stworzyli drzewa? A nie valarowie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorka delikatnie pomyliła fakty. Drzewa Valinoru stworzyła Yavanna, a podlewane były przez łzy Nienny. Obie panie oczywiście są Valierami. Nawiasem mówiąc, czy tylko mi Fluttershy zawsze kojarzy się właśnie z Yavanną?

      Usuń
  5. Fajny artykuł. Swoją drogą wiecie, że dzisiaj według Nowej Rachuby wypada nowy rok(Yestare) i rocznica upadku Barad-Dur?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy artykuł, chociaż nie wiem czy nie jest delikatnie naciągany. Zarówno Tolkien jak i MLP hurtowo wręcz wykorzystują nawiązania do istniejących już motywów. Należałoby się więc zastanowić, na ile MLP nawiązuje do Tolkiena, a na ile po prostu do tych samych źródeł na których bazował Tolkien. Magiczne drzewo silnie związane z porządkiem świata to motyw znany z wielu starych wierzeń i kultur - dla przykładu wystarczy wspomnieć biblijne Drzewo Poznania Dobra i Zła albo nordycki Yggdrasil. Tak samo motyw bogów odpowiedzialnych za wędrówkę Słońca i Księżyca - grecki Helios ze swoim rydwanem, egipski Re czy babiloński Szamasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko, że jednak biblijne Drzewo Poznania Dobra i Zła(cóż "poznanie" to akurat tu dość niefortunne tłumaczenie, które nieco wypacza sens pierwszych Rozdziałów Księgi rodzaju, bo tu nie o poznanie, a o wyznaczanie, kontrolowanie chodziło - innymi słowy zerwanie owoców z niego było niejako uzurpowaniem sobie prawa do decydowania o tym co jest dobre a co złe - to tak na marginesie), już Yggdrasil jest temu bliższy. Choć i tak nie występuje tyle analogii(nie przypominam sobie żadnego zamykania światła Yggdrasila w klejnotach).

      Usuń
  7. Bardzo ciekawe muszę przyznać, nie spodziewałem się takiej analogii... tylko że jednak końcówka jest trochę naciągana.
    Po pierwsze Chrysalis nie jest do końca pajęcza(zaledwie insektowata, a i tak mniej niż jej poddani).
    Po drugie dziurkowanie liści to jednak trochę za mało by podejrzewać, że Chrysalis maczała palce w osłabianiu drzewa. No wykluczyć tego na 100% się niby nie da, ale to dość naciągany wniosek.
    I po trzecie Chrysalis - ani Luna czy Celestia - nijak boginiami, czy istotami boskimi nie są. Potężnymi, długowiecznymi(choć u Chrysalis to i to nie jest pewne) owszem, ale nie boskimi.

    OdpowiedzUsuń
  8. Obrazek tytułowy. Saturnspace <3

    Już prawie zapomniałem o tej teorii. Fajnie, że udało Ci się ją przedstawić w takiej formie. Chociaż mi na pajęczyce bardziej pasuje jakaś inna siła, z którą sprzymierzył się Discord.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo Dziękuję za za odpowiedzi, przepraszam że przez tak długi okres czasu nie dawałam znaków życia, parę rzeczy nałożyło się na siebie... Mogę jedynie być wdzięczna za tak żywe zainteresowanie wśród komentujących i redakcji za gotowość do opublikowania.

    Inspiracja

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tylko pamiętajcie drogie kuce... Miłość, tolerancja i żadnych wojen!

Popularne posty